Czy rośliny nocą "zabierają" tlen?
Po zmroku rośliny nie prowadzą fotosyntezy – oddychają, czyli zużywają tlen i wydzielają CO₂. Brzmi groźnie? Niepotrzebnie. Ilość tlenu, jaką pobierają, jest znikoma – nawet kilkanaście roślin w pokoju nie stanowi żadnego zagrożenia.
> Człowiek zużywa ~550 l tlenu dziennie
> Roślina doniczkowa – ułamek litra
Wietrzyć warto, ale nie ze strachu przed roślinami – tylko dla świeżego powietrza.
Rośliny to czysty zysk: oczyszczają powietrze, poprawiają wilgotność i nastrój.
Ile dwutlenku węgla pobierają rośliny w ciągu doby? Choć odpowiedź nie jest jednoznaczna, bo ilość dwutlenku węgla pobieranego przez rośliny zależy od wielu czynników, takich jak:
* gatunek rośliny
* jej wielkość i powierzchnia liści
* dostępność światła
* temperatura i wilgotność
* stężenie CO₂ w otoczeniu
Ale możemy podać szacunki orientacyjne.
Przykładowe dane:
1. Drzewo (średniej wielkości, np. brzoza, dąb)
* Rocznie pochłania ok. 20–25 kg CO₂
* To daje około 55–70 g CO₂ dziennie
2. Roślina doniczkowa (np. fikus, monstera, paprotka)
* Pochłania od 5 do 20 mg CO₂ na godzinę
* Czyli około 0,1–0,5 g CO₂ dziennie (w zależności od warunków)
Co to znaczy w praktyce?
* Jedna roślina domowa nie zrobi rewolucji w składzie powietrza – jej wpływ na ilość CO₂ i tlenu jest minimalny
* Dopiero wiele dużych roślin, w sprzyjających warunkach, może zauważalnie wpływać na jakość powietrza
* Rośliny domowe nie są "filtrami CO₂", ale w mikroskali wspomagają równowagę gazową i wilgotność
Można policzyć dokładniej dla konkretnej liczby lub rodzaju roślin.
Im więcej CO₂ w powietrzu, tym więcej rośliny go pobierają – ale z ograniczeniami. Gdy jego stężenie w powietrzu rośnie, tempo fotosyntezy może się zwiększyć, bo więcej "paliwa" jest dostępne do produkcji cukrów i tlenu. To zjawisko znane jest jako efekt nawożenia CO₂ (ang. CO₂ fertilization effect). Przy wzroście stężenia CO₂ z 400 ppm (czyli aktualny poziom w atmosferze) do ok. 600–800 ppm, niektóre rośliny mogą zwiększyć tempo fotosyntezy o 30–60%. To efekt wykorzystywany np. w szklarniach, gdzie sztucznie podnosi się stężenie CO₂, żeby przyspieszyć wzrost roślin. Ale są granice: a) Nie wszystkie rośliny reagują tak samo. Różne gatunki mają różne "nasycenie CO₂". b) Fotosynteza nie rośnie w nieskończoność – ograniczeniem staje się światło, temperatura, dostępność wody i składników odżywczych. c) Przy bardzo wysokich stężeniach CO₂ (np. >1000 ppm) niektóre rośliny mogą wręcz spowolnić metabolizm lub mieć problemy z rozwojem. Podsumowanie:
> Więcej CO₂ = więcej pobierania przez rośliny (do pewnego poziomu)
> Działa tylko przy dobrym świetle, wodzie i składnikach pokarmowych
> Efekt nie jest nieskończony – roślina ma swoje "limity przetwarzania"
2015 PiS za sprzedażą Lasów Państwowych
Politycy Prawa i Sprawiedliwości w nocnym głosowaniu w Sejmie o godzinie 00.44, opowiedzieli się za SPRZEDAŻĄ Lasów Państwowych. Głosowali przeciw konstytucyjnej ochronie dobra narodowego jakim są lasy.
Propozycja zgłoszona przez Klub Polskiego Stronnictwa Ludowego, poparta przez większość klubów sejmowych, dotyczyła wprowadzenia rozwiązań, aby lasy stanowiące własność Skarbu Państwa nie podlegały przekształceniom własnościowym. Wyjątki od tej zasady, uzasadnione byłyby jedynie celami publicznymi lub celami zrównoważonej gospodarki leśnej, które określi ustawa (np. drogi, linie energetycznych).
Politycy PiS straszą prywatyzacją Lasów Państwowych, a sami głosują przeciw rozwiązaniom, które wprowadzają ich ochronę. Widać w takim działaniu celową grę polityczną, wymierzoną na wywołanie przekonania, że lasy zostaną sprzedane i zakaże się do nich wstępu. Politykom Prawa i Sprawiedliwości wcale nie chodzi o dobro publiczne, dla 1-2 pkt. procentowych poświęcą wszystko, gra polityczna jest dla nich najważniejsza. To nie pierwszy przypadek świadomego wywoływania strachu w społeczeństwie aby później kreować się na obrońcę Polski i Polaków.
Lasy Państwowe w przeszłości były zagrożone, to prawda, ale zagrożenie wywołał prof. Szyszko i jego poplecznicy, którzy dążyli do przekształcenia własnościowego lasów, co oznaczałoby faktyczną prywatyzację. Widać w tych działaniach czystą hipokryzję.
Polskie lasy są dobrem wspólnym oraz dziedzictwem narodowym, te wartości dla PiS-u nic nie znaczą. Bez wahania 127 posłów, tego ugrupowania zagłosowała przeciw zmianie Konstytucji. Tyle wystarczyło aby zniweczyć ciężką pracę wielu ekspertów i polskiego Parlamentu.
Prawo i Sprawiedliwość zbierało podpisy pod zmianą konstytucji, która miała zagwarantować najwyższe, bo konstytucyjne, gwarancje dla Lasów Państwowych. Jednak kiedy można było przy aprobacie całego Sejmu wypracować najlepsze rozwiązania ci politycy woleli straszyć dalej społeczeństwo. Oszukali 2,5 mln osób, które podpisały wniosek o ochronę lasów.
kopia z dnia 27.08.2015
https://web.archive.org/web/20150827030001/http://psl.pl/nowosci/polityczne/pis_za_sprzedaza_lasow_panstwowych/
PSL w obronie lasów...
W czasie ogłoszonej pandemii korona-wirusa zakazali wstępu do lasu - ale trzeba by sprawdzić dokładnie, który poseł jak głosował. Ciekawe jak ówczesna opozycja głosowała.