Tak się składa, że osobiście uczestniczyłam w tym zdarzeniu pod Biedronką i sama poprosiłam Pana z Ochrony o pomoc. Podzielam zdanie, że ta "uczciwa" praca jaką jest mycie szyb bez zgody właściciela auta jest zwykłym wymuszaniem, bo w tym przypadku, z tego co mi wiadomo, "Pan myjący" nie stroni od trunków o "prostym składzie" i raczej nie dorabia w celu utrzymania rodziny. Ale pewnie się mylę... Pan z Ochrony stanął w mojej obronie a Pan zakładający ten post chyba zobaczył co chciał zobaczyć a już na pewno nie słyszał padających słów między uczestnikami zajścia. Dziękuję Panu z Ochrony z pomoc i przepraszam za zamieszanie. Powinnam była po prostu zadzwonić na Policję albo sama zwrócić uwagę "Panu myjącemu" i udzielić pomocy w poszukiwaniu pracy za godziwe pieniądze.
Nie jestem uczestnikiem forum i właściwie tu nie zaglądam. Przypadkowo dowiedziałam się o tym poście. Bardzo proszę o nie pisanie prowokujących mnie do dalszego pisania odpowiedzi. Dziękuję. Pozdrawiam wszystkich uczciwie zarabiających na życie w tych trudnych i opornych czasach.