Wszędzie słyszę ten się powiesił,ten zabił się,a tam ten utopił.Co się dzieje z ludźmi?Bóg dał człowiekowi umysł, a człowiek ciągle narzeka i zupełnie nie wie, jak wykorzystać swój umysł, by być szczęśliwym. Jakie to smutne. Człowiek przestał wierzyć nawet sam sobie. Całkowite ograniczenie. A są przecież uzdrawiacze. Skoro sam nie umiesz sobie pomóc- poproś o pomoc.
Jacy znowu uzdrawiacze?
oni wierzą w życie pozagrobowe
"Bóg dał człowiekowi umysł" - kwestia dyskusyjna :) Druga - jeśli dał, to jaki ten umysł. Jak ułomny, słaby? Relacje między ludźmi się rozluźniły. Zamiast porozmawiać z drugim człowiekiem, gapimy się w telewizor albo monitor komputera. Samotność w tłumie. Człowiek zostaje zdany sam na siebie. Pogoń, poszukiwanie szczęścia, nie mając jednoczesnie pojecia co nim jest. Łatwo popaść w depresję. Posiedzieć w niej trochę, pomysleć o bezsensie świata, nie ma nikogo obok i decyzja o sznurku gotowa.