Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Kto zostanie nowym Prezydentem RP
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

Uwierzyć w siebie

Ilość postów: 29 | Odsłon: 2484 | Najnowszy post
  • Uwierzyć w siebie

    Wystarczy chcieć - powiedziała ona... Chcę - mówi on... Tak, chcesz, ale dużo bardziej się boisz, nie wierzysz, nie ufasz, nie starasz się, nie walczysz o SIEBIE!!!

    Skąd wziąć sił, aby uwierzyć, że spotka mnie coś dobrego? Że wreszcie na drodze mej, tak pustej, tak chwiejnej i tak bezczynnej, stanie ten ktoś? Ktoś, kto nie skrzywdzi nigdy więcej? Kto będzie oddany nie z powodu uczciwości, czy poczucia "przynależności" a ze względu na miłość? Kto stworzy ze mną nasz mały, bezgranicznie szczęśliwy i uczciwy świat, pełen pozytywnych uczuć, wsparcia, przyjaźni, pełen miłości i wierności z niej wypływającej?

    Jak uwierzyć, że tej miłości jest się wartym, jak ją przyjąć i jak odwzajemnić, by kochająca osoba czuła jak czystym uczuciem jest otoczona? I w końcu jak uwierzyć, że kogoś takiego jak ja, inny ktoś, zupełnie nie podobny, do tych, których znam, będzie umiał pokochać i zaakceptować choć w połowie tak jak ja jego.

    Czy starczy odwagi, by spróbować po raz kolejny? Czy starczy sił? Upaść to nie jest sztuka. Sztuką jest podnieść się. Tylko jak to zrobić, kiedy kolana obdarte już do krwi, gdy serce wyczerpane do granic możliwości, gdy mózg z tym sercem wcale współpracować nie chce?

    Czekam... aż zjawi się ktoś, kto pozwoli mi uwierzyć, ktoś, kto nauczy mnie kochać od nowa, ktoś, kto będzie... po prostu będzie!!!

    Gość_niedowiarek
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: Uwierzyć w siebie

      Piękne....i poruszające ....bardzo poruszające.Jesteś niesamowicie wrażliwą osobą,jeśli to Twoje słowa ,zresztą nie ważne...jestem w podobnej syt...ile razy można próbować....walczyć,podnosić się....ale ciąglę nie tracę nadzieji,że spotkam tą osobę....mężczyzne,którego pokocham.Kogoś kto pokocha mnie bezwarunkwo.Nie martw się.Trzeba wierzyć i zaufać Bogu.Szczęściu trzeba pomagać...

      Głowa do góry.Też czekam na swoją miłość.

      Gość_wierzę
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Uwierzyć w siebie

        A czy kochać można wiele razy? Czy jeśli raz czuło się miłość tak ogromną, że wciąż się nie wierzyło, że na nią się zasługuje, czy uwierzy się, że może spotkać nas coś równie wielkiego? I gdy miłość ta odeszła wraz z letnią porą, czy można patrzeć na wiosnę z nadzieją? Gdy każdy promień słońca pada już tylko na moje ciało a obok nie ma tej osoby? Gdy nie masz z kim dzielić śpiewu ptaków, a nawet gdy go dzielisz, to wiesz, że słyszysz go inaczej, niż współodbiorca tego śpiewu? Gdy chcesz, by ten ktoś był szczęśliwy, bo przecież zasługuje na to szczęście jak nikt inny, ale zastanawiasz się, dlaczego Ty szczęśliwy nie jesteś? Gdy pogodziłeś się już dawno, że to już koniec i spędzasz rok, drugi, trzeci, próbując wierzyć, że Ciebie też spotka to szczęście... ale jakoś spotkać nie chce. I próbujesz raz, drugi trzeci... enty. I jest Cię coraz mniej, bo w końcu dajesz dużo, dużo więcej niż biorca jest w stanie zauważyć. Bo z tym dawaniem kryjesz się w obawie przed śmiesznością, przed tym, by nie wyjść na nadgorliwca?

        Zasypiasz a pod powiekami pustka... już nie ma marzeń. Budzisz się rano i ze wszystkich sił próbujesz uśmiechać się do życia i ludzi - bo nigdy nie wiesz, kto zakocha się w Twoim uśmiechu. Ale gdy chcesz się do kogoś naprawdę uśmiechnąć, nie umiesz tego zrobić - boisz się śmieszności, odrzucenia, ale najbardziej boisz się, że komuś uśmiech się spodoba i uśmiechów podarujesz mu więcej i w końcu przestanie chcieć je oglądać...

        Czekam... bardziej się boję niż chcę, ale czekam.

        Gość_niedowiarek
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Uwierzyć w siebie

          piękny tekst..mogłabym też się pod nim podpisać,bo tak jak by po części dotyczył i mnie...ja też czekam na tą swoją miłość, po długim nie udanym związku :(

          Gość_Gosia
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Uwierzyć w siebie

            Jeśli był długi, to pewnie był udany - niespełniony, ale udany.

            Gość_niedowiarek
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Uwierzyć w siebie

              w połowie udany,tak można powiedzieć, reszte to męczarnia,kłótnie,przyjmowanie przykrych słów itp:(

              Teraz z perspektywy czasu wiem że zasługuję na kogoś lepszego,choć kocham jeszcze tamtego,pomimo co robił mi.

              :(

              Gość_Gosia
              Zgłoś
              Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 14

              Odp.: Uwierzyć w siebie

              w połowie udany,tak można powiedzieć, reszte to męczarnia,kłótnie,przyjmowanie przykrych słów itp:(

              Teraz z perspektywy czasu wiem że zasługuję na kogoś lepszego,choć kocham jeszcze tamtego,pomimo co robił mi.

              :(

              Gość_Gosia
              Zgłoś
              Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 5

      Odp.: Uwierzyć w siebie

      Ja tam nie mam takich problemów, nikt mnie nigdy nie kochał i nie pokocha.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: Uwierzyć w siebie

        Czasem myślę, że to większe szczęście, bo nie ma za czym tęsknić, bo wszystko wtedy przed Tobą, bo nie wiesz, jeszcze jak pięknie może być i każde piękno potrafi Cię zaskoczyć, spowodować, że marzenia pod powieki wrócą, bo nikt nie powie Ci, że szukasz księcia/księżniczki... a może i szukasz tej księżniczki/księcia w każdym, kto przejawia chęci nim zostać... książęcego szukasz wnętrza, a dostajesz tylko opakowanie królewskie... Choć nie żałuję żadnej chwili, to boję się, że gdy stracisz coś tak pięknego, trudno później zadowolić się czymś mniej pięknym. Pięknym duchowo. Bo piękna zewnętrznego wokół jest ogrom. Tylko środki jakieś coraz mniej pełne... jak gdyby cała książęcość wylazła na zewnątrz, tylko po to by błyszczeć.

        Gość_niedowiarek
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: Uwierzyć w siebie

          http://www.youtube.com/watch?v=IvjonkB3y8c

          "otworzyła okna, drzwi - bowiem miałam być i czekać; byłam i wróciłam z nieba; mogę przeciw sobie być, mogę Twoim cieniem być, mogę swoim wrogiem być, mogę, chcę... bo czekam przecież na człowieka i wierzę, że tak trzeba czekać..."

          Gość_niedowiarek
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Uwierzyć w siebie

            I znów tak mocno wierzyć chcę, że wraz ze wschodzącym słońcem obudzi się we mnie nowa siła. Że pozwoli wyjść na przeciw tym wszystkim dobrym rzeczom, które mnie czekają jeszcze. Że sił tych wystarczy, by uśmiechem obdarować właśnie tego, kogo od dawna obdarować chcę... że wystarczy ich, by nie uciec wzrokiem z kamienną twarzą, gdy oczy nasze spotkają się znów.

            Wiosna... tak depresyjna pora roku, a jednocześnie dająca tyle nadziei. Nadzieja ta każe wstać, ubrać się, zrobić krok do przodu. Na razie tylko w miejscu stoję a w myślach wracam się nawet do tyłu.

            A teraz uśmiechnę się do Was pierwszy raz chyba w wątku tym :))))))

            Tak depresyjnie znajomość nam się zaczęła, a ja przecież wesołym człekiem bywam :)

            http://www.youtube.com/watch?v=y-cHHNEYze8

            Gość_niedowiarek
            Zgłoś
            Odpowiedz
            • Odp.: Uwierzyć w siebie

              i uśmiecham się do Ciebie :)

              często zastanawiam się dlaczego miłość musi być taka? dlaczego rani? może nie wszystkich, ale dlaczego mnie.. mam 20pare lat i zakochałam się raz. To było piękne, zauważył mnie siedzącą przy stoliku, podszedł, zaczęła się rozmowa, wymiana numerów... Pamiętam jak powiedział do mnie "Kupiłaś mnie uśmiechem" do tej pory pamiętam te słowa. Po prostu czułam jego wzrok i uśmiechnęłam się do niego i od tego uśmiechu wszystko się zaczęło, zauroczyłam się w nim od pierwszego wejrzenia. Tego samego wieczora smsy pisaliśmy do późnej nocy. Z rana kolejny smsy, telefony, spotkanie. Było pięknie. Byłam w niebie. Nigdy tak się nie czułam. Świat był piękny. Uwielbiałam z nim przebywać i zakochałam się. On też. Codzienne telefony. Nie raz sama w myślałam mówiłam sobie i zadawałam pytanie "Boże czy to ten jedyny?" Lecz moja bajka się skończyła. Teraz go nie ma. A ja od tamtej pory nie zakochałam się już ani razu. Spotykałam się z innymi mężczyznami. Byłam w związkach. Ale to nie było to. Za każdym razem porównywałam ich do niego. Przegrywali. Nie mam sił nie raz. A tak marzę zakochać się, żeby ktoś mnie pokochał tak jak on, taką jaką jestem. Czy pojawi sie w moim życiu jeszcze mężczyzna dla którego będę mogła zrobić wszystko? Za każdym razem pytam Boga dlaczego pozwolił mi zaznać takiej miłości jeżeli mi ją odebrał??? dlaczego? to boli nadal...

              Gość_she
              Zgłoś
              Odpowiedz
              • Odp.: Uwierzyć w siebie

                She, a może okazało się że ten twój jedyny jest zajęty.Wiesz mam na myśli że ma rodzinę(żona, dzieci).

                I dlatego twoja bajka się zakończyła?

                Gość
                Zgłoś
                Odpowiedz
            • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 16

              Odp.: Uwierzyć w siebie

              a ile masz lat że tak zapytam?

              Gość_Gosia
              Zgłoś
              Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 13

          Odp.: Uwierzyć w siebie

          Musze Ci powiedziec, ze bardzo pieknie piszesz.

          Choć nie żałuję żadnej chwili, to boję się, że gdy stracisz coś tak pięknego, trudno później zadowolić się czymś mniej pięknym. <---madre słowa,ja tak mam :(

          Gość_Gosia
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Uwierzyć w siebie

            27 długich, dwunastomiesięcznych przedziałów, nogi moje stąpają po tej Ziemi :)

            Gosiu (12:52) mnie powoli to mija. Z tym, że tego - nawet mniejszego piękna, jest teraz tak mało. Czy to tak wiele -chceć mieć z kim porozmawiać o rzeczach ważnych i pośmiać się z rzeczy śmiesznych? Wziąć za rękę i iść przez deszcz, w promieniach słońca, w wietrze i mrozie, po równinach, stokach i wspinając się na szczyty? Stanąć czasem w miejscu i nie chcieć uciekać z powodu chwilowej nudy, a gdy trzeba biec to tak, by towarzysz nadążał? Mieć czas dla siebie w ciągu całego zaganianego dnia, czas na to, by się przytulić, by razem pomilczeć, by zajrzeć w oczy szukając w nich uśmiechu, czy smutku, by pokłócić się kiedy trzeba a później się pogodzić? Czy to tak wiele chcieć być z kimś, kto uważnie będzie słuchał i rozumiał o czym mówisz do niego? Z kimś, kto nie ucieknie, gdy zobaczy łzy, kto uszanuje Twój gorszy dzień, ale i będzie wiedział, że Ty szanujesz takie stany u niego? I w końcu - czy to tak wiele tęsknić za kimś, przy kim czujesz spokój, przy kim chcesz uśmiechać się bez przerwy, dla kogo chcesz zmienić cały swój świat i wiesz, że on zmieniłby swój dla siebie. Dwa światy zmienione w jeden - pełny, szalenie dobry, rządzący się prostymi zasadami, bez gierek, złośliwości, przepychanek.

            :))) chyba jednak szaleństwem małym jest to powyższe "NIEWIELE"

            Gość_niedowiarek
            Zgłoś
            Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 15

          Odp.: Uwierzyć w siebie

          w połowie udany,tak można powiedzieć, reszte to męczarnia,kłótnie,przyjmowanie przykrych słów itp:(

          Teraz z perspektywy czasu wiem że zasługuję na kogoś lepszego,choć kocham jeszcze tamtego,pomimo co robił mi.

          :(

          Gość_Gosia
          Zgłoś
          Odpowiedz
          • Odp.: Uwierzyć w siebie

            Mnie zajęło kawał duży czasu, by pojąć, że całe to piękno, inaczej wyglądało trzy lata temu, inaczej odbieram je teraz. I nadal człowiek ten jest takim niedoścignionym wzorcem dla mnie. Nie napiszę idealnym, bo po czasie dopiero widzę, że nie zawsze było idealnie, choć nie zaprzeczę, że to było najpiękniejsze "doświadczenie" jakie spotkało mnie w życiu. Zapewne i ja idealnym partnerem nie byłam - toż to jestem tylko człoekiem. Wszyscy popełniamy jakieś tam błędy i popełniając je krzywdzimy nawet momentami drugiego człowieka, nie wiedząc, że to robimy.

            Kochasz go, pomimo tego co zrobił... to ludzkie - miłość istnieje przecież mimo wszystko. Nie można powiedzieć sobie "Ty jesteś dla mnie zły, krzywdzisz mnie, więc przestanę Cię kochać", ważne, by nie zacząć nienawidzić. Bo nienawiść jest uczuciem, które chyba najbardziej absorbuje naszą energię.

            Ważne też, by wiedzieć, na co więcej nie pozwolisz sobie w związku. :) Choć najłatwiej stawiać warunki, gdy miłość nie rządzi człowiekiem. To pod wpływem miłości przecież oczy swe przymykamy na drobne "niedogodności"... ja bym tam oczy mogła po przymykać trochę ;) tylko amora ze strzałą upolować muszę.

            Dobrej nocy

            Gość_niedowiarek
            Zgłoś
            Odpowiedz
2 posty w tym wątku zostały wyłączone z wyświetlania ze względu na sprzeczność z Zasadami Forum lub czasowo. Możesz wyświetlić wątek wraz z tymi postami.

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -