Mieliśmy wizytę akwizytora, który zaczął od komunikatu i podpisaniu jakichś papierów dot. gazu i energii. Mówił, że były przesyłane do informacje, w tym o jakiejś aplikacji i coś trzeba podpisać i odesłać. Wszystko wygłoszone w tonie presji i konieczności, że tak, trzeba to załatwić. Dopiero po bezpośrednim pytaniu, okazało się, że chodzi o inną, nieznaną firmę. Uważajcie i uczulcie znajomych, zwłaszcza starszych i mieszkających samotnie, bo może skończyć się niefajnie.
Ja się tylko zastanawiam, jak tak można pracować?
Na osiedlu Skarpa chodził
psychopata nie liczy się z ludźmi, ważne są tylko wyniki, nie ma wyrzutów sumienia
Wczoraj chodziła jakaś dziewczyna po domach na Słonku i chłopak w blokach na Kopernika. Gonić naciągaczy!!!!
Na Orzeszkowej tez naciagali ale pogonilem złodzieji........
Jeden z wymogów przy takiej pracy to ''brak sumienia'' ewentualnie trudna sytuacja życiowa i desperacja...