Dzisiaj żona kupowała pomidory, paprykę i banany. Dobrze, że wcześniej zważyła pomidory przy stoisku z warzywami, bo na kasie waga różniła się. To tylko trzy rzeczy,(razem 30dkg i ok. 6zł ). Pani za kasą tłumaczyła, że zapomniała starować wagę? Myślę, że to tylko roztargnienie, a nie praktyka?
Takie niespodzianki miałam także w innych sklepach. W Biedronce przy Polnej, w Lewiatanie na Rosochach. Nie chodziłam z reklamacją, bo mi bylo jakoś niezręcznie. Nigdy nie miałam dotychczas różnicy w wadze w Robercie na Rosochach.
Tak jest w każdym markecie
Aż z ciekawości za kilka dni pójdę i sprawdzę, czy roztargnienie kasjerki, czy standard?