A ja widze ze Hutnik ociepla i maluje swoje budynki. Moze robi to stopniowo ale wyrozniaja sie one w miescie. Kazdy ladnie odnowiony i ocieplony to prawie napewno hutnik. A spojrzcie na Krzemionki. Obdarte i na oko widac bez ocieplen. Wiec chyba Polna 7b przesadza. Przychylam sie do twierdzenia ze jestescie pieniaczami. Widac to po waszych postach odrazu. Zaraz besztacie by sie nie odzywac. W takim razie i wy siedzcie cicho. Jesli wam zle to czekajcie az was odlacza w tym czerwcu.
Do gościa z 11.21,biedny prezes SM Hutnik ktoś mu kazał na siłę zostać prezesem,a on biedny nie wiedział na co się porywa(pracował w tej samej spółdzielni na kierowniczym stanowisku wraz z prezesem Bodzanem).Teraz męczy go jakaś Polna i nie daje mu spokojnie żyć,a on dobroczyńca zatrudnia prawników(za duże pieniądze bo nie swoje) aby bronić tej spółdzielni która bankrutuje.
Potworne długi w tej spółdzielni nie powstały z powodu Polnej,ale tej prawdy nikt nie chce poznać (nawet rada nadzorcza)i dzięki temu zarząd wraz z prawnikami wspaniale manipuluje odwracając uwagę od swoich poczynań.
Polna miała swoją spółdzielnie i chciała przy niej pozostać,wystąpiła o unieważnienie aktów notarialnych ale sąd uznał że nie ma interesu prawnego.Obecny zarząd bronił aby w ten lub w inny sposób nie dokonać tego podziału.Teraz kiedy majątek tej spółdzielni został przejedzony a długi (pieniądze z wykupu mieszkań nie przekazane do syndyka)zwielokrotnione,wymyślono sposób jak uratować swoje stołki i jeszcze okrzyknąć się dobroczyńcą.
Obecny sposób w jaki chcą podzielić SM Hutnik jest zwykłą nieuczciwością i wszyscy biorący w tym udział i popierający obciążają swoje sumienia.
Czytam i czytam te posty na temat Polna-Sp. Hutnik i nie mogę wywnioskować o co chodzi w tym sporze. Słyszałem coś, od kogoś ale sprawa jest, jak widzę, mocno skomplikowana i emocjonalna. Może ktoś z właścicieli mieszkań na Polnej opisze w skrócie na czym polega spór, o co walczą ludzie z Polnej i dlaczego? Od początku. Wielu piszących na tym forum, jak widać z wypowiedzi, nie wie dokładnie albo wcale o co chodzi. Wyjaśnienie pomogłoby zrozumieć sytuację i właściwie ją ocenić.
GOSCIU FILIP Z 10.56 ZAJMIJ SIĘ SWOIMI SPRAWAMI I MOŻE NAPISZ COŚ O SOBIE A NIE POLNA SPECJALNIE DLA CIEBIE BEDZIE PISAC O SOBIE
Gościu -JA z 13:14! Ty jakiś agresywny jesteś! Po co ta napastliwość? Czyżbyś na Polnej mieszkał? :)))))))))))
Prezes sam nie podejmuje decyzji robi to zarząd. Człowiek ma doświadczenie, kilkanaście lat prezesuje w spółdzielniach i wyciąga ich z długów.Ale z pustego to i salomon nie naleje. Ludzie nie płacą, a oczekują ameryki. Opanujecie sie trochę, bo przez Polną cierpi cała spółdzielnia.
Prezes nie prezesuje kilkanaście lat w spółdzielniach, tylko w tej jednej spółdzielni i to była jego pierwsza i jedyna spółdzielnia. Na niej się uczył, a my to teraz odczuwamy. To dzięki niemu narosło kilka milionów długów, bo nie umiał skalkulować wysokości czynszów i opłaty były za niskie. Został za to w 1998 roku odwołany przez Radę Nadzorczą (zaznaczam: nie z Polnej) z pełnionej funkcji, ale jak wańka - wstańka po 2 latach powrócił znowu. Czy może ktoś z Was to pamięta? Bo teraz prezes wmawia Wam, że to przez inwestycję na Polnej narosło zadłużenie, co jest wierutnym kłamstwem. 8 z 12 klatek budynków przy Polnej było wybudowanych i zasiedlonych już w czerwcu 1993 roku. Przypominam, że pierwsze mieszkania hutnicze zostały przyłączone do spółdzielni w sierpniu 1995 roku, czyli dopiero 2 lata po ukończeniu budowy na Polnej. Pozostały nieukończone 4 klatki budynków przy Polnej. Czy pamiętacie strajk głodowy ich przyszłych mieszkańców? Był głośny na całą Polskę. Budowa była wstrzymana, nie powinno więc być kosztów, prawda? A w wyniku strajku mieszkańcy przejęli budowę od spółdzielni i sami wynajmowali i opłacali wykonawców. To skąd długi spółdzielni? Bo prezes się na nas uczył?
Dla zainteresowanych historią spółdzielni i Polnej podaję link
http://forum.um.ostrowiec.pl/viewtopic.php?t=502&postdays=0&postorder=asc&start=0 ,
gdzie możecie ją poznać ze szczegółami i zdjęciami m.in. tymi:
3 X TAK już było.Lublin jest z tego znany i w tym wszystkim uczestniczył aktywnie!!!.
Obserwuje wasz konflikt ze Spółdzielnią z boku , bo ani mnie to ziębi ani grzeje . Pragnę tylko zauważyć jedną rzecz. Pasiecie prawników. Tuczycie ich jak wieprzki. Zarówno SM jak i mieszkańcy Polnej.
Zamiast się spotkać ,usiąść razem przy stole , przedstawić swoje racje ,przedstawić propozycje zakończenia sporu- po prostu zacząć się dogadywać.
Każda ze stron powinna chodź trochę odpuścić i spróbować się dogadać jak zakończyć trwający ćwierć wieku konflikt.
Stać was na to Polacy z SM i z Polnej ??????
A wy wolicie tuczyć prawników ,którym cieszą się buzie na myśl o waszym konflikcie ,wszak będą mieć utrzymanie przez kolejne dziesięciolecia....
Dla Organów „Hutnika” Plusy i Minusy
Plusy dla Zarządu-Wynalezienie i zatrudnienie właściwej i solidnej kancelarii Prawnej z Lublina
dla zniszczenia Spółdzielni zwłaszcza tej „polnej” i Zarządzania nią.
Wspomaganie przemysłu monopolowego i leczenia kilkumiesięcznego.
Boje sądowe ze wszystkimi i na wszystkich szczeblach.
Samodzielne podpisanie porozumienia w 2000 roku uznające dług wobec huty i potwierdzenie
go w 2005 roku.
Skuteczne „kiwanie” członków Spółdzielni wszystkich Osiedli, korzystając z zasłony dymnej w postaci
„POLNEJ”.
Skuteczne wprowadzanie w błąd niektórych biegłych i Sądy a przy ich pomocy organa ścigania, doskonała lubelska szkoła!! Brawo dla Zarządu ,ciężkie pieniądze nie idą na marne, pełna satysfakcja walczcie dalej i czekajcie na efekty.
Tą perfidną Spółdzielczość trzeba skończyć.Za podziałami Spółdzielni kryją się duże pieniądze tylko dla kogo? Zapewne dla tych co dzielą. Bezgraniczne podporządkowanie RN. Brawo Brawo !!!.
Plusy dla Rady Nadzorczej-Skuteczna kontrola pracy Zarządu w osiąganiu zysku przez kancelarie prawne.
Skuteczne stawianie zasłon dymnych/dobra strategia na Polną/.
Skuteczne leczenie alkoholizmu z pominięciem kodeksu pracy.
Skuteczna spolegliwość wobec Zarządu.
Brak ludzkiej twarzy.
Minusy w Waszym rozumieniu nie występują, nie liczycie się z Polną i olewacie pozostałe Osiedla koniec Wasz bliski zrozumieją to wszyscy jak wierzycie zajrzą do kieszeni!!.
Rezygnacja Polnej z członkostwa to krzyk rozpaczy Wy tego nie zrozumiecie nie ta pora.
Domag mylisz się i to bardzo.
W czym się mylę? Sprecyzuj.
Jeśli chodzi o dogadanie się, to Polna próbowała, ale bez skutku. Nawet nakłanianie organów SM "Hutnik" przez Prokuraturę Okręgową do rozmów z nami nie odniosło skutku. Po prostu nas olali, nie chcieli nawet spotkać się z nami. Ostatnio dowiedziałem się, że RN powołała ze swojego grona tzw. Komisję do Spraw Rozmów z Polną. To było chyba ok. 2 lata temu. Był tylko mały szkopuł - nikt nie zawiadomił mieszkańców Polnej o istnieniu tej komisji! Wkrótce ją rozwiązali z powodu :) braku chętnych do rozmów! Ale w sprawozdaniu napewno ładnie wyglądało :) Czy myślicie, że my jesteśmy masochistami? Czy możliwe, że prawie 100 rodzin czerpie przyjemność z włóczenia się przez kilkanaście lat po sądach??? To nawet statystycznie jest niemożliwe! Po prostu nie mamy innego wyjścia!
chętnie się odłączymy,ale długi muszą być podzielone sprawiedliwie a nie przypisane tylko Polnej
WITAM.
MIESZKAM W SPÓŁDZIELNI HUTNIK OD PIĘCIU LAT I ZA TEN OKRES W MOIM BLOKU ZOSTAŁY WYKONANE NASTĘPUJĄCE REMONTY:
1. DOCIEPLENIE 1 ŚCIANY
2. NOWE RYNNY, ODCINKI ELEWACJI I DACHU
3. WENTYLACJA
4. KLATKA SCHODOWA- REMONT GENERALNY
5. NOWE PRZYŁĄCZA GAZOWE, CIEPŁOWNICZE
6. KILKA MNIEJSZYCH REMONTÓW..
A U KOLEGI Z OSIEDLA PUŁANKI NIC ... PŁACĘ OKOŁO 500 ZŁOTYCH ZA 4 OSOBOWĄ RODZINĘ...
A ja mieszkam w SM "Hutnik" od 19 lat. Za ocieplenie budynku zapłaciłem w kosztach budowy, mimo to mój fundusz remontowy Zarząd przeznacza na docieplenie innych budynków, a na remont mojego nie ma środków. Przez 19 lat klatka schodowa była malowana tylko jeden raz w 2005 roku - budynek był oddany w 1993 roku z klatkami schodowymi nie pomalowanymi. Przez 5 lat kominy na budynku się sypały - spadały z dachu całe cegły, ludziom w mieszkaniach strychowych wybijały okna. Przy przeglądach do książki budynku inspektorzy wpisywali konieczność natychmiastowego remontu, gdyż stan taki zagrażał zdrowiu a nawet życiu mieszkańców. A spółdzielnia nic nie robiła! Dopiero po 5 latach, po nagłośnieniu przez nas sprawy łaskawie załatała kominy.Koszenie trawy raz, czasami dwa razy w roku, dach przecieka, z nieszczelnych rynien w czasie deszczu spada z dachu Niagara, brak placu zabaw dla dzieci, piaskownica z brudnym piaskiem dawno się rozleciała. Nowe przyłącza? Nawet nie ma osobnych liczników ciepła dla każdego budynku, mimo że Prawo Energetyczne już od kilku ładnych lat nakazuje osobne liczniki dla każdej nieruchomości. W pozostałych zasobach spółdzielnia to zrobiła. Od nas tylko bierze pieniądze i nic nie robi. No może nie nic.... Pozywa nas do Sądu, oczernia przed innymi członkami nie znającymi faktów, a teraz naszym kosztem próbuje uciec przed długiem u syndyka huty.
Prawda jest taka ,że dobrodziej Lubelski sprzedał Hutę w 2001 roku dorabiając do chwili obecnej w SM HUTNIK.Czy to nie jest konflikt interesów.