Zajście miało miejsce dziś po 17.00 obok DaGrasso
Jadąc Radwana w kierunku ulicy Denkowskiej, kierowca białego Volkswagena Transporter T4 z pomarańczowymi kogutami na dachu i reklamą "Pogotowie Kanalizacyjne" nagle depnął po hamulcach, próbując doprowadzić do sytuacji, w której uderzyłbym w tył jego pojazdu.
Myślę sobie może coś mu wyskoczyło i musiał hamować, chociaż nikogo ani nic przed nim nie widziałem.W jego bocznym lusterku zauważyłem tylko "środkowy palec".
Myślę sobie jadę dalej mam to w du...jednak gdy znalazłem się obok jego pojazdu ten gwałtownie skręcił kierownicą w moją stronę i próbował mnie zepchnąć z jezdni.
Zatrzymałem się przed skrzyżowaniem z Okólną w celu spisania numerów jego pojazdu i przekazania informacji na Policję.
Patrzę w lusterko a z tego Volkswagena wybiega młody kierowca z jakimś narzędziem w reku i biegnie w moją stronę.
Gdy zobaczył że dzwonię na Policję uciekł szybko do swojego samochodu i zwiał w kierunku Słowackiego.
Przekazałem informacje Policji, która miała się nim już zająć.
Przestrzegam przed tym psycholem innych kierowców i pieszych bo z tego co widziałem to ruch drogowy tego człowieka w ogóle nie obchodzi.
Może był naćpany, może pijany nie wiem, ale normalny człowiek tak się nie zachowuje.
PRZESTRZEGAM !!!
Scenę z jakiego filmu opisałaś ?
Nawdychał się oparów z szamba i mu szajba bije:-) Musiałeś nieźle go wkurzyć że się tak zachował :-) Znam człowieka i jest nie groźny i nie jest psycholem.Tata jak się dowie to już mu nie da Vw :-)
Wkurzyłem chyba tym, że chciałem go ominąć obok DaGrasso ponieważ zatrzymał się na środku ulicy i pokazał środkowego palca w lewym lusterku, tak zupełnie od niczego.
Chyba że on tak okazuje sympatię obcym osobą, to zwracam honor... ;)
Swoją drogą nie zazdroszczę znajomego.
Miał szczęście że nic nikomu się nie stało.
Nie "kinomanie"...Jest to autentyczna sytuacja z dzisiejszego popołudnia.
Najgorsze jest to że kierowca w ogóle nie dbał o to co się wokół niego dzieje.
Najważniejsze było zepchnąć mnie na krawężnik a później wyskoczyć do bicia.
Możliwe że ktoś z parkingu przy (chyba) Biedronce widział co się działo i wpadł w osłupienie jak ja.
Dobrze że udało mi się go wyprzedzić, spisać numery i zadzwonić na Policję.Może oni przemówią mu do rozsądku (choć wątpię)
niech zgadnę podciągnąłeś go na Radwana i musiał wciskać się żeby skręcić w prawo przed nieużywanym rondem? pewnie biedakowi ciśnienie skoczyło że jego T4 nie poszło jak strzała ;)
Nie zgadłeś "Książko". Spotkaliśmy się dopiero przed DaGrasso i szczerze mówiąc nie wiem skąd jechał.Może z Wardyńskiego? Może z Radwana? Nie wiem, nie zauważyłem.
Może ten facet chciał się pochwalić: najpierw jakie ma narzędzie do seksu, a potem jakie mu firma dała do pracy?
hehehehe tak pewnie było...nie wziąłem tego pod uwagę :P hehehehehe