walka z prusakami nie jest łatwa,trzeba samemu kupic srodki do zwalczania robactwa np Raid/są w marketach lub w ogrodniczym na targowicy/można także kupić na allegro lub innym sklepie internetowym/wpisać w google srodkek do zwalczania prusaków i pojawi sie mnustwo linków do stron gdzie można taki srodek kupić/.Walka z tym robactwem jest żmudna i wymaga jeśli to jest w bloku działania wszystkich lokatorów,jednorazowe "psiknięcie " przez "specjalistów" nic nie da-prusaki wrócą po pewnym okresie,znosza jaja na które nie wszystkie środki działają,a koszt takiego wezwania nie jest mały.Tylko systematyczne zabiegi w jakiś sposób ograniczą ich wystepowanie.
Wystarczy nie kupować w szmateksach
a co to ma do rzeczy,prusaki szmat nie jedzą,a te są dezyntegrowane i prane .Prusaki to problem brudu i odpadów jedzenia
Jaaaaasne, dlatego taka plaga w Ostrowcu była i jest prusaków, karaluchów. Ludzie rzucają się w szmateksach na ścierki wyniesione ze smietnika :) Ja tam nie kupuje i nie mam problemów z robalami.
Miałem kilka lat temu ten problem. Szukałem rozwiązań i wiele moich prób nie wyszło. Gdzieś w internecie znalazłem radę, żeby wypróbować środek o nazwie (jeśli dobrze pamiętam) Blattanex. Ja kupiłem go w Castoramie. Koszt - dwadzieścia parę złotych. Wygląda jak mała strzykawka lekarska i tak się go obsługuje. Trzeba niewielką ilość środka umieścić w miejscach, gdzie chodzą te zwierzaki. Powtórzyć jak go zabiorą do gniazd. Walka była długa. Po ok. 2 tygodniach zmniejszyła się ilość robactwa a po ok. miesiącu trafiały się pojedyncze sztuki. Po 2-3 miesiącach nie było ich praktycznie w ogóle. Dobrze byłoby zrobić to także u sąsiadów. Ja tego nie zrobiłem, ale do dziś ani jednego nie uświadczysz. Powodzenia.
Ja przanioslem kiedys prusaka z TESCO wraz z orzechem kokosowym , tylko w pore go zauwazylem jak zeskakiwyl na blat w kuchni , ale mialbym potem robote , ech .A do goscia z 10.39 , zacznij najpierw od zalozenia drobnych siatek na kanaly wentylacyjne bo tamtedy wlaza najczesciej od sasiadow , a dopiero potem powynos z kuchni jedzenie , spryskaj na noc .Podczas wynoszenia spr dokladnie czy na czym nie siedzi prusak .Rozmnazaja sie blyskawicznie , to obojniaki , nie potrzebuja samicy i samca.
Ja sobie poradziłem, nie zakładałem żadnych siatek. Myślę, że ten środek pozanosiły i do sąsiadów.
gosć 12 36co za banialuki wypisujesz,poczytaj troche choćby tu
Każde niekonwencjonalne sposoby działania (czytaj samodzielnej walki z nimi) i tak się kończą wizytą fachowca. U mnie były zamówiłam Pana Sławka wykonał dwa zabiegi w odstępie dwóch tygodni i już 7 miesięcy mam z nimi spokój.
wrócą z całą pewnością,"fachowiec" używa tych samych środków dostepnych ogólnie.
Nie używa środków z ogrodniczych sklepów. Chciałem kupić taki jak on miał pamiętam, że podał mi nazwę. Znalazłem go w internecie zadzwoniłem do hurtowni w Warszawie niestety powiedzieli mi, że jest dostępny tylko dla wykwalifikowanych ekip doc.