Może i tak będzie ale to dobrze bo dostaną się najlepsi a nie miernoty, które tylko zajmują miejsca. Kiedyś też tak było i na złe nie wyszło. Trzeba się uczyć a nie lawirować a będzie dobrze.
Jeden wielki bałagan i nic więcej dzieci nie czeka.
Jesteś po studiach i nie rozumiesz, że te roczniki nie będą trafiać do tych samych klas, bo rocznik starszy objęty będzie 3-letnią podstawą programową w liceum, a ten młodszy 4-letnią? Jakie ty studia kończyłeś/-aś? Socjologię?
I przecież tam ktoś pisał, o "skumulowanych rocznikach" na studiach, a nie w liceach i tego tyczyła się moja odpowiedź...
Ale twoje dzieci to nie jest grupa reprezentatywna. Po pierwsze zdarzają się wyjątki, a po drugie nie jest powiedziane, że jak twoich dzieci nikt nie dręczył i miały dobre wyniki, to one nikogo nie dręczyły. Tego zapewne jako troskliwa i nadopiekuńcza mamusia pod uwagę nie wzięłaś. Legalny pisał o ogóle uczniów, a nie o swoich. Mądry rodzić rozumie, że jego dziecko może być wyjątkowe tylko i wyłącznie dla niego, ale jest równe wobec wszystkich i rozumie, że problemy, które akurat jego nie dotyczą mogą dotyczyć tysięcy innych dzieci.
Ja kończyłem gimnazjum jako pierwszy rocznik, też nieźle się uczyłem, ale potrafiłem się postawić bo byłem tez wysportowany więc nikt mnie nie dręczył. Pamiętam jednak, że wiele osób miało problem z różnego rodzaju prześladowcami w gimnazjum. Co ciekawe, jako rocznik który jako pierwszy kończył gimnazjum, miałem okazję chodzić też do szkoły 8-letniej i dobrze pamiętam, że jakoś było bezpieczniej, bo akurat te starsze dzieciaki, nie dręczyły tych najmłodszych, a nawet ich broniły, żeby te z roczników pomiędzy się nad nimi nie pastwiły.
Legalny ma rację. Najwięcej do powiedzenia mają osoby, które nigdy nie były w gimnazjum. Ja gimnazjum poznałem na własnej skórze, ale dzięki zbiegowi okoliczności poznałem też szkołę 8-letnią.
Z tego wynika 16:48 ze moje starsze dziecko jest od ciebie mlodsze o 4 lata. Ani jedno ani drugie nigdy źle i szkole nie mówiło. Lubili klasy spotykali się na zresztą do dziś utrzymują kontakty. W klasie było 2 blaznow którzy będąc w podstawówce było tacy sami. Problemem staje się brak narzędzi do rozwiązywania konfliktów i problemów. Dla mnie kara zawsze powinna być gdy wszystkie naprawcze narzędzia się skończą. Nagana jakie robi wrażenie na uczniu? Powiedz ? Wokół jest tyle fajnych młodych ludzi ale taka jest prawdą fajny rodzic fajne dziecko, konfliktowy rodzic dziecko .... Wyjątki się zdarzają.
No dobra, podyskutowaliśmy o tym jak to fajne są twoje dzieci bo taką fajna mamą jesteś. A teraz proszę o przedstawienie rzeczowych argumentów czemu lepsze byłoby pozostawienie gimnazjów. Ja swoje argumenty za likwidacją już przedstawiłem tutaj wielokrotnie (oszczędności budżetowe w dłuższej perspektywie czasowej, zmniejszenie administracji państwowej, zmniejszenie ilości niepotrzebnych nauczycieli, lepsze przygotowanie do studiów poprzez wydłużenie nauki w szkołach ponadpodstawowych, likwidacja zbędnych testów, które w rzeczywistości nic nie sprawdzały i wiele innych). Tylko nie pisz mi o swoich czy cudzych dzieciach. Chcę poczytać poważne i rzeczowe argumenty, poparte faktami albo analizami, a nie twoje opinie (opinia to nie argument).
Ale to są twoje nigdzie nie poparte argumenty. W twoich postach rzadnych analiz i faktów nie widzę. Po pierwsze wg rządu przez reformę pracy nikt nie straci ( oczywiscie bzdura bo straci ) wiec twoj argument o oszczednosciach jest bzdurą. Jakie lepsze przygotowanie? Żadnego roku więcej nauki. TESTY we współczesnym świecie to podstawa. Zwał jak zwał to sprawdzian tylko sprawdzian. W polskich szkołach kuleje dyscyplina. Pokolenia bezstresowo chowanych dzieci odbijają się czkawką! Nie wiem co go złego zrobiło gimnazjum, przeżyłem cos traumatycznego w szkole nie wiem. Wiem natomiast ze wiele osób miło wspomina gimnazja. A to ze jesteś niemily dla osoby którą napisała że gimnazja nie są złe niezbyt dobrze o tobie świadczy. Twoje argumenty to żadne argumenty. Nie przekonują bo piszesz bzdury.
Nie będę w nieskończoność się powtarzał, tylko wytknę twoje zdolności intelektualne:
1. " Żadnego roku więcej nauki" - pisałem o nauce w szkołach średnich, a przecież reforma jasno mówi o tym, ze licea będą 4-letnie, technika 5-letnie.
2. "TESTY we współczesnym świecie to podstawa" - podstawa czego? Co najwyżej podstawa wystawienia oceny, bo na pewno nie podstawa edukacji.
3. "W polskich szkołach kuleje dyscyplina." - więc pozostawmy obecna strukturę edukacji, niech kuleje dalej...
4. "Pokolenia bezstresowo chowanych dzieci odbijają się czkawką!" - to są właśnie pokolenia gimnazjów.
5. "A to ze jesteś niemily dla osoby którą napisała że gimnazja nie są złe niezbyt dobrze o tobie świadczy." - przedstawianie argumentów, osobom, które argumentów nie mają, jest niemiłe? Skoro tak to odbierasz, to jak to świadczy o twojej inteligencji?
6. "Twoje argumenty to żadne argumenty" - Argument to argument. Argumentem nie jest prywatna opinia.
7. "Nie przekonują bo piszesz bzdury." - bzdurą jest wystawianie prywatnej opinii przeciwko argumentom...
13:46 już swoje ARGUMENTY wymeczyles? Ty piszesz, że inni nie przytaczaja argumentów tylko własne odczucia a robisz to SAMO.
To co Ty piszesz też jest pozbawione argumentów. Pienisz się bo twoje zdolności intelektualne polegają tylko na wmawianiu innym , ze Ty masz słuszność i tylko Ty.
Bzdury piszesz bo bzdurą jest wmawianie innym ze masz argumenty.
Pokolenie bezstresowo chowanych dzieci to nie gimnazja ale wychowywanie od małego.
Testy to rodzaj sprawdzianu, oczywiście otrzymuje się za to ocenę, bo jakże by inaczej. Może być w formie stopnia, procentów lub opisowej. Nic w testach nie ma złego. Co miałeś z nimi problem?
Jeśli chodzi o lata nauki. Nauka jest nauką. Liczyć umiesz czyli Czy tak czy siak 12 lat.
Nie denerwuj się tak przecież nie każdy musi cię popierać. Klaskac beda ci dla ktorych argumenty sa nieistotne. Likwidacja hurra bo dzieci staną się grzeczniejsze. Ci którzy widzą do czego zmierzamy, widzą że nie ma argumentów za likwidacja nie przyklasna.
Wiem że zaraz się zapienisz i rzucisz jakieś bzdury, ale mnie to rybka. Na pewno nie będę wdawać się w dyskusję. Masz prawo do swoich sądów ale nie muszą one być słuszne.
Właściwie to nie wiem od czego zacząć rozmowę z gościem z 9.38.Moze od pytania czy jak sie zakaże sprzedaży alkoholu to zniknie problem alkoholizmu?Czy uważasz,że likwidacja gimnazjów to koniec problemów wychowawczych?Dzieci mają rodziców i to oni wychowują swoje dzieci i żadna szkoła nie wyręczy w tym zadaniu.Niechciane ciąże to nie efekt chodzenia do gimnazjum, agresji nie uczą nauczyciele ,popatrz co oferuje młodym ludziom otaczający świat , ile rodzice mają dla nich czasu , poczytaj wypowiedzi na tym forum które czasami kipią od agresji, złości, poniżają innych , uważasz ,że to dobry przykład ?Pomyśl o niepewności jaką niesie ta reforma dla dzieci , rodziców, nauczycieli - to nie jest emocja która motywuje ,pewnie zostanie popełnione wiele błędów, bedą osoby,które poczują się skrzywdzone i ta złość niczemu dobremu nie służy.Co do Twoich doświadczeń szkolnych- w gimnazjum był obowiązek kontynuowania języka ze szkoły podstawowej i dochodził drugi język obcy, może wybrałeś szkolę w której nie było francuskiego ale to był Twój wybór lub Twoich rodziców lub zależało Ci na określonej szkole a wtedy ponosi się koszty
Umiesz czytać ze zrozumieniem gościu 20:21 ? Legalny dokładnie napisał skąd biorą się patologie w gimnazjum i ja się z nim zgadzam. Zupełnie inaczej funkcjonuje klasa, w której dzieci znają się od małego a inaczej gdy w wieku dojrzewania nagle zmienia się środowisko. Oczywiście że zdarzają się wyjątki, które wynikają z zupełnie innych rzeczy ale większość nieprawidłowości w zachowaniach młodzieży bierze się z mechanizmów, które opisał Legalny. Tu nie ma nad czym deliberować. Gimnazja się nie sprawdziły i bardzo dobrze, że zostaną zlikwidowane. Jestem rodzicem i zarówno ja jak i moje dzieci kibicujemy tej reformie.
Umiem czytać ze zrozumieniem a nawet posiadam pewną wiedzę na temat powstawania zaburzeń zachowania , emocjonalnych u dzieci i dorosłych , mam nawet 35 letnią praktykę .Będę powtarzała najpierw są rodzice ,wychowanie w domu i umiejętność radzenia sobie z problemami w rodzinie a dopiero potem jest szkoła i środowisko rówieśnicze .Jeżeli rodzic odpuszcza , nie widzi ,że jego dziecko nie radzi sobie z okazywaniem emocji , nie pomaga mu w rozwiązywaniu problemów to niech nie oczekuje cudów od szkoły i tego ,że szkoła za niego rozwiąże problemy.Ja też jestem rodzicem , moje dziecko było pierwszym rocznikiem gimnazjum, nowej matury i rozumiem obawy rodziców dzieci ,których dotyczy aktualna reforma.Zgadzam się ,że za krótko młodzież była w gimnazjum , ale można było to zmienić skracając szkołę podstawową do 4 klas, później gimnazjum i 4 letnie liceum. A co funkcjonowania klas w których wszyscy znają się od małego, znam rodziców którzy marzyli ,żeby dziecko z takiego zespołu wyszło, wręcz wybierali gimnazjum do którego nie idą byłe koleżanki i koledzy.Życie nie jest czarno białe i warto było dyskutować , przygotować się a nie robić po to ,żeby było inaczej przyszłe7 i 8 klasy to dopiero będzie eksperyment na żywym organizmie
legalny ma 0 wiedzy dotacja unijna na projekt powoduje ze musi być obowiązkowo utrzymywany przez 2 lata.Ciekawe co z naszymi budynkami, co może być po PG ! czy 3, żal jak będą stały puste
Zmiana nazwy jednostki administracyjnej nie oznacza, że inwestycja z dotacji nie będzie utrzymywana. Tym bardziej, że zmiana jednostki wynika z odgórnych zmian w prawie, na jakie wpływu nie miała jednostka realizująca inwestycje z dotacji. Oprócz tego pragnę zauważyć, że w obecnym momencie mamy jeszcze I klasy w gimnazjach, więc gimnazja znikną najwcześniej za 2,5 roku, zostaje więc jeszcze co najmniej pół roku zapasu. Najwyraźniej on ma więcej wiedzy i rozumu niż niektórzy piszący tutaj o tych fikcyjnych zwrotach dotacji, do których nigdy nie dojdzie...
Gimnazja przeistoczą się w podstawówki, tak jak wcześniej podstawówki przeistoczyły się w gimnazja. Puste pozostaną wasze żale...
20:21 brawo nic dodać nic ująć. Jednak nie wierzę że ktoś cu przyklaśnie. Dla ludzi się tylko jedno zdanie likwidacja. O jak fajnie dzieci będą grzeczniejsze bo podstawówka to załatwi a co znienawidzeni nauczyciele stracą pracę. Lud krzyknie Huuuuraaa. Cała otoczka te minusy już nie są ważne. Co ich to obchodzi. Dwa kryteria spełniają wszystko. Koszty już nie sa ważne. Koszty zapłacą dzieci a po niej młodzież.
Tak samo jak 500+ grunt ze kasa jest. Że na kredyt to co ich to obchodzi?
Jak ci 500+ nie odpowiada, to już w tym momencie napisz oświadczenie dla zus, że zrzekasz się swojej przyszłej emerytury (UWAGA! nie oznacza to, że nie będziesz musiał składki emerytalnej odprowadzać!), ponieważ jeszcze bardziej na kredyt są właśnie emerytury. W zusie nie ma żadnych fizycznych pieniędzy, a emerytury nie są wypłacane z tego co sobie sam odłożysz, tylko ze składek aktualnie płaconych (ty w tym momencie płacisz składki na emerytury obecnych emerytów, a nie na swoją). Na 500+ akurat realne pieniądze są, ponieważ są uwzględniane w bieżącym budżecie.