Ad: "zainteresowana"
Łatwo jest się ukrywać pod psełdonimem zachowując anonimowość.
Niestety ta Pani dla mnie osobą anonimową nie jest, i wiem, że autorce tego postu nie chodzi o naprawianie świata a o osobistą wendettę.
Uważnie czytając wręcz sama się do tego przyznaje; post 30.10 godz. 16.46
A cytuję: "może mój reportaż (czytaj paszkwil) coś zmieni",to próba zbierania pomówień a czytelnikom tego forum robienia wody z mózgu.
Przytoczę jeszcze jeden fragment: godz. 18.07
"ja mam niezłą pracę" zapomniała Pani dodać kolejną, zdobytą poprzez koneksje
i dalej: "nie są lizusami i donosicicielami"
Tak właśnie powinna się Pani podpisywać a nie "zainteresowana"
Na koniec życzenia:
Dla Pani - opamiętania, dla pozostałych forumowiczów dystansu i spokojnego i bezpiecznego święta.
Gościu, moim zamiarem nie jest szkalowanie kogokolwiek. żeby powstał dobry materiał, trzeba każdą informację sprawdzić i taki tez miałam zamiar. z pewnościa nie pozowliłabym sobie na wykorzystanie wyłącznie jednego źródła i do tego nie zawsze wiarygodnego. Oczywiście, że temat taki nie jest przypadkowy, ale - uwierz nie mam zamiaru toczyć krwawych bojów.
Nie ujawniam swoich danych ani pracodawcy, bo nie ma takiej potrzeby. nikt nie podzielił sie sprawdzonymi informacjami.
Poza tym Twój wywód jest trochę nielogiczny: jesli moją pracę zawdzięczałabym znajomościom, to nie miałabym powodu ruszać tego tematu. kto robi wode z mózgu widać bardzo wyraźnie i nie trzeba tu mieszkać na stałe
Dlaczego nie mówić o takich rzeczach głośno?
No tak może jeżeli znasz zainteresowaną ,to tak jest ale poruszyła w forumowiczach coś na kształt złości przeciwko temu, że w niektórych urzędach rządzą być może kierownicy bez wykształcenia.sama znam taką osobę i dziwię się że pracuje na takim stanowisku, kieruje pracą ludzi. Ale nie mnie to oceniać.
Jestem magistrem ekonomii, pracuję na kasie w markecie (nie tylko zresztą ja jestem w takiej sytuacji). ciagle słysze że ktoś jest na zaocznych studiach a ma już pracę biurową, to skandal. wiec jestem jak najbardziej za żeby nagłaśniać takie sprawy.
Ja też jestem magistrem ekonomii i mam pracę biurową. Bez pleców.
bo niektórzy zaczeli studia kiedy weszła ustawa o wyksztalceniu a juz pracowali na danym stanowisku kiedy jeszcze nie obowiązywało wyksztalcenie wyższe...
Co z tego że jesteś magistrem ekonomii?? Ekonomia to jest wielkie wszysztko i nic, wiesz ile osób ukończyło ekonomię w ubiegłych latach? Był rzut na kierunki ekonomiczne i teraz mamy pełno ekonomistów, finansistów i magistrów zarządzania ale tak ogólnie to oni nic nie potrafią. Teraz mamy takie czasy że w firmach musisz udowodnić co potrafisz, musisz się szybko uczyć i być kumaty i nawet ze średnim wykształceniem możesz sporo osiągnąć.
No cóż, bo niektórzy studiowali na zaocznych i jednocześnie zapierniczali w pracy, żeby jednocześnie doświadczenie zdobywać. A Ty korzystałaś z życia na dziennych, to teraz na kasie siedzisz. A wykształcenie to teraz max. 10% szans na znalezienie dobrej pracy.
a ja jestem sprzataczką po studiach, no dalej wymądrzajcie się urzędasy
nie obrażaj się, ale fachowo tj, konserwatorem powierzchni płaskich
He he, kolejna naiwna, co to liczyła, że "studia" ją od razu na kierowniczą posadkę wyniosą? Jak się nie ma tzw. "pleców" to trzeba jeszcze mieć trochę w głowie poukładane, a dyplomik oprawić w rameczki i w wc przywiesić dla podziwiania.
co rozumiesz, pisząc poukładane w głowie, bo nie chcę wyciągnąć mylnych wniosków. chodzi Ci o spryt życiowy który można dzisiaj porównac do chamstwa, krętactwa, dziwkarstwa
MĄDRALA!!!!!!!
ciepła posadka w urzędach http://gospodarka.dziennik.pl/praca/artykuly/409348,awans-dla-wszystkich-pierwszego-dnia-pracy.html
wg mnie to każdy powinien pracować w tej branży w jakiej się kształcił. W sądzie pracuje np osoba po dziennikarstwie. Dziennikarz do redakcji a do sądu prawnik. To samo inne zawody. Nie wybierac łatwiejszych studiów.
aby być CZŁOWIEKIEM nie trzeba mieć wyższego wyksztalcenia a wiedzę i umiejętności nie zdobywa się na studiach lecz w realnym życiu