dlaczego w urzedzie pracy tak ciezko o kulture ze strony pracownikow tegoz urzedu
A kogoś konkretnie masz na myśli ?
Niektóre Panie są złośliwe, a wyraz twarzy taki, że aż wieje od nich wyższością nad bezrobotnym. Poza tym mając stabilną pozycję zapomniały jak to jest w dzisiejszych czasach w Ostrowcu znaleźć pracę.
Takie ja mam odczucia. Oczywiście nie mówię tu o wszystkich.
naucz się tego raz na zawsze w urzędach petent jest wrogiem jak ma cie zrozumieć pani która nic nie robi a ty chcesz zapierdzilać za 1100 przecież ona nie wie co to praca na stalowni czy w innym miejscu to tak jak byś rozmawiał z kimś kto nie jadł od dawna co w tym widzisz nie normalnego to nie urzędnik jest da ciebie tylko ty jesteś dla urzędnika w między czasie rozmowy o ciuchach i chodzeniu po kawę i herbatę
Ja to wiem, ale to że jestem bezrobotna nie upoważnia tych pracowników do obnoszenia się do mnie z wyższością. Nie moja wina, ze nie miałam chodów i posadki nie dostałam.
A teksty do znajomej- jak to można sobie pracy nie potrafić znaleźć- z głupim tonem głosu, są chamskie, biorąc pod uwagę ostrowiecka sytuacje na rynku pracy.
wczoraj sobie to uswiadomilem ..przepraszam zachowałem sie jak gowniarz....sorry jak pracownik urzedu pracy...pozdrawiam wszystkich bezrobotnych-powodzenia
panie wydające zaświadczenia i dwie przekwitłe panie od odfajkowywania...jedna od pierwszej rejestracji-dobrze ze rejestruje sie tylko raz bo szlag by mnie trafil za jej gadki......a ten typ od zamknietych ofert ze swymi manierami i podejsciem do bezrobotnego bije wszystkich ..jest bezkonkurencyjny w swej pogardzie dla bezrobotnych
Tak -traktują ludzi z wysoka.A te ich odzywki-dlaczego tak długo nie ma pani pracy?To pomóżcie ludziom ją znaleść
Pani która "siedzi " na stanowisku na literkę K na pierwszym pietrze to dopiero wzór uprzejmości miałam z nią kilka razy do czynienia porażka jeśli chodzi o kulturę osobistą , sama byłam świadkiem jak wysyłała dziewczynę w zaawansowanej ciąży ( na moje oko jakieś siódmy miesiąc ) po skierowanie do pracy i nie pomogły tłumaczenia że się źle czuje i nikt jej nie przyjmie do pracy w takim stanie pani zaczęła jej robić wykład że musi i już !!!!
No niestety z panią na stanowisku z literką "K" miałam doświadczenia, moja mama również. Nie należę do osób, które narzekają na urzędnikow "dla zasady", ale ta "pani" (celowo z małej litery) to przykład samych negatywnych cech. Jak dostałam prace, to najbardziej cieszył mnie fakt nie zarabiania pieniędzy, ale to, ze nie bedę musiala jakiś czas tego babska oglądać.
ja niestety chodze do tej pani-co dwa miechy......chyba zmienie nazwisko by jej unikac ,bo to ponizajace patrzec jej w oczy i sluchac jej cietych uwag.....
Jakbym czytała o sobie. Jak mam iść się "odfajkować" to aż chora jestem, to spojrzenie i teksty są naprawdę dołujące.
Na szczęście już mogę kłaść lachę na nich. Pamiętam sytuację, gdy poszedłem po zaświadczenie i tam się podchodzi do okienek w zależności od tego na jaką literę zaczyna się twoje nazwisko. Podchodzę do mojej literki,a tam nikogo nie ma, tylko z tyły kilka pań rozmawia dosłownie o jakiś sernikach (ciastach). Mówię od razu "dzień dobry", żeby zwróciły na mnie uwagę, jedna się odwróciła i nawet nie podeszła, a jej wyraz twarzy mówił "weź idź stąd". No to idę do innego okienka a tam jakaś pani siedzi, coś robi na komputerze, więc siadam, witam się i podaje dowód: "Ale pan nie u mnie powinien być" - Wiem, ale tam żadna pani nie jest zainteresowana -A to proszę poczekać tam.
Ich zachowanie niekiedy jest karygodne. Najbardziej mnie jednak ciekawi fakt, skąd tam tyle młodych, jakby ledwo po studiach kobiet. Naprawdę, aż tyle jest tam wolnych etatów, gdzie te urzędniczki mogą się zatrudnić? To dosyć denerwujące, że urzędy w naszym mieście są jednymi z największych zakładów pracy...
Młode panie- ciekawe czyje to siostrzenice, bratanice i córki? Powiedziałam, że chcę na staż to urzędu to się nie odezwałał- cisza jak makiem zasiał, a tak to pani gadała o stażu i kursach, że szok!
Koleżanka w 6 miesiącu była się podpisać. Pani stwierdziła, że niektórzy pracodawcy przyjmą kobietę w zaawansowanej ciąży- ha ha ha ha śmiech na sali!
przeciez za takie cos bym poszedl do dyrektora albo odrazu do starosty i bylo by ciekawe
Mi osobiście robi się niedobrze jak mam iść do UP. Szukam jakiejkolwiek pracy sama bo na urząd nie ma co liczyć. Myślę, ze nie ma szans w tym dziesięciolecie na poprawę standardu obsługi w tym naszym urzędzie.
wyslijmy ich na kurs dobrych manier i dajmy im stypendia np:3zl za godzinke.....roczny kurs by zdal egzamin
kochanki i sponsorzy-caly urzad to jeden wielki ...wiecie co tu powinno byc napisane