Zastanawia mnie ostatnio celowość istnienia różnych urzędów w Ostrowcu, m.in. urzędu pracy. Czy kiedykolwiek udało się komuś z forumowiczów znaleźć zatrudnienie/ uzyskać użyteczną informację w tym budynku? Gdzieś na forum czytałem już, że porada polega na tym, że dostaje się kartkę z linkami do serwisów z pracą... Aż wierzyć się nie chce.
Moim zdaniem PUP służy wyłącznie do przybijania pieczątek, by osoby pracujące na czarno miały ubezpieczenie (z naszych podatków).
Znalazłem też interesujący artykuł w sieci pokazujący na czym polega tajemnica samowystarczalności PUP-ów:
Według niego, jeśli liczba bezrobotnych spadnie, urzędnicy dostaną mniej kasy na zatrudnianie rodziny, znajomych i zwierząt domowych. Są wynagradzani "od łba", nie za zmianę sytuacji. Więc nie zależy im specjalnie na efektywnej pracy, można spokojnie dosiorbać kawę układając pasjansa i jest git. A może się mylę?
Nie mogłem linka dołączyć, więc spróbuję jeszcze raz:
http://like-a-geek.pl/praca/czy-urzedy-pracy-sa-nagradzane-za-brak-pracy/
wg mnie powinni zlikwidowac ten urząd bo nie jest naprawde potrzebny. Pracy nie potrafią znaleźć ludziom
Powiedzcie to ludziom tam pracującym, to was zjedzą. Najważniejszą osobą tam pracującą jest doradca zawodowy pani A. Ch cytat,, pracy jest w bród, tylko ludziom nie chce się pracować".
Najbardziej to chyba nie chce się pracować owej pani. Gdyby się chciało to nie pracowała by w pup...
Zlikwidowac koniecznie razem z zasilkami dla bezrobotnych.
Sprzed paru lat cytat kierownika pośredniaka: URZĘDY PRACY NIE SĄ OD SZUKANIA PRACY BEZROBOTNYM. było na tv kablowa i cytat zamieszczony był w GO.
Mnie parę lat temu proponowała jedna pani jakąś tam mizerną ofertę pracy,powiedziałam jej,żeby ze mną na miesiąc się zamieniła,ja wezmę jej stołeczek ona weźmie tę właśnie ofertę pracy...Uśmiechnęła się głupio i powiedziała,że wolałaby na zasiłku siedzieć albo robić na zmywaku w Anglii.
A ja już kilka razy znalazłem prace z up.,bez żadnych znajomości,wystarczy się interesować a nie czekać w domu,zrobiłem też 2 przydatne w mojej pracy kursy,obecnie pracuje już ponad rok w pracy którą zaproponował mi up,i chwale sobie,mnie współpraca z up układała się dobrze,co miałem do załatwienia to zawsze załatwiłem bez problemu,wystarczy pilnować papierów swoich.(nie mam znajomych ani rodziny w up.)
A mnie ostatnio Pani w PUPie ostrowieckim zaproponowala prace jako telesprzedawca. Smiech na sali taki ofert pracy sa miliony na polskim rynku ale nikt tam nie chce pracowac bo po pierwsze taka osobna nie ma szacunku u innych (bo sie narzuca po raz dziesiaty) a po drugie za pensje bardzo ciezko sie utrzymac bo zeby dostac najnizsza krajowa trzeba podpisac bardzo wygórowaną liczbe umow.
A kursy doszkalajace? Mijsc 50, czekam od 6 rano zeby otworzyli, przede mna 30 osob a Pani mowi ze to juz max. A grze reszta wolnych miejsc? Chyba juz zarezerwowane...
Juz od byle jakiego posrednika pracy mozna dostac lepsze oferty niz w Naszym PUPie. I jak wiekszosc organow panstwowych posiadajacych skrotowa nazwe (PUP, ZUS etc.) zajmuje sie tylko bezcelowym pobieraniem pieniedzy z budzetu panstwa.
Ale to tylko moje zdanie ;)
Napiszesz to samo, gdy już odstawią ci pistolet od głowy? ;)
A tak na serio, to gratuluję, ale jak na razie mamy 5 głosów negatywnych i 1 pozytywnych, czyli na każde 5 złotych wydanych tylko 1 daje plon w postaci pracy i zadowolonego Ostrowiaka.
Być może,ale jak znam ostrowiaków na forum to na wszystko narzekają,wszystko im nie pasuje,wszystko trzeba im podać na talerzu bo sami tyłka nie ruszą,mam racje?a może nie?
Racja :) Żeby nie było - moim zdaniem nie do końca są winni etatowi pracownicy, oni tylko spełniają swoje obowiązki wg czyichś wytycznych. Jeśli ktoś wam w pracy każe łyżeczką do kawy zasypywać dziurę na Polnej, to nie dyskutujecie, tylko robicie co szef każe, ciesząc się że praca na świeżym powietrzu. Mam rację? Głupia praca, ale praca, od urzędników nikt nie oczekuje wychodzenia przed szereg.
Może jednak nie, nie masz racji. Narzekanie nie bierze się ot tak sobie. A jest dużo rzeczy, spraw które należałoby zmienić. Ludzie szczęśliwi nie narzekają.