Ale kto tę matkę w końcu uderzył w głowę? Przecież policja albo lekarz policyjny(nie pamiętam podpisu )wypowiadała się w tv, ze na 99% prawdziwa jest wersja matki że ktoś musiał ją uderzyć, ze sama tego by sobie nie zrobiła.Czyżby ktoś jednak jej pomógł w zatajaniu prawdy?
mogla polozyc sie na asfalnie i uderzyc raz glowa to tak jakby tepym narzedziem dostala
skończcie to własne śledztwo-mogła ,nie mogła ,o winie zadecyduje sąd i on jest do tego powołany.Na jasną cholerę strzępić sobie języki i brnąć w domysłach
Zablokowane ma konto na nk.Wchodziłam i pisze ze konto zablokowane jej mąż też chyba usunął.Zamiast szukać córeczki to na naszej klasie siedzą
Oczywiście masz rację my nie jesteśmy od wydawania wyroków. Tylko, że cała akcji policji śledztwo, kreślenie wizerunku psychologicznego, występy i apele na wizji, to koszt ogromny. Wiem , że nijak ma się to do tego, że nie żyje biedne maleństwo. Ja też słyszałm, jak ktoś wypowiadał się że to co opowiada matka, jest wiarygodne, bo uderzenia mogła zadać inna osoba. Więc jak to jest. Rutkowski włączył się dużo póżnej i prawie od razu wykrył to co każdy przypuszczał. Dlaczego on dowiedział się, że matkajuż wcześniej nie zachowywała się w porządku do dziecka - opuściła je na 2 tygodnie? Jednak żaden wyrok nie przywróci życia tego maleństwa. Ja współczuję też rodzicom kobiety. Przykro, bo bronili i oburzali się , że jak można mówić tak źle o ich córce. Jednak można.
Ciekawy jest ten przypadek... Dziecko mogło zostać po prostu zabite przez matkę poprzez uderzenie i być może ukryła je po to, żeby specjaliści nie zobaczyli na ciele oznak przemocy. Normalna matka w takim przypadku stanęłaby na głowie, żeby uratować dziecko, gdyby wypadło na ziemię, zaalarmowałaby pogotowie, najbliższych a ona w tej sytuacji jeszcze miała czas na spokojne zrealizowanie swojego planu wywiezienia dziecka. Bardzo dziwne to wszystko
zgadzam się z przedmówca.
a moje zdanie jest takie ze ona go sprzedała. bo zadna matka przy stracie dziecka by sie tak nie zachowała.ona spokojnie o tym opowiadała.nawet za bardzo sie nie wzruszyla.
ja tez uwazam ze jest sprzedana jeszcze sie wszystko wyjasni ale jestem tego pewna!
ja uwazam ze ktos jej w tym wszystkim pomagal. tylko patrzec jak ktos kogos wsypie albo wyjdzie po prostu na jaw podczas sledztwa..
uprowadzenie i co z tego?każdy swoje sprawy jakoś załatwia a z nudów cała poska przeżywa,czasu się nie cofnie,inne dzieci biedują i marzną i nikogo to na żadnym forum jakoś nie interesuje,kobita miała jakiś powód do tego kroku i nie nam to osądzać i karać,coś ją do tego zmusiło i tyle,my tylko możemy domniemywać co i jak i nic więcej.
mówią że jest w złym stanie psychicznym,ale wszystkich oszukiwać może a odpowiedzieć za swe czyny juz nie ?i te pozal sie boże psycholodzy policyjni,którzy stwierdzili że mówi prawde o zaginięciu . praca policji to żenada .
Galu z T-mobile moim zdaniem policja od razu przyjęła za najbardziej prawdopodobną wersje o krzywdzie wyrządzonej dziecku przez najbliższą rodzinę a konkretnie matkę ,świadczy o tym ukrywanie wizerunku i inne czynności jak brak chęci publikacji pseudo portretu pamięciowego "porywacza".
Do puki nie ma ciała trzeba wierzyć ,że się znajdzie bo nadzieja umiera ostatnia .
Poczekajmy do końca to nie może się tak zakończyć ,wszystko jest od początku dziwne .
Wydaje mi się,że Madzia jest już za granicą, a kasę rodzice mają.
w pierwszych dniach po zaginięciu dziecka czytałam jakis wywiad z matką i zdziwiło mnie bardzo ,że matka wypowidała się o dziewczynce"była":lubiła"itp. wszystko w czasie przeszłym , tak jakby już Jej nie było...Są spekulacje ,że sprzedała dziecko, wg. mnie prawda jest okrutniejsza- zabiła !!!