Mieszkam w bloku gdzie średnia wieku to 70+. Nie imprezuje w domu, nie słucham muzy na maksa, ale jak się zdarzy,że przeciąg zamknie głośniej drzwi, to zaraz wielkie oburzenie, że trzaskanie. Albo podlałem roślinki na balkonie i poleciało kilka kropli wody, Jezu !!!, telefony, jeden, drugi, że zalane prania, cuda wianki.Jeszcze znosze to na razie cierpliwie, ale jak mi już braknie cierpliwości, to odstawie im takie jasełka któregoś weekendu, że im paznokcie z nóg pozrywa.
W tamtym wątku nie płaciłaś czynszu, czy jeszcze się nie wygadałaś do woli ?
Najpierw Ty się naucz podlewać kwiatki, a nie miej pretensji do sąsiadów. Też bym sobie nie życzyła gdyby na pranie leciały mi jakieś popłuczyny z ziemi.
A dlaczego pierzesz pod balkonem,gdzie lecą jakieś popłuczyny ?
Pierz w domu i wieszaj w suszarni,a jak nie macie w bloku, w balkonowej wnęce,a nie na zewnątrz.Unikniesz przykrych następstw.
A ja mam sznurki do wieszania na zewnątrz balkonu, a suszarnią nie dysponujemy, to co ?!
Mam podobnych sąsiadów, wystarczyła jedna konkretna impreza i sie skonczylo czepianie ze woda kapie, ze drzwi trzaskają, widać dziadki zrozumiały ze te drzwi czy woda to pikuś w porownaniu z tym co jestem w stanie zrobić :]
Zdradź, co pomogło na upierdliwych sąsiadów na tej twojej imprezie,też chcę tak zrobić nim skorzystam z oferty niżej,która nie wiem dlaczego jest tylko do godz.14.
Też mam dziadków za sąsiadów i w dodatku stetryczałych zgredów.
witam, jesli jest Pani zainteresowana bezpłatną pomoca w rozwiązaniu sytuacji z sąsiadami prosze o kontakt -do14 stej / 22 3794185. pzdr.
ja mam,od godz. 5.30 puszcza sobie w łazience koncerty starych grup rockowych,nawet niewiem jak się nazywają te grajki,solówy na gitarach są debest,niewiadomo kto co gra w tych utworach,każdy na swoje kopyto naparza na instrumentach a ten co śpiewa to masakra,już potrącony pies lepiej wyje niż wokalista
moi sasiedzi zrobili sobie przechowalnie na klatce
A u mnie wystawiają sobie śmieci z góry na parter, a wyrzucą przy okazji jak będą gdzieś szli, a do śmietnika jest kilka metrów.
A u mnie żyją moim życiem,bo swoje mają nudne jak to emeryci - zgredzi.
Nawet w Sylwestra wałkowali temat o mnie i moich sprawach życiowych.
Takie mieli życzenia noworoczne z drugimi sąsiadami:
"żeby mieli siłę obrabiać mi d....przez cały rok "
W kupie siła,może razem dadzą radę ?
A u mnie za to pełno młodych dewot. Nie można spokojnie przejść, bo zaraz wszystkie bezczelnie się gapią i zaraz potem obrabiają d*. Aż dziwnie człowiekowi wyjść z klatki.
Ale może chociaż w Święta i Sylwestra dadzą ci spokój,zapomną o obowiązku do...... sąsiadowi i się bawią i cieszą jak inni, a nie knują jak załatwić sąsiadów ?
Bo widzisz niszczyć sąsiadów też zajęcie,z braku innych zajęć dla zgredów i te dobre.
Co za problem - zmień sąsiadów
Zmień myślenie,a ja postaram się zmienić ich zachowanie.
Laura z 13:04, to jest jednak błyskotliwość umysłu, gratuluję.
Który wątek zaczepił o ciebie ??