Od ponad roku jestem zarejestrowany w UP. Ostatnio byłem na spotkaniu u doradcy zawodowego i ten zaproponował mi abym znalazł zatrudnienie na takiej właśnie zasadzie. Dodam, że mam 30 lat i nie bardzo interesują mnie 3-5 miesięczne staże... Co istotne, najlepiej byłoby gdybym sam znalazł sobie pracodawcę, który zatrudni mnie na takiej właśnie zasadzie. O co tu chodzi? Może o to by schować ambicje w kieszeń? 30-latek na stażu?
Poczekaj jeszcze i przejdziesz na emeryturę,a dziadki dalej będą rządzić :)
Ale tak swoją drogą to trochę mają rację trzydziestolatku...
Ja jestem po 30-ce byłam 2 razy na stażu ,pani w biurze powiedziała ,że mogę trzeci staż odbywać bo jestem długotrwale bezrobotna dodam ,że po drugim stażu miałam umowę o prace na 4m-ce. Przed 30 -kom normalnie pracowałam.
Jestem zaskoczony obecną praktyką. Jeszcze rok temu miałem świetną pracę, ale masowe zwolnienia w końcu i mnie dotknęły. W UP powiadomiono mnie, że z moim doświadczeniem i specjalistycznym wykształceniem będzie ciężko zaproponować mi pracę gdyż najzwyczajniej ofert tego rodzaju nie ma... Jak już napisałem, zaproponowano ubieganie się o staż... i zatrudnienie na tej zasadzie na 3-5 miesięcy za najniższą pensję krajową... Na tę chwilę nie mogę wyjechać z Ostrowca w poszukiwaniu pracy, ale żeby rzucać się na coś takiego...
KTO MA RACJĘ?
Skoro sami mamy sobie szukać pracy,to po co ten urząd pracy jest i tyle osób tam pracujących?Tylko po to idzie kasa z budżetu,żeby panie popijały kawkę,pewnie też za nasze pieniądze,i przez parę godzin przyjmowały podpisy bezrobotnych?
Idźcie do doradcy zawodowego II stopnia pani Agnieszki Ch. na pewno Wam pomoże !!!
Idż do doradcy zawodowego II stopnia A. Ch na pewno Ci pomoże...
Bo w zasadzie to po co jest UP? komu pomaga w znalezieniu pracy? znajomym tych, którzy tam pracują:( a cała reszta bezrobotnych im tylko przeszkadza...
To jest coraz częstsza praktyka w naszym mieście. Firmy przez staże sprawdzają sobie pracowników (przez 3 do 5 miesięcy), a potem ich zatrudniają - lub nie. Pół roku człowiek popracuje, napiszą do PUP że się nie sprawdził i biorą następnego. Nie wierzycie? Już kilka ofert "pracy" zaczynających się od stażu z "gwarancją" zatrudnienia widziałem, a w praktyce z tej gwarancji mogą wyjść nici i ludzie skuszeni wizją stałej pracy i normalnej umowy zgodzą się 5 miesięcy odwalać pańszczyznę za niecałe 850 zł netto.
Trzeba podkreślić, że te 850 zł płaci UP, czyli pracodawca przez te 3-5 miesięcy ma pracownika za darmo. Nauczyli się kombinować.
Nie płaci UP, płaci każdy podatnik w kraju, bo pieniądze na staże idą ze składek na Fundusz Pracy (no na niektóre idą z pieniędzy z Unii, ale Unia też za darmo nie daje nic).
Te pieniadze UP wyplaca ze srodkow unijnych.
Nie prawda, nie wszystkie. Pieniądze na staże są podzielone na dwie pule - te z FP i Unii.
jaka jest nazwa tego urzedu? powiatowy urzad pracy czy stazu? niech daja PRACE a nie darmowa siłe roboczą dla pseudobiznesmenów z ostrowieckiego grajdoła, proponuje zamienic i tak nikomu niepotrzebny urzad (obowiazki moga przejac w urzedzie miasta lub starostwie - tyle ich tam siedzi to sie obrobią) w zawodową agencje pracy ktorej sie placi za znalezienie konkretnego pracownika, gonic to dziadostwo z urzedów
a reszte mąrali z pupu - do włoch do babek wysłac kobity, a na zmywak chłopów do anglii o tak
Ale przecież bezrobocie spada, ludzie pracują, jak łatwo można stworzyć pozory. Dalej tak Tusku, a dorównamy do najlepszych tego świata.