Proszę o radę i pomoc. Od września (zaraz po studiach ) pracuję na umowach śmieciowych, gdzie nic nie mam odprowadzane. Boję się zwykłego przeziębienia czy grypy, że o jakim złamaniu czy pobycie w szpitalu nie wspomnę. Co należy zrobić i gdzie, żeby nie płacić za lekarzy, recepty 100% czy wizytę u ortopedy. Proszę może ktoś był w podobnej sytuacji?
Jeśli to umowa zlecenie to nie masz się czego obawiać, ale jeśli umowa o dzieło, to pozostaje dobrowolna składka zdrowotna. Niestety kwota niemała, ale jak dokładnie w tej chwili nie wiem.
Masz internet ? wiesz chociaż jaką masz umowę ? bo na razie powielasz tylko slogany medialne ,jeżeli jesteś na zleceniu nie masz urlopu, odprawy, nie płaci za czas choroby najczęściej .
Jeżeli sam chcesz sie ubezpieczyć na umowie o dzieło sama to nie wiem czy opłaci Ci się pracować bo policzą Ci składkę ze średniej krajowej i wyjdzie coś w okolicach 300 zł ,mogę się oczywiście mylić ale nie sądzę .
Obecnie dobrowolna składka zdrowotna wynosi 332,08 zł. Można się ubezpieczyć w Świętokrzyskim Oddziale NFZ.
Kolego nie powielam. Pracuję przez agencję na umowie zlecenie. Nie powielam sloganów, ale myślę realnie. To co mam cakać, że nie zachoruję nigdy. Jeszce lekarz pierwszego kontaktu ujdzie - 50 zł. Ja myślę o poważniejszych sprawach. Złamania czy głupi wyrostek w szpitalu. To moja pierwsza praca i cieszę sie, ze ja mam. Czemu sie burzysz? Poradź a nie od razu nerwy.
No, to jak masz umowe zlecenie, to korzystasz z wizyt u lekarza, szpitala BEZPŁATNIE w ramach NFZ, tak jak przy umowie o prace. Leki teź mozesz mieć refundowane.
Wiesz jesteś po studiach a zadajesz pytania na poziomie podstawówki ,umiejętność pozyskiwania wiedzy niestety podobna i to przeraża .
Na zleceniu masz wszystkie składki nie masz tylko urlopu ,wypowiedzenia i nie wiem jak do końca jest do końca z chorobowym .
Jaki problem jest wpisać w google zlecenie zus ,zdrowotne ? sama w pierwszym poście wykazujesz straszną niewiedzę ,gdy pracowałem na zlecenie co miesiąc dostawałem taką płachtę na której wszystko było wypisane .
Masz opłacane składki zdrowotne tak w skrócie .
umowa zlecenia jest oskładkowana cała, ubezpieczenie zdrowotne jest obowiązkowe, podobnie jak społeczne, emerytalne i rentowe oraz wypadkowe. Składka chorobowa jest tam dobrowolna. Nie mylmy składki chorobowej ze składka zdrowotną. To dwie różne rzeczy. Zasadniczo więc umowa zlecenia jest umowa licząca sie np. do wymiaru emerytury i do lekarza też pójdziesz. Umowa o dzieło jest nieoskładkowana. Można w niej włączyć tylko dobrowolne ubezpieczenie zdrowotne.
Jak pracujesz na podstawie umowy zlecenia, posiadasz obowiązkowe ub. zdrowotne, czyli ze świadczeń medycznych korzystasz nieodpłatnie. Dobrowolna przy zleceniu jest skladka chorobowa, co oznacza, ze jesli nie jest opłacana, a Ty zachorujesz, nie będziesz mieć płacone chorobowego. Gorzej, jak masz umowę o dzieło, bo tu są wszystkie składki dobrowolne. Sprawdź, jaką masz umowę, bo być może nie jest tak źle, jak Ci się wydaje.
Za umowę śmieciową uznaje się umowę o dzieło.
Bardzo wszystkim dziękuję za zyczliwość i pokazanie co i gdzie szukać. A do człowieka, czy obyś nie zjadł wszystkich rozumów. Dzięki, bo też mi pewne niejasnosci wyjaśniłeś. Pamiętaj, kto pyta nie błądzi. Lepiej się upewnić, dopytać czy podyskutować z tymi co są w podobnej sytuacji. Po jakimś czasie na pewno będę "mądrzejsza" w tych sprawach. Nikt kto zaczyna nie jest od razu alfą i omegą. Masz rację, że trochę media mącą w głowie.
Życzę wszystkich zdrowych i spokojnych Świąt i stałych umów o pracę tym co nie mają oraz lepszego 2013 Nowego Roku :)
Umowa zlecenie też jest śmieciowa bo nie daje żadnych praw pracowniczych takich jak choćby urlop. Przez banki nie jest traktowana tak samo jak umowa o pracę, a więc pracując na zleceniu nie masz co liczyć np na kredyt hipoteczny. To takie samo dziadostwo jak umowa o dzieło, tyle że chociaż składki na ubezpieczenie są opłacane.
Umowa zlecenia to bardzo uczciwy układ - pracujesz to masz , nie pracujesz to nie masz. Składki są odprowadzane , jest się ubezpieczonym. Jasne zasady , żadnych przywilejów. Niestety umowa o pracę to w dzisiejszych czasach duże ryzyko wzięcia sobie na kark kosztownego pasożyta , który będzie siedział bez przerwy na zwolnieniach blokując etat zamiast uczciwie pracować. Na czym traci pracodawca i współpracownicy , bo muszą za taką osobę nadrabiać najczęściej. I nie dziwcie się , że umowy zlecenia są takie popularne.
Gościu 15:32 ciekawe jaką emeryturę dostaniesz z takiej umowy zlecenia, jeśli w ogóle dostaniesz. Prawo do odpoczynku (czytaj urlopu) należy się każdemu pracownikowi, po to jest kodeks pracy żeby go przestrzegać. Umowa zlecenie nie podlega pod ten kodeks i to owszem jest korzystne ale tylko dla pracodawcy. Uczciwy układ to byłby wtedy gdyby taka umowa była zawierana za zgodą obydwu stron w takim sensie, że pracownik mógłby wybrać sobie czy woli większe pieniądze do ręki na umowę zlecenie, czy też umowę o pracę ze wszystkimi jej przywilejami ale za to za troszkę mniejsze pieniążki. Póki co, większość pracodawców nie pozostawia takiego wyboru, albo godzisz się na zlecenie albo nie pracujesz wcale. Według Ciebie to jest uczciwy układ? Dla mnie to umowa śmieciowa, ktoś pracuje bo po prostu nie wyjścia ale przy najbliższej nadarzającej się okazji odejdzie by zacząć pracę w oparciu o normalną umowę.
Dla mnie uczciwe. Pracodawca też nie ma zagwarantowanego prawa do urlopu i składki na emeryturę też sobie odkładać musi sam. A ja się albo godzę albo nie a jak mi coś nie pasuję to mogę w każdej chwili umowę wypowiedzieć i już. I to ze skutkiem natychmiastowym bez żadnego okresu wypowiedzenia. A na emeryturę to odkładam sobie indywidualnie bo na państwową to tylko chyba głupi i naiwny może liczyć.
Pracodawca ma z tego więcej niż pracownik. Myśl tak dalej a któregoś dnia zostaniesz sam w swojej firmie. Nikt przy zdrowych zmysłach nie będzie pracował za grosze na takiej umowie bo nawet mieszkania na kredyt nie mógłby sobie kupić. Dlatego coraz więcej ludzi stąd wyjeżdża i to nie tylko za granicę. Jadą tam, gdzie mogą pracować i żyć w godnych warunkach a nie koczować z dnia na dzień. Umowa zlecenie to do dobra rzecz ale tylko w jednym przypadku, aby sobie dorobić po godzinach. Jako pierwszy i jedyny etat to nieporozumienie. Jeśli już ktoś godzi się na taką pracę to robi to z konieczności i na pewno nie będzie lojalny wobec firmy w której pracuje, gdy ktoś zaoferuje lepsze warunki (czytaj umowę o pracę na czas nieokreślony).
Jeszcze jedno, aby Twój pracownik mógł tak jak ty odkładać sobie indywidualnie na emeryturę musiałbyś mu drugie tyle zapłacić. Inaczej się nie da bo z czego? Dlatego Twoje argumenty są co najmniej śmieszne, pracodawco z Bożej łaski..
