Kosmetyk, który zawsze poprawia mi humor to ulubiony zapach... przywołuje miłe wspomnienia, relaksuje. W tym momencie jest to Benetton Sport czerwony... wracam do niego co jakiś czas, tak jak i do innych zapachów, używanych naprzemiennie.
Maseczki z Ziaji - rewelacja... nie pamiętam jaka to seria ( w Rossmanie za grosze coś koło 1,5).
Krem do rąk zniszczonych Garniera - cudowny zapach, rewelacyjne działanie (dużo lepsze niż Neutrogeny, o której zawsze myślałam jak o kosmetykach najwyższej klasy... i cena Garniera o połowę niższa :)) )
Tak! Ziaja w saszetkach, szczególnie ta z szarą glinką do skóry łojotokiem- stosuję dwa razy w tygodniu i mam rewelacyjną cerę bez świecenia się i wyprysków. Żaden kosmetyk mi tego nie dal nigdy.