Po przeczytaniu tej książki mam całkowity mentlik w głowie i chciałbym poprzez to forum zapytać szczególnie lekarzy ale i osób które może zastosowały się do wskazówek zawartych w książce co o tym myślą-obecnie biorę liphantyl 267M na obniżenie trójglicerydów(mój wynik przed terapią w/w lekiem to 900)i mam ochotę odstawić ten lek,przy praktycznie nic nie jedzeniu i pływaniu 3 razy w tygodniu zbiłem do 600-obecnie po stosowaniu tego leku przez 6 miesięcy mój wynik to 170 ale jak podaje pan Zięba w książce nie powinno się przejmować wysokim cholesterolem a co z trójglicerydami-dodam że cholesterol całkowity bez leczenia miałem 240
Oczywiście, że tak. Chodzi o nabijanie kabzy koncernom. Kiedyś jeden lekarz mi powiedział, że obecnie górna granica prawidłowego poziomu cholesterolu została zmniejszona bodajże o 20 jednostek, żeby leki się sprzedawały.
do kkkkk bez stosowania leku tylko dieta i pływanie zbiłem do 600 a po zastosowaniu leku zeszło do 170
To po co piszesz dwa ray o tym samym chcesz się leczyć chemicznie to twoja sprawa ja bym się zastanowiła ja wolę naturalne leczenie o wiele prostsze i tańsze i bezpieczniejsze.
Skoro to nabijanie kasy lekarzom i firmom farmaceutycznym to po co wy chodzicie do tych lekarzy i w ogole robicie te badania. Przecież te normy też są jakoś tam ustalane, a nie zawsze trzeba się miescić scisle w normie żeby byc zdrowym. Mnie to śmieszy najpierw ludzie chodzą do lekarza, a potem czytają na internecie i wierzą jakiejś przypadkowej osobie która napisze że to spisek firm farmaceutycznych ktore chca na kims zarobić
170, a 600 to jest diametralna różnica jednak, poczytaj może o ryzyku choroby sercowo-naczyniowej i jej zależności od poziomu cholesterolu i trójglicerydów i rzuć okiem na skalę SCORE.
do kkkkk ja to wszystko rozumiem tylko że pan Zięba w/w książce udowadnia i opiera to na najnowszych badaniach że cholesterol nigdy nie był i nie będzie odpowiedzialny za miażdżycę przytacza konkretne badania naukowe nawet twierdzi że przyczyną miażdżycy jest wapń który zamiast odkładać się w kościach i zębach zostaje we krwi a o lekach obniżających cholesterol mówi że to jest jakieś nieporozumienie i oszukiwanie pacjentów a nawet zaleca jeść jajka( mój lekarz rodzinny nawet nie pozwolił mi na nie patrzeć a nie tylko jeść)a co najfajniejsze w tym wszystkim jest to że profesorowie medycyny(co prawda mniejszość)podpisuje się pod jego tezami-może lepiej by było gdybym nie czytał tej książki-dzisiaj pozwoliłem sobie na rozmowę z moim lekarzem ne ten temat i się na mnie obraził i kazał mi się leczyć u znachorów a nie u lekarzy z dyplomami
I dobrze Ci powiedział. On się uczył o tym całe życie, A Ty przeczytałeś ledwo jedną książkę i to nie podręcznik żaden tylko pseudopopularnonaukową. O czym ten lekarz miał z Tobą dyskutować? Na jakim poziomie miałaby być ta dyskusja? Po pierwsze niewiele byś zrozumiał, bo nie znasz nawet podstawowych terminów a po drugie - miał Ci udowadniać, że nie jest wielbłądem? Jak ktoś ma w głowie spisek to jak mu udowodnić, że tak nie jest? A nie przyszło Ci do głowy , że ci co piszą takie książki robią to dla popularności i nabijania kasy sobie? Ludzie to czytają bo to chwytliwe tematy.
No i na koniec - pewnie, że przyjemniej i łatwiej uwierzyć temu kto mówi - nie bierz leków nie ograniczaj się, jedz to co lubisz.
Jerzy Zięba - Ukryte Terapie "Przed chwilą otrzymałem email : mężczyzna lat 50. Szpital, bajpass, zakażenie bakterią Clostridium difficile = SEPSA.
Przewieziony do szpitala zakaźnego, antybiotyki, niewielka, lekka poprawa. Wypisany do domu. Po dwóch dniach pogorszenie stanu.
Ponownie szpital. Antybiotyki jeszcze raz. ZERO reakcji. Kolonoskopia, wynik : jelito grube w stanie zapalnym spowodowanym przez bakterię.
Rozwiązanie : Wyciąć jelito, CAŁE ! Wycięto. Człowiek został okaleczony na całe życie. Wynik : nadal utrzymująca się sepsa!
Nerki przestają pracować... dializy. Nieprzytomny. Stan agonalny.
Właśnie trwa rozmowa z lekarzami, żeby podać askorbinian sodu.
Pewnie odmówią. Mężczyzna umrze. Był w szpitalu z powodu choroby serca. Z punktu widzenia kardiologicznego operacja się udała, a on najprawdopodobniej umrze.
KTO za to odpowie?
W jednym z wielu paszkwili na mój temat
http://natemat.pl/177555,jerzy-zieba-dziala-jak-antyszczepi…
wypowiada się pediatra, dr Janicka :
„Ja jako lekarz za to, co robię, odpowiadam głową. Jeśli komuś zrobię krzywdę, samorząd lekarski może odebrać mi prawo wykonywania zawodu, odpowiadam też przed Rzecznikiem Praw Pacjenta, sądem powszechnym. Natomiast znachorzy nie odpowiadają za nic – tłumaczy dr Janicka.”
Naprawdę? O jakiej odpowiedzialności w tym przypadku jest mowa? Koń by się uśmiał!
Gdybym ja, mając swój gabinet, udzielił komuś porady takiej, że pacjent będzie na trwałe miał uszkodzone zdrowie, a może nawet by umarł, co mnie wtedy chroni? NIC! Za mną nie stanie grupa kolegów z mojego związku zawodowego, którzy na oślep, za wszelką cenę będą mnie bronić. Kto tu teraz naprawdę ryzykuje głową?
W rozmowie z jednym z lekarzy, kiedy poruszony był temat odpowiedzialności zawodowej, usłyszałem zdanie :”My już teraz żadnej odpowiedzialności nie ponosimy”.
Osłupiały mówię : ”Jak to, przecież bierzesz zawsze na siebie odpowiedzialność za leczenie każdego człowieka”.
W odpowiedzi słyszę : ”To tylko teoria, bo tak długo, jak stosuje się do procedur nikt i nic mi nie jest wstanie zrobić. Pacjent może umrzeć z powodu podanego mu leku, czy też dlatego, że coś poszło nie tak, z dokumentacją też można pokombinować, ale tak długo jak jestem w stanie wykazać, że zrobiłem wszystko zgodnie z procedurami jestem nietykalny, wtedy za nic nie odpowiadam, taka jest prawda”. Ta wypowiedź dała mi wiele do myślenia. Mam nadzieję, że nie tylko mnie.
Kto odpowie za zniszczenie zdrowia temu mężczyźnie, a może nawet do doprowadzenia go do zgonu?
Wiem, że jedna z lekarek, pracująca w szpitalu klinicznym, gronu swoich kolegów lekarzy zrobiła wykład na temat zastosowania askorbinianu sodu, również w przypadkach sepsy. ZERO ZAINTERESOWANIA !!!"
Takich pseudonaukowców- uzdrowicieli jest na pęczki.Im bardziej kontrowersyjne tezy wypowiada, im więcej szumu robi, im większe autorytety opluwa, tym dla takiego lepiej.Tacy ludzie zawsze się gdzies pojawiali i nadal się będą pojawiać. A na temat Pana JZ w internecie jest mnóstwo opinii ,wystarczy poszukać.Ot,choćby jedna z nich:
http://mateuszkijowski.natemat.pl/161691,dlaczego-oszust-wygrywa-z-lekarzem
Bardzo dobry artykuł. Zwłaszcza porównanie do sekty. Mam takich znajomych, wierzą w te wszystkie alternatywne bzdety i nie ma z nimi żadnej normalnej rozmowy, zachowują się jak zaczadzeni. Żadne logiczne argumenty nie trafiają, mózgi wyprane do cna. Oczywiście są to ludzie bez żadnej, najmniejszej nawet wiedzy medycznej i wypowiadają się z wielką pewnością na tematy o których nie mają bladego pojęcia.
Obejrzałem wszystkie odcinki na youbube,przejrzałem materiały źródłowe.To co mówi pan Zięba jest zbiorem informacji powszechnie dostępnych,starannie zebranych w jedną całość i podsumowanym.Lewackie media zawsze będą podważać wiedzę alternatywną,po to aby apteki i lekarze nie tracili klientów.Bo gdyby tak wiedza medyczna i naturoterapia zaczęła być promowana i szeroko dostępna np począwszy od szkół,to co oni by mieli za interes?Nic by nie zarobili,leki by się nie sprzedały,głupie reklamy leków nie zostałyby obejrzane.Same straty. Dobrze że jest książka,warto czytać ze zrozumieniem ,w razie czego szukać źródeł medycznych na rozwinięcie.I przestać siać kłamstwa na temat autora książki
A Pan Ziebia ile zarabia na swojej ksiazce? Ludzie, przeciez ci wszyscy zachorzy zarabiaja wiecej niz prawdziwi lekarze bo ludzie na glupa leca i wykupuja ksiazki, ziola cud, i wierza ze ich uzdrowia.
Bylam u takiej Pani na test kropli krwi pod teleskopem, mialo byc pare groszy a wyszlam z torba ziol, stosowalam 3 miesiace i zadnej poprawy. Tez sie dalam nabrac.
22:20 Swietny artykul, kazdy powinien przeczytac ze zrozumieniem
Pomijając to czy Zieba głosi prawdę czy nie - nie ze wszystkim sie zgadzam co mówi, to od lekarza, który w dzisiejszych czasach zabrania Ci jeść jajka powinieneś uciekać w podskokach. Ten mit juz jest obalony. Tak jak i ten, ze najwięcej żelaza jest w szpinaku. Moze sie i o tym uczył, ale pozostał na tym etapie gdzie jajka były uznawany za zło. lekarz musi sie uczyc całe zycie, bo normy i wiedza medyczna choc to niby nauka scisła, cały czas sie zmienia wraz z nowymi badaniami. To tak jakbys poszedł swój nowy samochód sterowany elektrycznie oddał komus do naprawy, kto sie zatrzymał na naprawie malucha i poloneza. Nie ma o tym po prostu pojecia, bo zatrzymał sie na pewnym etapie.
Jajka można już jeść, ale margaryny za parę lat w USA będą zakazane.
Akcja ze szpinakiem to była ukryta reklama narkotyku, a nie błąd przecinka w laboratorium.
