Szef ukraińskiego IPN Wołodymyr Wiatrowycz przepisuje na nowo historię Ukrainy próbując wymazać z niej krwawe rozdziały by wybielić ukraińskich nacjonalistów i zanegować ich udział w Holokauście i masowych czystkach etnicznych na Polakach w czasie II wojny – pisze Josh Cohen w znanym opiniotwórczym miesięczniku amerykańskim „Foreign Policy”.
W zamian Wiatrowycz gloryfikuje ukraińskich nacjonalistów jako dzielnych partyzantów, którzy walczyli o niepodległość z sowietami. Każdy, kto nie podporządkuje się dziś na Ukrainie tej etno-nacjonalistycznej mitologii Wiatrowycza jest spychany na margines, a nauczyciele boją się represji jeśli nie zastosują się do jego oficjalnej linii.
Autor przypomina, że szef ukraińskiego IPN-u posuwa się wręcz do publicznej obrony ukraińskiej dywizji SS Galizien. Pod panowaniem Wiatrowycza kraj zmierza w stronę nowej przerażającej ery cenzury – ostrzega Cohen.
No i super a rzad pis po objęciu wladzy dał Ukrainie poźyczkę i masowo daje pozwolenie na pracę ukraińcom
Minister spraw zagranicznych Ukrainy Pawło Klimkin oświadczył, że jest gotów uczcić pamięć polskich ofiar Wołynia, jeśli Polska zrobi to samo wobec Ukraińców – donosi ukraińska agencja Unian. Szef dyplomacji ogłosił to na konferencji prasowej w Kijowie po spotkaniu z duńskim ministrem Andersem Samuelsenem.
“Jestem gotów przyznać winę indywidualnych przedstawicieli Ukrainy albo oddziałów za to, że pobiły (!) Polaków na Wołyniu, a czy wy jesteście gotowi zrobić to samo? Jestem gotów zgiąć kolano przed ofiarami polskiej narodowości, a czy wy jesteście gotowi?” – pytał Klimkin Polaków.
Przypomniał, że “3 marca przypada tragiczna rocznica we wsi Pawłokoma, gdzie zostały rozstrzelane setki Ukraińców, w tym dzieci i starcy”. Dodajmy, że według historyków określenie dokładnej liczby ofiar odwetowej akcji polskiej samoobrony w Pawłokomie w 1945 r. nie jest możliwe – nie było ekshumacji. Zdaniem części badaczy, ofiar mogło być tylko 80.
Oczywiście po raz kolejny ukraiński minister skrytykował Polskę za ustawę zabraniającą gloryfikacji UPA na terenie naszego kraju. “Polska chce przedstawić siebie bardziej białą i puszystą niż byli pozostali. Tak nie bywa” – oświadczył.
Otóż bywa. Tak było w przypadku niemieckiego ludobójstwa na Polakach i Żydach, czy ludobójstwa stalinowskiego. I tak było w przypadku ludobójstwa ukraińskiego. Ale zestawianie masowych zbrodni jednej strony z tragicznym, ale przecież tylko incydentalnym odwetem drugiej i stwarzanie kłamliwego wrażenia symetrii tych wydarzeń to stara śpiewka Kijowa.