A coś w tym złego przepraszam? Akurat w tym się zgadzam. Dlaczego? W drugiej klasie technikum na lekcji PO(przysposobienie obronne) nauczyciel przepytywał nas na ocenę znajomość wersów hymnu narodowego. I jak usłyszałem od jednego kolego słowa: "Jak Czarnecki do Poznania pod śląskim zaborem" to omdlałem...
W takich chwilach mam ochotę przyłożyć sobie lufę do skroni i wystrzelić.
Jestem całym sobą za tym pomysłem!
W czasach komuny lekcje zaczynano modlitwą ' Ojcze nasz" /był taki czas w latach 54/56/ więc wszystko możliwe.
W orginalnej wersji jest Czarnecki
Wiesz Laura dlaczego tak zaczynano lekcje? Z przekory, ponieważ w tamtych czasach władza walczyła z kościołem i ludźmi wierzącymi(teraz też próbuje się to robić). Ludzie już tak mają, że jak im czegoś się zabrania to robią tego jeszcze więcej.
No pewnie, lepiej żeby uczyli się o dwóch pingwinkach samczykach z tęczowej książeczki
Powinni śpiewac hymn, a potem modlitwę odmawiac. Na klęczkach. Może by to ich trochę pokory nauczyło. I wprowadziłbym lanie lenijką po łapach i targanie za uszy :P Bo po obyczajach i edukacji w dzisiejszej szkole, to wychodzi taka/taki i nawet nie wie jaką ma płec :P
Może nie taki znów zły pomysł - przynajmniej słowa hymnu by każdy młody Polak znał. Ciekawe swoją drogą, kto radnych PiS zainspirował do tego pomysłu, czy przypadkiem nie przywódca partii, który jak wiadomo sam miał kłopot ze słowami hymnu :)