Trendy przeminą a tradycyjna rodzina się utrzyma. Wystarczy wyciągnąć wnioski z historii, zwyczajów. Rodzina zawsze była dla ludzi ostoją i nic tego nie zmieni nawet jeśli dziś duża grupa ludzi żyje powiedźmy "poza" nią. Nie tylko w naszym polskim ujęciu można to obserwować, zlaicyzowany zachód wraca na łono tradycyjnego ujęcia rodziny natomiast wyjątki były zawsze i będą dalej jednakże podstawa jest zawsze ta sama - rodzina.
Ślubów nie brac, dzieci nie robic. W ciągu najbliższych 100 lat ludzkośc wyginie. Może znowu będą dinozaury!
ale tu chodzi o cos innego :) dlaczego uwazasz ze bez formalnego zwiazku rodzice i dziecko maja nie miec miedzy soba silnej wiezi ? czasem nawet silniejszej niz tradycyjna legalna rodzina. nie chodzi o narzucanie czegos po prostu czasem warunki zmuszaja do zycia w zwiazku bez slubu. Poza tym co rozumiemy przez pojecie tradycyjna rodzina ? taka prawdziwie chrzescijanska po slubie cywilnym i koscielnym ? czym ona sie rozni od rodziny bez slubu koscielnego a ze slubem cywilnym a od zwwiazku gdzie dwoje kochajacych sie ludzi po prostu wychowuje dziecko bedac razem. Czasy sie zmieniaja i spoleczenstwo tez czlowiek sie przystosowywuje do warunkow w jakich ma zyc. Oczywiscie mowimy tu o zwiazkach kobieta mezczyzna bo choroby homoseksualizmu nie toleruje.
Warunki zmuszają do życia bez ślubu? a niby jakie warunki? ślub cywilny kosztuje marną opłatę skarbową - bo zapewne za chwilę podniosą się głosy, że ślub to koszty.
nie mowie tu o samym fakcie slubu tylko zycie jako malzenstwo chodzi o kombinowanie w trudnej sytuacji finansowej
Zrobili prawo dla pedałów i innych dewiantów,pewnie z tych związków wyrosną dzieci i to takie normalne...
Lepiej korzystac z pomocy dla samotnej matki (czyli kombinowac - oszukiwac) niz legalizowac zwiazek. A mozliwosci jest wiele.
Zamotałeś się Pajączku. Tu chodzi o to, że ludzie nie chcą brać odpowiedzialności za drugiego człowieka. Wygodnictwo, czyste wygodnictwo. Daleko to ludzi nie zaprowadzi, powoli już widać efekty tego wszystkiego no ale cóż, nie moja sprawa. Ja żyję tradycyjnie i tak pozostanie.
nie zamotalem sie w zadnym wypadku. No dobrze wygodnictwo ...... czlowiek od zawsze dazy do tego zeby bylo mu wygodnie , jezeli nie chce brac odpowiedzialnosci za drugiego czlowieka to co zmusisz go ? nie rozumiem tego po prostu nie miesci mi sie w glowie jak daleko ludzie sa w stanie wejsc z butami w cudze zycie , mowimy tu o osobistych decyzjach badz wspolnych dwojga ludzi. Tez chce miec rodzine ale nie bronie innym kombinowania bo to sprawa osobista uwarunkowana chociazby stanem majatkowym. Natomiast zdecydowanie jestem przeciwny zwiazkom homo. Dwie te same plci nie sa w stanie kopulowac , facet dziecka nie urodzi ..... no oprocz Szfarcenegera :D i jakiegos typa z Indii :D tak samo kobitka nie zaplodni kobitki :D
Przecież ja nikogo nie zmuszam. Po prostu wyrażam swoje zdanie na ten temat. Dzieci wychowuje tradycyjnie i mam nadzieję, która graniczy niemal z pewnością, że dla nich rodzina też nie będzie tylko pustym słowem.