tradycja? ojciec po wypłacie pije 3 dni, potem kolejne 3 dni zdycha. Matka przed każdymi świętami wyprowadza sie z domu i rozwodzi z ojcem a potem wraca, ot taka tradycja. W polowie miesiąca pożycza pieniądze po rodzonie a potem tradycyjnie nie oddaje.
A nie lepiej założyć nowy wątek o tradycjach np. po łódzku,cała Polska kiedyś się długo "śmiała" przez łzy z ich "tradycji" i podejścia do życia,a właściwie do śmierci !!
No proszę zaczynajcie.
Nie pisz o patologicznych rodzinach,pisz o normalnych,one mają tradycje i je obchodzą,jest ich zdecydowanie więcej.
A kabaret zostaw dla kabareciarzy....ewentualnie pośmiej się z innych w zaciszu swego domu,z kimś o podobnym do twojego poczuciu humoru,jak już musisz...
Nie lubię się śmiać z ludzi chorych,też może cię to czekać Alexis.
Jedynie kod choroby może być inny.
A tak na marginesie to tradycji się nie obchodzi, może być tradycja obchodzenia czegoś-na przykład świąt; tradycje można kultywować, można pielęgnować. A obchodzić to możesz na przykład ten temat bo jak widac dystansu do życia nie masz :-) Wrzuć na luz :-)
Luz mam w butach,do życia podchodzę poważnie,a do ludzi chorych, tym bardziej.
Poziom człowieczeństwa nakazuje tak postępować,ale nie wiem czy wiesz o czym mówię ?
Przeczytaj sobie swój post z 19:43,tak z 10 razy, aż zrozumiesz co piszesz,
a następnie przeczytaj na pewno też twój post z 18:36,również z 10 razy i się zastanów nad sobą i swoim postępowaniem,a właściwie zachowaniem na forum.
Twoje podejście do ludzi chorych i żartów z ich choroby i wyśmiewanie się jest zwykłym zezwierzęceniem,brakiem empatii dla uczuć innych ludzi.
Powtarzam się,ale żarty w tym wątku,o tak poważnym tytule są co najmniej nie na miejscu.
Zobacz również te ukryte posty,podejrzewam,że także twoje)
A jeśli dalej nic nie rozumiesz,bo jakoś nie doganiasz jak piszesz - nic nie poradzę,ale lepiej nie pisz dla twojego i innych dobra.
No chyba,że poczytasz trochę i zmienisz myślenie,a co za tym idzie podejście do spraw poważnych i mniej poważnych (zakładając nowe wątki,oczywiście na odpowiednim poziomie).
Genialna dedukcja, godna Herr Doktora! Przyznaję się: absolutnie wszystkie wątki w tym poście są moje, piszę jednocześnie z 7 różnych komputerów, podłączonych do 7 różnych sieci...wow!
Nie piszę nic anonimowo- jestem zalogowana w porównaniu do Ciebie, moja wpisy są jasne jak słońce.
Co taki podejrzliwy jesteś- czy to Twoja rodzinna tradycja, miałeś protoplastów UB- eków czy jak?
Alkoholizm to choroba jak każda inna, nie wiem gdzie wyczytałeś, że się z niej wyśmiewam?
A sprecyzuj łaskawie co to jest ten " odpowiedni poziom" tradycji w rodzinie/ wypowiedzi/ toku myslenia według Freuda?
Freud szkoda twojego czasu i zachodu.
Pewnych ludzi nie zmienisz,nie wychowasz i nie nauczysz.Za późno.
"Czum skorupka za młodu nasiąkła,tym na starość trąci".
Mnie się podobają tradycje rodzinne Alexis, bo są takie zbliżone do moich... ;)
Napiszcie więcej o waszych zbliżonych tradycjach.
Zbyt mało jednak Alexis do tej pory o nich napisała,oprócz dywagacji niestety nie na temat.
Zapraszamy do pisania,chętnie i z dużą przyjemnością poczytamy.
To, co opisała Alexis to nie tradycja. Bardziej jest to określony typ zachowań, tzw. dulszczyzna. Z tradycją nie ma to jednak nic wspólnego.
My mamy tradycję, ze zawsze zimą i w dłuższy weekend wyjeżdżamy do znajomych górali na wypoczynek i to sporą grupą z ciotkami i dziadkami włącznie,