Miki ,dziewczyna chce małe auto a Ty jej proponujesz Passata,skoro mały to mały. Yariska ma dobrą opinię w rankingu awaryjności i stąd uważam ,że dobra decyzja.Niemieckie auta ,które wymieniłeś są oki bo tanie części i zaminników jest w bród.W przypadku yariski tak nie jest ale opinie ma jedną z lepszych.Starsze niektóre modele były faktycznie bezkorozyjne typu Volvo s 80 czy Citroen Saxo gdyż miały blachę prawdziwie ocynkowaną a pewne elementy aluminiowe.Współczesne to po 2012-14 roku to inne technologie,samochód podobnie jak i inne urządzenie typu telewizor,lodówka czy pralka ma przejść swoje i na....szrot,niestety ale teraz tak się produkuje.Już nie ma strych wiecznych Mercedesów co to mozna było bez remontu przelecieć na silniku milion kilometrów (kolega miał mesia z milionem, stu tysięcy i śmigał nim na taxi w naszym mieście-124 biały 2 litry diesel)
Klaro masz rację,że łatwiej kupić sukienkę niż dobry samochód, orientuję się co nieco w wybredności "babskiej".Skoro masz kuzyna co ściąga auta z Niemiec czy Francji to jemu zaufaj i nich inni nie robią Ci wody z mózgu bo żadnego samochodu nie kupisz.Podpowiem tylko,że z Niemiec są autka solidniejsze od tych z Francji.Dobrze też jest postrzegany import aut ze Szwajcarii ale reguły nie ma,wszystko zależy od uczciwości handlarza od ,którego kupisz.
Robercie, dzięki za Twoje zdanie. Właśnie wkrecilam się w sytuację, że od kupna auta jestem dalej niż byłam. Rozsądek podpowiada mi, aby wziąć tą niemiecką yariske, którą wiezie kuzyn. Zaoszczędzi mi to czasu i pieniędzy, które przeznaczyłabym na dojazdy i ekspertów. Mnie jest potrzebny samochód dla początkującego kierowcy, którego później wymienię na inny. Uczylam się na tej marce i na początek chcę przy niej zostać. Wierzę Wam, że ta toyotka rdzewieje i jest jak z papieru, ale kompletnie nie czujesz się w tych innych autach, one są dla mnie męskie. Zraza mnie trochę cena. Na olx spotkałam kilka ofert z tego roku w cenie 10-12 tys. Myślałam też, że kupię sobie czerwoną i będzie to moje małe królestwo, ale w tym kolorze w ogłoszeniach mają duży przebieg. Ładny wygląd jest też dla mnie ważny, próżność troche góruje :)
skrobnij coś na mego meila:robert-land@wp.pl
Jak chcesz czerwoną, z małym przebiegiem, w super stanie i tanią to trochę poszukasz :-) Chyba, że Ci się nie spieszy, Twój wybór.
Jak to jest, że zdecydowana większość kupujących wmawia sobie coś nierealnego, a później jest płacz i zgrzytanie zębami, bo pewne naprawy są już albo niemożliwe albo drogie, a efekt marny.
Bierz koniecznie w jak najlepszym stanie, to podstawa. Jak kuzyn jest uczciwy to od niego.
Na czerwono zawsze możesz okleić, nawet w półmacie, satynie, jak Ci się przyśni. :-)
A, posmialam się, w końcu robiłam dyplom z malarstwa:) Zawsze też mogę jeździć czarną w czerwonej sukience :)
Tym ofertom przyglądałam się:
https://www.olx.pl/oferta/toyota-yaris-CID5-IDwBHfB.html
https://www.olx.pl/oferta/toyota-yaris-1-0-2009-CID5-IDvhHBQ.html
https://www.olx.pl/oferta/toyota-yaris-z-klimatyzacja-CID5-IDvgkIc.html
https://www.olx.pl/oferta/sprzedam-toyote-yaris-CID5-IDviY99.html
To prawda auto mega wygodne do jazdy po mieście silniki 1.0 trochę słabe ale da się jeździć co prawda z miejsca mułowate ogólnie ok tylko rdza na progach i dolnych częściach drzwi to chyba norma trzeba uważać .
Czy to będzie czarna Yariska i czerwona sukienka, czy czarna sukienka i czerwona Yariska, na pewno będzie się wspaniale komponować :-) Nie zapomnij o szpilkach ;-)
Wadą jest rdza ale przebiegi duże można wykręcić tym autem
Te są podstawą, cały kurs jazdy zrobiłam na obcasach:)
Brawo. I egzamin też? :-)
Jedynie ta z Legionowa jako tako się prezentuje. Ale i tak brałbym "niemiecką" od zaufanej osoby.
Egzamin dopiero za kilka dni:) A, wierzysz w taki przebieg?
Mam na myśli autko z Legionowa:)
Nie wierzę, o ile chodzi im o 23000.
Powodzenia na egzaminie. Dobrej nocki.
Ja to mam dopiero problem ... Nie mam kuzyna który sprowadza auta ani takiej zaufanej osoby która zna się na tych wszystkich trikach sprzedawców. A samochód chce bardzo kupić i co wtedy?
Widzisz, koncentrujesz się na problemie, a nie na rozwiązaniu.
Ten post również założyła kobieta, która ma podobną sytuację do Twojej. I padło sporo pomysłów, które wystarczy wykorzystać. Kuzyn pojawił się później.
Także głowa do góry i zamiast biadolić przed komputerem, wykonaj parę telefonów, odwiedź diagnostów i warsztaty, poświęć na to trochę czasu, a zobaczysz, że to da się zrobić.