Cześć. Proszę o podoowiedzi. Chciałabym kupić używaną Toyote Yaris, ale nie mam pojęcia, na co zwrócić uwagę, aby samochod dobrze służył mi do jazdy po mieście. Nie mam nikogo znajomego, kto mógłby mi pomóc.
Cześć. Korozja, ABS, elektryczne szyby i lusterka, opadająca pokrywa bagażnika, uszczelki drzwi. Może nie być wspomagania. Wszystko co znajdziesz obniża cenę, chyba że poważna korozja lub brak wspomagania to lepiej odpuścić. Pozdrówka.
A, dziękuję, podałeś konkrety. A, a jaki przebieg max i od którego rocznika?
Miejskie auto to normatywny przebieg będzie gdzieś około 12 tys. rocznie, policz sobie ile powinien mieć. Rocznik, czyli generacja - tutaj wszystko zależy od budżetu. Jak już zdecydujesz się na konkretną generację, wtedy bierz w najlepszym stanie, niezależnie od rocznika. Stan i poziom serwisu/doinwestowania determinuje wybór.
Jeszcze wycieki - ma ich nie być. Wiesz już jaki chcesz silnik?
Klara, a gdzie to auto?
W Ostrowcu szukasz?
Może posprawdzać, zmierzyć miernikiem grubość powłoki lakierniczej?
POlecam sprawdzic czy dziala tylna wycieraczka. Czesta usterka i droga w naprawie, bo czesci slabo dostepne.
Jestem mile zaskoczona, że dostałam poważne odpowiedzi. Dziękuję za to. A, szacunek za wiedzę.
Jestem tuż przed egzaminem i uczyłam się na Toyotce Yaris z 2007 roku. Ktoś mówił, że to malutki silnik. Być może z tego powodu ten samochód wydaje mi się wolny, a tym etapie bardzo mi to pasuje. Przejechalam się innymi autami - toyota avensis, peugeotem 607i oplem insygnia, są dla mnie za szybkie i za duże, balam się. W necie ceny tego samego rocznika są mocno rozbieżne, a z opisu nie wynika dla mnie dlaczego. Wygląda to tak, jakby właściciele doliczali wartość emocjonalną. Bardziej zależy mi na sprawnym aucie niż na kolorze i innych drobiazgach.
Wejdź na stronę autocentrum.pl .Tam wybierz swój samochód i dowiesz się o nim wszystkiego. Poczytaj opinie ludzi tam piszących. To dobry portal.
Cześć, mam ten samochód od 8 lat, złego słowa o nim nie powiem, trochę rdzewieje to fakt, ale tylko tam gdzie poprzedni właściciel go obił i był szpachlowany. Proponuje kupić na allegro za parę zł tester lakieru i opykać całą karoserię, zwrócić uwagę na tylne nadkola.
Nie ma co się zrażać, że może nie być wspomagania - nawet moja żona sobie z tym radzi. Elektryczne lusterka i szyby też w starszych modelach nie ma, nie uważam tego za problem. W tym samochodzie dominuje prostota, dzięki czemu nie ma co się psuć.
Częste usterki to
- Zabrudzony przepływomierz, wtedy na komputerze wywala - "mieszanka zbyt uboga" i świeci błąd.
- Czasem pada sonda lambda
- tylna wycieraczka przerdzewieje
- wilgoć/woda w bagażniku
- sparciałe gumy łączników stabilizatorów, odkręcić i wymienić na nowe
Wszystko to średnio ogarnięty facet jest w stanie ogarnąć bez potrzeby specjalisty.
Najdroższa wymiana sondy lambda bo oryginał kosztuje coś koło 200 zł.
Przyzwoity tester grubości lakieru kosztuje kilka stówek,posiadam taki ,jeśli będzie wielka potrzeba to pożyczę.
toyota yaris straszne zardzewialki za duze pieniadze
Robercie, dziękuję. W ogole dziękuję, Panowie.
A czy szukać auta używanego w salonie Toyoty? Czy wówczas jest ono bardziej wiarygodne?
Komisy przysalonowe są niby bardziej wiarygodne, ale i tak trzeba mieć oczy szeroko otwarte :)
Moja rada taka: szukaj auta w średniej cenie (nie najtańsze), potem poproś o VIN, poszukaj informacji o jakichś stłuczkach czy naprawach w internecie, poza tym weź na oględziny kogoś kto choć trochę zna się na autach, obejrzcie, pozaglądajcie gdzie się da, zmierzcie lakier miernikiem, a potem można na stacji kontroli (jak nie ma mechanika znajomego gdzieś niedaleko) za kilkadziesiąt złotych poprosić diagnostę o przejrzenie, "przetrzepać" amortyzatory, sprawdzić hamulce, włożyć sondę w wydech i sprawdzić skład spalin (świadczy o kondycji silnika), a potem kupić, zrobić filtry, oleje i śmigać :)
Boże.. Czy ja temu sprostam? Całkiem łatwiej kupuje się sukienkę:-)
Dasz radę. W razie czegoś mogę pomóc.
Naprawdę? Dziękuję bardzo :)
Tak, serio.
I jakby coś to jestem autorem wpisów wczoraj o 7:11 i 23:20 i dziś o 9:10.
I nie ma za co :)