Członkowie Towarzystwa Przyjaciół Ziemi Ostrowieckiej wyjdźcie z podziemia. Zacznijcie jawnie działać na rzecz lokalnej społeczności, a nie kryć się po różnych przedszkolach.
A było kiedyś Towarzystwo Miłośników Ostrowca, które rzeczywiście skupiało w swoich szeregach ludzi, którzy kochali to miasto i wiele dla niego robili. Dzisiaj to tylko przykrywka, aby w kolejnych wyborach mieć jakąś "działalność". Po prostu mizeria. Aż ciśnie się na usta tekst z kabaretu Pod Egidą: Miły panie ... przecież Gucwa to nie Witos. Dla tych ludzi chyba najważniejsze jest, żeby zjeść ciastko, wypić kawę i obejrzeć występ przedszkolaków.
We wszelkiego rodzaju stowarzyszeniach najważniejsi są ludzie. Zgadzam się z Emilem. W TMO działało wiele wspaniałych osób: prof. Jeżewski, dr Dziewulski, Benigna Dziurkowska, p. Farbisz, Tadeusz Maj, prof. Banaszek. Podejmowali mnóstwo ciekawych inicjatyw.
A TPZO...
bez komentarza
A kto jest teraz w tpzo i co do tej pory zrobili?
Być może nadeszła pora aby powstało autentyczne stowarzyszenie osób zainteresowanych promocją Ostrowca Św. Formuła szersza, czyli Powiatu Ostrowieckiego nie sprawdziła się - działają lokalne grupy związane z poszczególnymi gminami lub miejscowościami. Czas wrócić do Miłośników Ostrowca Św. Przykład prężnie działających podobnych stowarzyszeń ze znacznie mniejszych miejscowości powinien działać pozytywnie. Wydają materiały z konferencji, oddzielne pozycje książkowe (Staszów, Włoszczowa, Iłża), urządzają ciekawe spotkania.
Może nie trzeba koniecznie powoływać kolejnego stowarzyszenia; w Ostrowcu jest wiele stowarzyszeń mających założenia programowe zbliżone do TPZO, niektóre z nich radzą sobie całkiem nieźle.
Pytanie jak dotąd pozostaje bez odpowiedzi...
Szanowni działacze TPZO brońcie honoru swojego stowarzyszenia!
Uważam, ze ci którzy jak mówi założyciel wątku i gość_Emil "kryja się po różnych przedszkolach, aby obejrzeć występ, zjeść ciastko i wypić kawę" niech tam pozostaną a ich miejsca niech zajmą nowi ludzie z pasją i pomysłami, bez obciążeń.
A dotychczasowe niech przyjmie nazwę Towarzystwo wzajemnej adoracji.
A TPZO wciąż milczy...
Czyżby nie miało się czym pochwalić?
W Wiadomościach Świętokrzyskich z 2009r. można przeczytać m.in.:
Towarzystwo Przyjaciół Ziemi Ostrowieckiej ma ściśle określoną misję. Jest nią „wzbogacanie osobowości społeczeństwa obywatelskiego mocą wartości dziedzictwa przyrodniczego i kulturowego” (cudzysłów od redakcji).
Tak, to w tym stowarzyszeniu powstało prekursorskie określenie "archetyp rusztu urbanistycznego", które obezwładniło wielu urbanistów, planistów i.t.p.
To "prekursorskie określenie" zrodziło się nie tyle w samym stowarzyszeniu, co w głowie przewodniczącego TPZO, który swego czasu wmówił lokalnemu środowisku, że jest członkiem Polskiej Akademii Nauk...i i niektórzy dali się na to nawet nabrać.
Nie wiadomo czy się z tego śmiać, czy płakać...
Wyłączony z wyświetlania post o treści "Jaki pan taki kram" doskonale oddaje to w czym tkwi problem TPZO
podajcie jakie są władze tego TPZO, co to za ludzie?
Wątek od kilku dni jest na forum, a póki co nie dowiedzieliśmy się ani kto jest w strukturach TPZO, ani co ta organizacja ostatnio zrobiła na rzecz lokalnej społeczności.