Ostatnio głośno o tej roślince.... poparzenia nią można leczyć nawet kilka lat .
Wodniste pęcherze i pieczenie skóry - tak może skończyć się wycieczka na łono przyrody. Wszystko za sprawą rośliny zwanej "barszczem Sosnowskiego". - Może być naprawdę groźna - alarmują dermatolodzy.
http://www.kurierlubelski.pl/artykul/615937,uwazaj-roslina-barszcz-sosnowskiego-moze-poparzyc,id,t.html?cookie=1
http://www.komunalny.pl/index.php?name=archive&op=show&id=7693
kiedyś wjechałam rowerem w ten barszcz i poparzenia na stopie były paskudne. Co prawda zagoiły się po 5miesiącach, ale bardzo bolało. Trzeba uważać, bo niepozornie to wygląda, a jest niebezpieczne.
Ja bym nie powiedziała, że wygląda niepozornie. Ta roślina bywa bardzo wysoka, co pewnie zależy od gleby na której rośnie.
A gdzieś w Ostrowcu rośnie ta roślina?
Całe dzieciństwo bawiliśmy się na łąkach tą rośliną i nikomu nic nie było. Pamiętam te ogromne liście w zabawia używane jako parasole.
puk, puk w główkę - to nie ta roślina!!!!!!!
Ja też nieraz dotknęłam tej rośliny przypadkiem przechodząc obok. Nic mi nie było. Ale jakby się w to rzucić to wolę nie myśleć.....
piszecie o barszczu zwyczajnym, bardzo podobnym do barszczu sosnowskiego
Jak z kazda toksyna zalezy jeszcze od indywidualnych cech organizmu, a w przypadku barszczu dodatkowym czynnikiem pobudzajacym dzialanie toksyny jest swiatlo.
koszac dzialke kosa spalinowa mialem kontakt z ta roslina bylo to 2mies temu a slady po bablach mam do dzis i nie zanoisi sie ze szybko znikna