Jestem mamą nastolatki i staram się nadążać za wszystkimi nowinkami, ale nie jestem w stanie...Może jestem staroświecka, ale zdecydowanie jestem przeciwna malowaniu włosów w gimnazjum i zakładaniu tipsów. Niektóre mamy pozwalają na tipsy już w szkole podstawowej. Dla mnie 13 - 14 latka to jeszcze dziecko! do dorosłości jeszcze kilka lat... Patrząc z kolei na dziewczynki z gimnazjum wymalowane, upiększone boję się, że moje dziecko będzie dziwolągiem. Z drugiej strony przecież nie wszyscy się malują. Co Wy o tym sądzicie?
A czy twoja córka czuje potrzebę malowania twarzy i noszenia tipsów? Jeżeli nie to nie ma problemu. Jeżeli tak to przecież makijaż czy paznokcie wcale nie muszą wyglądać wulgarne czy wyzywajaco. Jak ukazuje buzie kremem bb czy jakimś lekkim dobrze dobranym (!) podkładem , użyje błyszczyku i tuszu do rzęs to nie ma o co robić wielkiego halo. Tipsów w tym momencie tez raczej nie robi się 5 -cio metrowy tylko duuuzo krótsze. Nie musi być na nich tony ozdob
Zwariowałaś chyba! A później nie ćwiczą na wf-ie, bo paznokcie mogą się połamać z kontakt z piłką po wew. stronie dłoni grozi wyłamaniem pazurów. Po co ładnej cerze pudry? Po to żeby w czasie biegania na przerwie spłynął im z twarzy?Robicie ze swoich dzieci kaleki, ci którzy pozwalacie im zmieniać swój wygląd podczas, gdy powinniście upewniać swoje pociechy o ich wyjątkowości i naturalnym w tym wieku podejściu do wyglądu. Jeśli tipsy mają być krótkie jak własne, to po co te ceregiele z przyklejaniem ciała obcego do naturalnych zdrowych płytek. Opanujcie się rodzice! Rozsądek przede wszystkim, bo z powodu m.in. pomalowanych i zbytnim przejmowaniem się wyglądem a nie zdrowiem paznokci dzieci krzywią się na potęgę