Jestem mamą nastolatki i staram się nadążać za wszystkimi nowinkami, ale nie jestem w stanie...Może jestem staroświecka, ale zdecydowanie jestem przeciwna malowaniu włosów w gimnazjum i zakładaniu tipsów. Niektóre mamy pozwalają na tipsy już w szkole podstawowej. Dla mnie 13 - 14 latka to jeszcze dziecko! do dorosłości jeszcze kilka lat... Patrząc z kolei na dziewczynki z gimnazjum wymalowane, upiększone boję się, że moje dziecko będzie dziwolągiem. Z drugiej strony przecież nie wszyscy się malują. Co Wy o tym sądzicie?
A czy twoja córka czuje potrzebę malowania twarzy i noszenia tipsów? Jeżeli nie to nie ma problemu. Jeżeli tak to przecież makijaż czy paznokcie wcale nie muszą wyglądać wulgarne czy wyzywajaco. Jak ukazuje buzie kremem bb czy jakimś lekkim dobrze dobranym (!) podkładem , użyje błyszczyku i tuszu do rzęs to nie ma o co robić wielkiego halo. Tipsów w tym momencie tez raczej nie robi się 5 -cio metrowy tylko duuuzo krótsze. Nie musi być na nich tony ozdob
Może być sam kolor :) na prawdę to wszystko może być w miarę naturalne , wcale nie musi wyglądać tandetnie. Dziewczyny dorastają i mamy muszą się z tym pogodzić ;) jestem kosmetyczka i bardzo dużo młodych dziewczyn przychodzi do salonu :) mam nadzieję że chociaż pozwalasz jej się dopilnować bo wiem ze jeszcze i takie staroswieckie mamy się zdarzają
Depilowac *
Za wszystkie błędy przepraszam ale pisze na szybko z telefonu :)
Ja mam nadzieję, że moja córka nie"oleje " nauki i nie będzie kosmetyczkę, że będzie się uczyć i dlatego posłałam ją do dobrej szkoły. A tipsów żadna z koleżanek nie ma,makijaż delikatny i przede wszystkim ambicje, a nie malowanie się, a pomaturze tylko studium dla kosmetyczek zostaje.
malowanie się a nauka to dwie różne rzeczy, nie ma to schmatyzować!
Spójrzcie na Magdalenę Ogórek,zadbana, umalowana, włos rozjaśniony, usta zawsze z błyszczykiem, perfekcyjnie róż, bronzer, oczy i fryzura - a jest doktorem nauk humanistycznych. Dla mnie takie głupie gadanie że jak ktoś sie maluje to nie ma ambicji i że dziewczyna od razu pusta to kretynizm. Mądra kobieta potrafi o siebie zadbac i o swoj rozwój osobisty.
Zwariowałaś chyba! A później nie ćwiczą na wf-ie, bo paznokcie mogą się połamać z kontakt z piłką po wew. stronie dłoni grozi wyłamaniem pazurów. Po co ładnej cerze pudry? Po to żeby w czasie biegania na przerwie spłynął im z twarzy?Robicie ze swoich dzieci kaleki, ci którzy pozwalacie im zmieniać swój wygląd podczas, gdy powinniście upewniać swoje pociechy o ich wyjątkowości i naturalnym w tym wieku podejściu do wyglądu. Jeśli tipsy mają być krótkie jak własne, to po co te ceregiele z przyklejaniem ciała obcego do naturalnych zdrowych płytek. Opanujcie się rodzice! Rozsądek przede wszystkim, bo z powodu m.in. pomalowanych i zbytnim przejmowaniem się wyglądem a nie zdrowiem paznokci dzieci krzywią się na potęgę
Nie jestem mamą, ale w delikatnym makijażu nie widzę nic złego w gimnazjum, jeżeli to jest delikatny puder i delikatnie pomalowane rzęsy. Ne chodzi mi o tapetę ale o subtelny dziewczęcy makijaż. Zakazując tego ona będzie się buntować i malować po kryjomu i to na dodatek o wiele mocniej. Zakazany owoc tzw... Wiele dziewczyn ma problem z akceptacją swojego wyglądu. Makijaż każdej kobiecie dodaje pewności siebie, także młodym dziewczynom. Zakazując jej możesz wpłynąć na jej psychikę, na jej pewność siebie, może nie czuć się akceptowana przez rówieśników.
Za tipsami/paznokciami żelowymi/hybrydami w tym wieku to nie jestem. W weekend można pozwolić na pomalowanie paznokci na jakiś mocniejszy odcień typu róż czy czerwień ale w szkole wg mnie nie wypada, chyba, ze w kolorze beżowym czy nude.
A i nie traktuj jej jako dziecko, ponieważ w tym wieku jest to już "młoda pannica", nastolatka. Pewnie miesiączkuje lub niedługo zacznie. Hormony buzują i pewnie już ma swoje sympatię, jakiś chłopak może już jej się podobać.
Trzeba wypracować pewne kompromisy np. dobrze pozwolę ci się malować ale tylko i wyłącznie będzie to puder (odcień ja ci pomogę wybrać) i tusz. Paznokcie do szkoły możesz mieć pomalowane w subtelnym kolorze (ale nie za długie) a w weekend możesz zaszaleć z kolorem pod warunkiem, że w niedzielę zmyjesz. Wydaje mi się, że poskutkuje.
dla mnie tipsy to totalny obciach dla kobiety w każdym wieku. I te zdobione cyrkoniami (ja nazywam je po prostu jarmarcznymi), czy ten sztuczny french, czy inne kolorowe łopaty. Po co ? Ja sama sobie robię paznokcie, piłuję, maluje i każdemu się podoba, są eleganckie i zadbane a to najważniejsze. Może córka chce być jak inne koleżanki, w gimnazjach jest dużo dziewczyn ze wsi a tak to wiadomo jakie mają upodobania: nieważne czy to ładne, byle się swiecilo i byle bylo widac zeby inni widzieli.
Powinnaś więcej czasu z córką spędzać, może idźcie razem do jakiejś dobrej kosmetyczki, która pokaże że można mieć zadbane paznokcie i nie trzeba nosić tipsów.
Co do makijażu, uważam że delikatny makijaż to nic złego, może córka ma w związku z dojrzewaniem kłopoty z wyglądem, które chciałaby przykryć. Na rynku są dostępne lekkie, niezatykające podkłady, kremy BB. Myślę ze taki delikatny makijaż,który ma co nieco zatuszować to nic złego a dziewczyna poczuje się lepiej.
Na Twoim miejscu kupiłabym jej jakiś podkład tusz, może lekki bronzer do policzków. Nawet dzieci są w taki sposób 'podmalowywane' do zdjęc i reklam -więc tak żeby nie było widać, ale mimo wszystko by był efekt.
Zabierz ją na zakupy, pokaż że jesteś fajną mamą :) która rozumie potrzeby.
Ja mam 28 lat i obecnie prawie się nie maluję,przestałam też malować włosy (bo mi ich szkoda), paznokcie robię sama. Jak byłam w gimnazjum uważałam że roz i fiolet na powiekach to cos fajnego - ma sa kra ! :) teraz sobie tego nie wyobrażam, rodzice krzyczeli że mi nie wolno i być może dlatego, w wieku buntu zawsze gdzieś tam się pomalowałam by złamać ten schemat, Teraz jak patrze jak wyglądałam to mi się w głowie nie mieści i zaluje , ale cóż :)
Uważam że grunt to fajne przyjacielskie podejście. Gdy przyjaciółka powie Ci że wyglądasz obciachowo to jednak bardziej dociera niż jak ktoś czegoś zabroni ;)
A ja jestem kosmetyczka i dorobiłam się dużo więcej niż moi znajomi po studiach. Np koleżanka po historii sprzedaje chleb w piekarni hehe
Jeśli tipsy to i pewnie zwolnienie z wf-u dla bezpieczeństwa córki i innych koleżanek.
Gimnazjum to nie żłobek przecież ! Hellouuu! Dzieci dorastają , trochę luzu nie zaszkodzi...
Z tego luzu to wynika tylko jedno - 13, 14-latki wyglądające jak przedstawicielki najstarszego zawodu świata. Żenada i bezguście. A przecież tak naprawdę to jeszcze dzieci i do dorosłości im bardzo daleko.
Jeśli ktoś uważa, że tipsy i makijaż to oznaka dorastania...cóż, tak może myśleć jedynie kompletny pustak. Ja rozumiem, że teraz jest mnóstwo "kosmetyczek" i "stylistek paznokci", które chcą zarobić a dziewczynki gimnazjalne są bardzo łatwym celem bo bardzo chcą wyglądać na więcej lat niż mają ale jakieś granice powinny być. Dziewczynka -nastu lat z tipsami wygląda żałośnie, w makijażu tak samo - z jednej prostej przyczyny - w tym wieku nie jest to potrzebne i oszpeca i postarza młodziutką buzię zamiast ją upiększyć.
A jak będziecie trzymać taka łaskę krótko to będzie jeszcze gorzej haha xd trzeba iść z duchem czasu. Ja mojemu synowi na wiele pozwalałam i nie wyrósł na żadnego bandytę. Wręcz przeciwnie w tym roku kkończy studia :) różne dziewczyny do domu przyprowadzal a ja jakoś nigdy żadnej nie oceniałam ze względu na wygląd. Np teraz spotyka się z taką panią która wygląda jak pusty plastik a na prawdę to bardzo fajna miła i mądra dziewczyna , studiuje na politechnice.
własnie oceniałaś nazywając ją pustym plastikiem :( Żal
