09:39 - konsekwencje takiego myslenia widac w zyciu. Zrekonstruowane rodziny, samotne matki I ojcowie, nieszczesliwe dzieci. Odwaga I sila jest zostac w zwiazku I ratowac drugiego, gdy spada na dno. Kobieta samotna nie jest dobrze spostrzegana przez spoleczenstwo I ciekawe dlaczego?
Popieram Klaro. Jestem facetem i myślę dokładnie tak samo jak Ty. Nie rozumiem co ma do tego to, że mamy XXI wiek. Dla mnie to nie ma nic do rzeczy, przysięga jest przysięgą i tyle. Warto wcześniej zastanowić się komu się przysięga a nie później wystawiać swój honor na szwank. Ludzie nie rozmawiają ze sobą o trudnych tematach, uważają że zawsze wszystko będzie piękne jak w bajce i stąd biorą się później takie problemy. Gościu 09:39 nie masz racji. Tchórzostwem jest pójście na łatwiznę i złamanie przysięgi. Przerażam mnie to, jakie wartości próbuje się wpajać ludziom w dzisiejszym świecie. Ja swoje dzieci wychowuję inaczej, mam nadzieję że dam im dobry przykład.
Kobieta zdradzana trzymająca się kurczowo faceta to w/g Ciebie jest dobrze postrzegana?
Chyba przez niewidomych.
Kobieta która radzi sobie w życiu sama jest jak świat światem zawsze dobrze postrzegana i powiem więcej podziwiana za siłę i odwagę.
Klaro nie próbuj kijem Wisły nawracać i wmawiać sobie rzeczy oraz innym że zdrada to nic takiego bo tak nie jest.
Klaro każdy z nas jest inny, każdy inaczej patrzy na życie i różne sprawy. Piszesz o nieszczęśliwych kobietach bo odeszły, o nieszczęśliwych facetach bo zostali opuszczeni bo zdradzili. Nie wyobrażam sobie żyć obok i kochać kogoś kto zdradził. Ale to moje zdanie. Może postapilabym inaczej gdyby mnie to dotyczyło. Moze bym wybaczyla. Teraz wydaje mi sie ze na pewno nie.
18:52, nie napisalam o nieszczesliwych kobietach I facetach, tylko o nieszczesliwych dzieciach. Wyrazilam swoje zdanie, nawet troche oburzenie I nie mowie nikomu, jak ma zyc. Wole patrzyc zyciu w oczy, niz wierzyc w to, co dla mnie wygodne. Zdrada jest okrutna, ale nie jest koncem swiata. To moje zdanie z perspektywy czasu I doswiadczen. Sa ludzie, ktorzy nie potrafia pogodzic sie z nia I szanuje to. W tym watku przeczytalam wypowiedzi na temat zachowania kilku kobiet I mezczyzny, w tym fragment bloga poruszajacego problem zdrady. Pomyslalam, ze mezczyzna zrobil zle, ale zeby kobieta publicznie pisala, mowila lub robila drugiej takie rzeczy? Pani, ktora wiedzac badz domyslajac sie co robi ten mezczyzna, przekracza granice wychowania I smaku. W moim odbiorze jest to przyklad nieumiejetnosci zapanowania nad swoimi emocjami I niepogodzenie sie z tym, co sie stalo. Zdrowa zemsta to wylanie takiemu mezczyznie zimnej kawy na glowe I zamkniecie za soba drzwi. Nie znam wypowiedzi innych pan, byc moze sa w podobnym tonie. Wiem tylko, ze dziecko jest swietoscia I wszyscy dorosli powinni dolozyc wszelkich staran, aby mialo obojga rodzicow.
Masz rację ze dziecko jest najważniejsze. Jednak jeśli dziecko żyje w rodzinie w której jest obojętność, brak miłości między rodzicami to uważasz, ze będzie szczęśliwe? Ono nie będzie czuło bezpiecznie pewnie. Często już dorosłe dzieci mówią że nic gorszego nie było od tej obojętności rodziców.
Wiele zwiazkow tworzy sie z innych powodow niz milosc. Nikt z nas nie wie, jak beda ewaluowaly relacje miedzy rodzicami. Milosc moze przyjsc z czasem. W wielu rodzinach wychowuje sie dzieci surowo lub bezstresowo, w pojedynke albo wcale I opieka trafia w rece obcych ludzi. To nie jest miejsce do podejmowania tematu o zyciu tych ludzi.
Do Gościa 18:06. Choć instytucja małżeństwa w pierwszej połowie dziewiętnastego wieku wygląda inaczej niż dawniej, narzeczeni nie rezygnują z zaprzysiężenia swojego związku przed Bogiem tudzież urzędnikiem państwowym. Tym samym biorą na siebie odpowiedzialność trwania u boku drugiej osoby też na złe, czyli w tym wypadku zdradę. Jeśli z małżeństwa zrodziły się dzieci, mają prawo do życia z obojgiem rodziców i mają prawo wymagać od nich wszelkiego wysiłku, aby rodzina nie rozpadła się. Czyż w takim razie kobieta, która odchodzi od męża, bo walczy o swoją godność i honor nie jest tak naprawdę tchórzem, egoistką i takim samym krzywoprzysięzcą jak mąż? Co stoi na przeszkodzie, aby być silną oraz z godnością i honorem pozostać w tym małżeństwie? Nie znam żadnego człowieka, który byłby zerem, ale może Ty znasz?
Miało być "dwudziestego pierwszego wieku", a wyszło, jak wyszło.
Klaro może Tobie odpowiada rola okłamywanej,zdradzanej i poniżanej to tkwij w chorym związku. Większość kobiet nie chce takiego życia bo to już XXI wiek i nie ważne co ludzie powiedzą,trzeba godzić się na wszystko dla dobra dzieci,wypłakiwać w poduszkę,udawać szczęście.Nie tak powinno życie wyglądać. I możesz być pewna że jak wybaczysz to zdradzi Cię jeszcze raz i jeszcze bo tak to działa i to we wszystkich przypadkach.
No do czasu jak już nie będzie mógł albo żadna go nie będzie chciała.
Czasem dla dobra dzieci należy się rozstać bo dzieciom potrzebny jest spokojny dom.
Gdybym miała tak żyć jak Ty piszesz to wolałabym nigdy nie wiązać się z żadnym mężczyzną.
Związek to miłość,zaufanie,wierność,lojalność. Jeżeli jedno ogniwo zostanie zerwane , związek już nie będzie związkiem,nigdy.
Troszke mnie juz mdli od tej damskiej definicji zwiazku, wiec moze panowie napisza tu swoja? Moze warto tez zmienic tresc przysiegi malzenskiej I dolozyc kilka zalacznikow?
Klara masz 100 % racji. W końcu mądra kobieta na forum. Brawo!
Czyli Klaro co w przysiedze dodatkowo Jak cie zdradzę, to obiecuję że i tak cie nie opuszczę? Co Cię myśli w definicji związku? Taka sama może dotyczyć przyjaźni. Uczciwość lojalność miłość wiadomo o innym zabarwieniu i wierność. To nie są mdłe słowa. Przykro jeśli tego nie ma czy nie było w twoim zwiazku czy w przyjaźni ( nie myl z kolezenstwem).
I Ty uważasz że on był wartościowy jak zdradził Cię?.
No żal mi Cię , serio.
O co miałaś walczyć?
O kogoś kto Cie nie kocha i nie kochał?
Po co?Żeby sama nie być?
Nie rozumiem. Aż taka słaba istota z Ciebie?
Tak masz rację chyba jestem bardzo słaba i nic na to nie poradzę. Byliśmy razem 15 lat i nie potrafię inaczej
Znaliśmy się od liceum był dla mnie całym światem oparciem a teraz czuję się tak jakby mi umarł ktoś najbliższy. Nic na to nie poradzę. Tak jestem słaba i beznadziejna ale nie tylko silne kobiety są na tym świecie. Ktoś taki jak ty z silnym charakterem tego nie zrozumie. Pzdr
Nie wiem czy Cię to pocieszy ale miałam podobną sytuację 16 lat po ślubie pojawiła się ta trzecia, Schowałam honor w kieszeń i walczyłam. Zwyciężyłam, przebaczyłam znowu byliśmy rodziną, dwoje dorastających dzieci potrzebuje ojca.
Niestety teraz zdradził znowu, bez miłości z wyrachowania, z nudów.
Teraz to już koniec.