Podobnie jak Paul Newman powiedział: " "Doba ma 24 godziny, a skrzynka piwa 24 butelki. Przypadek? Nie sądzę" ;) może i w tym przypadku stoisko z zabawkami dla: cyt. "biegających po sklepie bachorów" sąsiaduje z trutkami na gryzonie ;)
przypadek? - nie sądzę ;/
wózki mają miejsca do siedzenia to się tam sadza to swoje grzeczne dzieciątko.
Nie raz i nie dwa byłam w sytuacji kiedy ludzie z wózkami muszą manewrować między biegającymi dziećmi...bo nie daj Boże delikatnie by potrącili i już wielki problem ze strony mamusi...
Uważam, ze jeżeli ktoś nie umie panować nad swoim dzieckiem to niech go najpierw zacznie wychowywać a później socjalizować w środowisku sklepowym...
Ale rozdmuchaliście śmieszny problem :) Dzieci są takie jakimi wychowują je rodzice. Dziecko do o.k 3 roku życia jest jedyną ludzką istotą która jest jeszcze szczera i nie nauczona kłamstwa i udawania. Więc to od Nas rodziców zależy jakie wartości im przekażemy. A z tym brudzeniem, czystością, i niebezpieczeństwami to już w głowie się niektórym przewraca. kiedyś piło się wodę ze szklanek z tzw. saturatorów (mało kto pamięta więc tłumaczę : wózek z którego sprzedawało się na chodniku wodę na szklanki i to szklane wielokrotnego użytku lekko obryzgane woda) a chorób czy zatruć wcale nie było więcej niż obecnie. Dzieciaki na boisku jak nie ma nadwrażliwych mamuś piją z jednej butelki, jedzą tą samą kanapkę i brudnymi rękami chipsy :)
Dlatego wyluzujcie troszkę bez zbędnych napinek a jak już ktoś pisał nie likwidujmy ulic tylko nauczmy dzieci prawidłowo przechodzić. A wiadomo, że w każdym społeczeństwie znajdą się marginalne wyjątki !
A może ci wrażliwi nich chodzą po 24 wtedy takie" bachory " śpią . Tesco czynne całą dobę! Dobrze że w waszych czasach hipermarketów nie było bo jakby jedno z drugim banana zobaczło wtedy by się działo!więc może czepcie się alkoholików sępiących kasę a nie dzieci.
A w ogóle odeszliście od tematu wątku. Pamiętacie? Trutki na szczury przy zabawkach, niebezpieczeństwo zatrucia, groźne substancje, itp.
A nie "Niewychowane bachory latające po Tesco".
Chociaż uważam, że niektórym latoroślom przydałby się pastuch elektryczny.
zachowanie dziecka świadczy nie o nim a o jego rodzicach.
moje dzieci zazwyczaj są grzeczne w sklepie typu biedronka, lidl, cerrfur ale w tesco dostają małpiego rozumu i z tego powodu ich tam nie zabieram.
Skrzynka piwa butelkowego ma akurat 20 butelek a nie 24.
Zamieńmy cały świat w plac zabaw dla dzieci. Zabrońmy ruchu samochodowego w miastach, bo uwaga, obok chodniki dla pieszych, w blokach klatki schodowe zamieńmy na zjeżdżalnie, bo uwaga - na schodach można się przewrócić, zabrońmy używania ognia - tak często parzą paluszki milusińscy. Przystosujmy wszystko do dzieci - są naszym skarbem i przyszłością, muszą czuć się dobrze, najlepiej, niczego nie może im brakować.
Współcześni młodzi rodzice są tak głupi, że aż przerażenie ogarnia - jak mogliśmy wychować takie pokolenie bez mózgu, i kultury. To nasza wina.
Młodzi mają do tego prawo zeby nie wiedzieć wszystkiego ale babka z dziadkiem to rozumy wszystkie zjadła