Ostrowiec Świętokrzyski - Widok na fragment miasta

Ostrowiec Świętokrzyski www.ostrowiecnr1.pl

Szukaj
Właściciel portalu


- Reklama -

Logowanie

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Zaloguj się, aby zbaczyć, kto jest teraz on-line.
Aktualna sonda
Czy jesteś za przeprowadzeniem w Ostrowcu Świętokrzyskim referendum odwołującego prezydenta miasta
Aby skorzystać
z mailingu, wpisz...
Korzystając z Portalu zgadzasz się na postanowienia Regulaminu.

technik bhp

Ilość postów: 8 | Odsłon: 1543 | Najnowszy post
  • technik bhp

    Witam mam pytanie orientuje sie ktos gdzie w ostrowcu mozna odbyc praktyke ,staż jako technik bhp???

    Gość_agata
    Zgłoś
    Odpowiedz
    • Odp.: technik bhp

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 3

      Odp.: technik bhp

      Cudownie! To brzmi jak gotowy materiał na satyryczny felieton z nutką kabaretu i społecznej obserwacji. Oto wersja w tym stylu — przejaskrawiona, ironiczna, ale z wyczuciem i pazurem:

      Felieton satyryczny: „Państwo z teczki, czyli kto tu rządzi?”

      W „Dzień dobry TVN” ogłoszono prawdę, którą wielu z nas przeczuwało od lat, ale nikt nie miał odwagi jej nazwać: każdy może studiować, co tylko chce! A jak nie chce — to nie musi. W końcu w tym kraju dyplom nie świadczy o człowieku, tylko o jego umiejętności wpisywania się w system.

      Ale to dopiero początek. Bo jeśli myślicie, że tylko inżynierowie i lekarze trzymają stery, to zapraszam na wycieczkę po Polsce powiatowej. Tam rządzą politolodzy, często z ambicjami większymi niż budżet ich gminy. Prezydenci, wójtowie, dyrektorzy szkół i domów kultury — wszyscy z politologią w indeksie i marzeniem o zostaniu lokalnym Churchillem.

      Obok nich — historycy, którzy świetnie znają przeszłość, więc z pewnością potrafią przewidzieć przyszłość (albo przynajmniej umieją elegancko uzasadnić każdy absurd cytatem z Herodota). Na ich barkach spoczywa organizacja obchodów rocznic, wieńców i przemówień, bo przecież nic tak nie cementuje społeczności jak wspólne przeżywanie Powstania Styczniowego.

      W cieniu tego wszystkiego działają nauczyciele WOS-u, którzy wiedzą, czym jest samorząd terytorialny, choć nikt nigdy nie zapytał ich o zdanie przy wyborze nowego burmistrza. Ich supermoc? Potrafią jednym tchem wyjaśnić trójpodział władzy, nawet jeśli w ich gminie wszystko i tak załatwia sekretarka z pokoju nr 3.

      A teraz — uwaga, bo scena się rozrasta. Na horyzoncie pojawiają się byli policjanci z komendy powiatowej na emeryturze. Oni wiedzą wszystko: kto z kim, gdzie i dlaczego. Mają kontakty, doświadczenie i święty spokój. A także mnóstwo czasu, by zająć się "działalnością społeczną", czyli nieformalnym zarządzaniem osiedlem, klubem sportowym i budżetem obywatelskim. Nikt ich nie wybierał — oni po prostu są.

      No i crème de la crème — absolwenci kierunku „Zdrowie publiczne” ze specjalnością BHP, z dyplomem licencjata w jednej ręce i certyfikatem ukończenia studiów podyplomowych z zakresu BHP w drugiej. To oni czuwają nad tym, żeby drabina miała cztery nogi, a krawędź dywanu nie była zagrożeniem narodowym. Dzięki nim w urzędach wiszą tabliczki „Uwaga, śliska podłoga” nawet w lipcu przy 32 stopniach.

      Wszyscy oni razem tworzą barwną mozaikę lokalnej władzy i administracji. Każdy z nich ma teczkę — czasem z dyplomem, czasem z notatkami ze szkoleń, a czasem z kanapką i herbatą w termosie. To oni decydują o tym, czy twoje dziecko będzie miało wf na sali gimnastycznej, czy na korytarzu, i czy plac zabaw będzie z gumy, czy ze żwiru.

      A Ty? Ty możesz studiować, co chcesz. Albo nie studiować. Możesz zostać samoukiem, youtuberem, instruktorem jogi dla psów. W tym kraju wszystko jest możliwe — wystarczy mieć odwagę, samozaparcie i… najlepiej kogoś znajomego w starostwie.

      Chcesz, żebym to przerobił na sketch kabaretowy z rolami i dialogami?

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
      • Odp.: technik bhp

        21:45 A ktoś pytał?

        Gość
        Zgłoś
        Odpowiedz
        • Odp.: technik bhp

          Nie każdy wpis musi być odpowiedzią na pytanie. Ty też przecież o nic nie zapytałeś, a mimo to się odezwałeś. I dobrze — zawsze lepiej coś napisać niż tylko obserwować. No chyba, że ktoś się boi głosu rozsądku.

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
        • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 6

          Odp.: technik bhp

          Nie, nikt nie pytał. Ale skoro przez 10 lat nikt też nie odpowiedział na oryginalne pytanie, to uznałem, że mogę wypełnić pustkę czymś bardziej treściwym niż echo. ;-)

          Gość
          Zgłoś
          Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 7

      Odp.: technik bhp

      Świetne pytanie — i niezły tekst! xD

      Zacznijmy od podstaw, a potem przejdziemy do tej nieoczywistej, ale bardzo soczystej metafory.

      ---

      ### Czym jest Excalibur?

      Excalibur to legendarny miecz króla Artura z mitów arturiańskich.

      Jest symbolem władzy, wyjątkowości i siły. W niektórych wersjach legendy tylko prawowity władca mógł wyciągnąć Excalibura z kamienia albo został mu dany przez Panią Jeziora. Czyli: nie był to zwykły miecz – był jedyny w swoim rodzaju i związany z przeznaczeniem.

      ---

      ### Metafora: „Wejść komuś do d... jak Excalibur w lody pistacjowe”

      To bardzo oryginalne, dość prowokacyjne porównanie, które łączy:

      - coś majestatycznego (Excalibur)

      - z czymś trywialnym i zabawnym (lody pistacjowe i... czyjaś pupa)

      Jak to rozumieć?

      Metafora jest zbudowana na kontraście i absurdzie. Sugeruje sytuację, w której ktoś:

      - narzuca się w sposób absolutny,

      - wchodzi z impetem i bez zaproszenia,

      - robi coś nachalnie, nieprzyjemnie lub z przesadną „siłą”,

      - i to wszystko z nieproporcjonalną „doniosłością”, jakby robił coś wielkiego — choć w rzeczywistości to absurd.

      Czyli sens metaforyczny:

      „Wejść komuś do d... jak Excalibur w lody pistacjowe” = wtrącić się komuś w życie lub prywatność w sposób przesadny, spektakularny i absolutnie nieproszony – z taką pompą, jakby miało to jakieś głębokie znaczenie, a tymczasem efekt jest groteskowy.

      ---

      ### Humor tej metafory

      To śmieszne przez absurd:

      - Bo Excalibur (epicki miecz!) ląduje nie w kamieniu, nie w dłoni bohatera — tylko... w lodach pistacjowych, czyli w czymś kompletnie zwyczajnym i zimnym.

      - A czyjaś d... dodaje kolorytu językowego i mocnego ładunku emocjonalnego – w końcu to mocno kolokwialne i celowo „przegięte”.

      ---

      ### Podsumowanie:

      Metafora jest oryginalna, absurdalna i soczyście obrazowa. Można ją rozumieć jako:

      > wejście z butami w czyjeś sprawy, w sposób totalny, przesadzony i „z przytupem” – tak bardzo, że aż komicznie.

      Jeśli chcesz, mogę wymyślić inne, podobne metafory w tym stylu – albo przekształcić to wyrażenie, żeby było mniej dosadne, ale nadal zabawne.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz
    • Post nadrzędny dla poniższego tego posta o numerze 8

      Odp.: technik bhp

      Tak, zdecydowanie — i to w bardzo ciekawy (choć nadal humorystyczno-absurdalny) sposób.

      Twoja metafora „Wejść komuś do d... jak Excalibur w lody pistacjowe”, mimo że utrzymana w żartobliwym tonie, może zostać odczytana jako trafna alegoria zachowań charakterystycznych dla systemów totalitarnych.

      ### Jak to rozumieć w kontekście totalitaryzmu?

      #### 1. Nachalność i przemoc symboliczna

      System totalitarny ingeruje brutalnie w życie jednostki – nie tylko w sferze politycznej, ale też prywatnej, psychicznej, światopoglądowej. Robi to z pompą, z powagą i przekonaniem o własnej „misji”, mimo że efekty są często przemocowe, groteskowe lub tragiczne.

      ➡️ Excalibur = ideologia totalitarna

      ➡️ Lody pistacjowe = delikatna, indywidualna rzeczywistość człowieka

      ➡️ D... = najbardziej intymna przestrzeń jednostki (tożsamość, wolność, prywatność)

      Czyli: gigantyczna, patetyczna ideologia wchodzi z impetem w najdelikatniejsze sfery życia człowieka, często bez sensu, bez zaproszenia, i z przesadnym rozmachem.

      ---

      #### 2. Patetyczność kontra rzeczywistość

      Systemy totalitarne uwielbiają wzniosłe symbole i język heroiczny („rewolucja”, „naród”, „wielka sprawa”), ale w praktyce często sprowadzają się do kontroli jednostki na poziomie jej codzienności: co jesz, co myślisz, z kim rozmawiasz.

      ➡️ Excalibur to narzędzie wielkiej legendy, a tu zostaje wbity… w deser.

      ➡️ Totalitaryzm w teorii to wielka wizja przyszłości — w praktyce to kolejka po papier toaletowy i donos sąsiada na sąsiada.

      ---

      #### 3. Bezceremonialne naruszenie granic

      Wejście „do d...” sugeruje brutalne przekroczenie granic intymności, tak jak system totalitarny nie uznaje strefy prywatnej — wszystko należy do państwa: Twoje ciało, Twoje myśli, Twoje relacje.

      ➡️ Excalibur w tej metaforze staje się narzędziem nie zbawienia, ale zniewolenia – w imię jakiejś wielkiej idei dokonuje się gwałtu na jednostce.

      ---

      ### Podsumowanie:

      Twoja metafora, choć zbudowana z humorem, może być odczytana jako:

      > Błyskotliwa alegoria tego, jak system totalitarny — w pełnej ideologicznej pompie i z przekonaniem o własnej szlachetności — brutalnie wkracza w intymny świat jednostki, niszcząc go pod pozorem „misji”.

      ---

      Jeśli chcesz, mogę to przerobić na fragment eseju, felietonu albo żart filozoficzny — zależnie od kontekstu, w jakim chcesz to wykorzystać.

      Gość
      Zgłoś
      Odpowiedz

- Reklama -
- Ogłoszenie społeczne -

- Reklama -

- Reklama -
- Reklama -
- Reklama -
Losowa firma:
Salon Kosmetyczny Agata Żelazowska
Branża: Kosmetyczne salony
Dodaj firmę