W poprzedniej kadencji 650 razy, w tej już 137. Tak lata wicemarszałek Senatu.
„Fakt” informuje o intensywnych podróżach wicemarszałka Senatu Bogdana Borusewicza (PO), który w ciągu 14 miesięcy odbył 137 lotów po kraju, co kosztowało podatników 78 418 złotych.
https://www.wprost.pl/kraj/10044565/W-poprzedniej-kadencji-650-razy-w-tej-juz-137-Tak-lata-wicemarszalek-Senatu.html
Borusewicz w samolocie średnio co trzy dni. Latał do Gdańska, żeby wyprowadzić psa?
Czy wyjątkowo częstymi lotami marszałka Senatu również zainteresuje się prokuratura? Okazuje się, że Bogdan Borusewicz to prawdziwy rekordzista, który na pokładzie samolotu gościł średnio co trzy dni. Jednak zdaniem „Super Expressu”, nie wszystkie loty mogły być służbowe. Informator gazety twierdzi bowiem, że marszałek latał na przykład do swojego domu w Gdańsku, żeby... wyprowadzić na spacer psa.
W 2005 r. podczas kampanii wyborczej Ewa Kopacz publicznie przyznała się, że na koszt podatnika latała do Gdańska w odwiedziny do swojej córki. Nie poniosła z tego tytułu żadnych konsekwencji. Teraz sprawę wyjaśnią prokuratorzy. Po publikacji portalu Niezależna.pl Prokuratura Okręgowa w Warszawie wszczęła postępowanie sprawdzające w sprawie prywatnych lotów Ewy Kopacz, za które zapłaciła Kancelaria Sejmu.
Być może prokuratorzy przyjrzą się również lotom Bogdana Borusewicza. „Super Express” ustalił, że od 2007 roku do stycznia 2013 r. marszałek Senatu aż 713 razy latał na trasie Warszawa-Gdańsk, a jego podróże rejsowymi samolotami kosztowały podatników prawie 400 tys. zł. Dziennikarze wyliczyli też, że marszałek Senatu na pokładzie samolotu gościł średnio co trzy dni.
Gazeta zauważa, że zdarzało się, iż Borusewicz kursował z Warszawy do Gdańska i tego samego dnia wracał do Warszawy. Przylatywał też z Gdańska do stolicy i wracał tego samego dnia do domu. „Super Express” ujawnił, że takich jednodniowych rejsów odbył ponad trzysta!
I choć Kancelaria Senatu twierdzi, że wszystkie te loty były służbowe, to „SE” mocno w to powątpiewa i publikuje wypowiedź swojego informatora.
Zdarzało się, że marszałek leciał w trakcie posiedzenia Senatu do Gdańska, by... wyprowadzić psa na spacer. Bo akurat nie miał kto tego zrobić. Latał też, żeby po prostu zajrzeć do domu
– oświadczył informator „Super expresu".
POLSKA
Donald Tusk wylatał do domu 6 milionów
2011-05-10 4:00
Qba
Czy rządowe samoloty to prywatne taksówki premiera Donalda Tuska (54 l.)? Wszystko na to wskazuje, bo szef rządu w czasie ostatnich 3,5 roku latał nimi 175 razy. Dokąd? Do domu w Sopocie. Jak wynika z wyliczeń tygodnia "Wprost" za loty premiera podatnicy zapłacili nawet 6 mln zł.
https://www.se.pl/wiadomosci/polska/donald-tusk-wylata-do-domu-6-milionow-aa-9RfT-CCrA-7inV.html
1,5 mln zł za "podróż życia" Tuska w. 2008 roku z całą rodziną. Wszyscy pamiętamy PIĘKNE słońce Peru w czapaeczce.
Aby oszacować koszty tej podróży, trzeba wziąć pod uwagę to, że premier leci nie tylko z małżonką. Towarzyszy im pięć osób w składzie oficjalnej delegacji i 10 osób obsługi - przedstawiciele protokołu dyplomatycznego i tłumacze.
Razem z dziennikarzami korzystają z rządowego Tu-154M. Godzina lotu maszyny kosztuje 36 tys. zł, a podróż do Peru zajmuje 21 godzin w jedną stronę. Czyli sam koszt podróży w obie strony to ponad 1,5 mln zł. Wszyscy muszą także gdzieś nocować. Doba w najdroższym hotelu w Limie, który wybrała nasza delegacja, kosztuje 1035 zł od osoby. Tańszy (315 zł) jest hotel Grand Hyatt Santiago, gdzie premier ze świtą będą mieli dwa ostatnie noclegi. W sumie sześć noclegów dla 17 osób kosztować będzie około 100 tys. zł.
"Ja się nie dziwię, bo każdy w Polsce chciałby niezależnie od tego, czy w roli premiera, czy dziennikarza zobaczyć i Brazylię, i Peru, i Chile" - odpowiadał sam Tusk na uwagi, że ta wyprawa to raczej turystyczna wycieczka niż oficjalna wizyta. Mówił tak w czasie międzylądowania w stolicy Brazylii, którą przy okazji też udało mu się zwiedzić - opisuje "Dziennik".
https://www.wprost.pl/kraj/129778/15-mln-zl-za-podroz-zycia-Tuska.html
Wy pisowcy nie mieliście tego robić haha
Bo najłatwiej odwrócić uwagę. Skoro za PO było tak źle, to za PIS miała byc praca, pokora i umiar. Widać właśnie te pokorę i umiar i zamiast dobrej, dojną zmianę.
A najciekawsze jest to,że gdy szwindle wychodzą na wierzch, to deklarują tzw."zwrot "do caritas a nie do kasy budżetu państwa, skąd tę kasę pobrali.To czy ja mogę nie zapłacić podatku, a jak us to odkryje powiedzieć ze zapłacę tę kwotę na cele charytatywne i żeby mnie cmoknęli w pewne miejsce? Bo w tym momencie i w momencie nagród rządu(notabene do tej chwili nie zwróconych) czuję się oszukana. Okradli budżet , a tym samym nas wszystkich i nie zwrócili nawet(Z tego co wiem 4 osoby coś tam wpłacił na caritas). Kasa państwa tego nie odczuła. Wiec pytam, gdzie ta nowa jakość i dobra zmiana?
I tak można bez końca wklejać informacje o podniebnych wyczynach PO/PSL.
No słabiutko założycielu wątku. Paliwa brak ... ? Nikt nie dorówna - FAKT - team-owi PO/PSL !!!!!
W wydawaniu kasy pis już ich ze 3 razy przegonił.W tym są najlepsi.
14 54 paliwa brak to juź Kuchcińscy wszystkie paliwo wylatali?
Za chwilę będzie korekta ( jak zwykle z resztą i nawet można przypuszczać z jakiego źródła). Tak się żyje w PISANCJUM. "Wystarczy nie kraść", rzucić pospólstwu parę ochłapów i już wszyscy happy.
Jak żydzi i folksdojcze rządzą Polską to tak to już jest i będzie nadal.
Chanuka na Wiejskiej. Zobacz jak w Sejmie obchodzono Święto Świateł https://www.youtube.com/watch?v=smeDH0zGQj8
ps. Do Izraela są tanie loty ponoć i duzo kursów jest. Młodzież zydowska nie jest rewidowana jak wchodzi do Muzeum POLIN w Warszawie ale Polaków trzepie si ę jak by byli jakiumiś terorystami: Wychodząc z Muzeum Polin obcokrajowiec ma świadomość, że Polacy to zwierzęcy antysemici! https://www.youtube.com/watch?v=kx66T7QSgEA