ZUS to ponad 900 zł- mówiąc o pełnym. Nizszego się nie opłaca, chyba aby tylko utrzymać działalność przez rok czy dwa- nie wiem jak jest teraz. Dotację się dostanie zalezy na co. Na usługi? Oczywiscie. Dlatego kiedyś w gazecie pisali, że w Ostr. naliczono ponad 100 salonów fryzjerskich, które powoli zaczynaja plajtować.
Ponadto dają pare groszy na rozpoczęcie i my mamy się cieszyć. Do tego nie wolno podjąć nam zatrudnienia przez dany okres- abyśmy się przypadkiem za dużo nie dorobili- podczas gdy CI bogatsi mają po kilka etatów i wszysto jest ok. A My dostaniemy pare groszy i mamy się uśmiechać od ucha do ucha.
I to fakt utrzymać działalnosć przez osobę początkującą jest wyzwaniem. Późneij zreszta też. Najpierw trzeba zarobić, a potem połowę o ile nie 3/4 oddać państwu.
Wielu moich znajomych pracuje w Kielcach. Może tam warto poszukać roboty?
ja tez bym chetnie poszla do pracy za 1100 (wiadomo ze to jest bardzo bardzo malo) ale jak sie nie ma nic to i to dobre ... ludziom sie w du pach poprzewracalo i wola grzac tylki w cieplych domach niz pracowac za taka marna stawke... jak sie pracuje nawet za takie marne grosze to przynajmniej mozna jakis kredyt wziac albo kupic cos na raty a tak to nie ma zupelnie zadnego ratunku ... (no chyba ze ktos ma rodzicow ktorzy maja emeryturki to moga latac do nich po pomoc)
Czy Ty się pozamieniałaś z jednym ze zwierząt na głowy? Kredyt czy raty przy dochodach 1100 zł/mc? Wziąć możesz, a i owszem, tylko czy będzie Cię stać na jego spłacenie? Tylko czy po to się pracuje i zarabia pieniądze żeby musieć kupować coś na raty czy brać kredyt, bo za gotówkę nie można? A potem masz raty czy kredyt, ale brakuje Ci na Twoje podstawowe rzeczy - no ale masz coś kupione na raty (nowy telewizor, pralkę, lodówkę). 1100 to nie kasa z która można i powinno się pakować w jakieś bankowe zobowiązania. No ale jak ktoś inny za rachunki, czynsz czy papu płaci to można sobie pozwolić, bo jeśli samemu to i tak z pensji zabraknie.
z tym tez sie zgadzam ... jak chlopak kogos trzyma w tym zakichanym miescie to jest to zenujące :D
Ja dojeżdżam do Kielc do pracy przesrane ale bilet 120 zł studencki zarabiam 1200 i cóż nic innego nie zrobię bo za szkole jakoś trzeba zapłacić rodzice sami ledwo wyrabiają na leki i czynsz jakbym miał bogatych rodziców to bym nie narzekał ale życie postanowiło inaczej Zamieszkać samemu w Kielcach też bym chciał ale cóż zrobić wynajem pokoju 300 jedzenie 400 szkoła 300 papierosy 200 a gdzie coś sobie kupić czy wyjść ale tak to jest w głupich Kielcach dużo pracy dla młodych ludzi za 1200 a u nas w ogóle żadnej bo tutaj to nawet za 900 bym poszedł śmiech na sali
200 zł na papierosy hmm - rezygnujesz z papierosów i masz 200 zł plus w kieszeni. To nie jedzenie czy picie i można bez tego żyć. To luksus i nałóg, a jak Cię na to nie niego nie stać to trzeba z niego zrezygnować. Proste.
jak można z jedzenia zrezygnować dobra zostają inne wydatki wyjść gdzieś do kina na dyskotekę ja wiem że bym przeżył ale po co mi takie życie że siedzę w domu i tv oglądam i do pracy chodzę a jeść trzeba wyliczyłem że bym jadł za 12 zł dziennie nie wiem czy to dużo czy mało ale dochodzą inne wydatki takie jak chemia np, jak miałbym wegetować na styk to już wole jeździć
sorki źle zrozumiałem a fajki lubię palić i dla mnie są ważne a do tego jakbym miał w sobotę siedzieć w domu bo nie mam hajsu to bym zwariował
spróbuj w warszawie - najlepiej w kilka osob wynająć mieszkanie, pracę na umowę zlecenie dostaniecie od zaraz, moje córki tak zrobiły i są zadowolone
tak zrobię tylko w czerwcu bo studiuje zaocznie w Kielcach i w czerwcu kończę i od razu wawa już mam tam prace nagraną tylko że teraz nie chce mi się z warszawy do kielc dojeżdzać co 2 tygodnie ale jeszcze 4 miechy swoją drogą jak ktoś jest tak zdesperowany jak ja i ma nóż na gardle to niech napisze maila i robotę ma tą co ja 7.5 zł do ręki za godzinę praca nie fizyczna i każdy może iść poniżej 26 roku życia tylko trzeba do szkoły jakiejś być zapisanym praca w biurze ogólnie tylko dojazdy...............
Do gosc 16.43 z nikim sie niczym nie zamienialam ... Chodzilo mi o to ze jak ktos marudzi ze za 1100 zl nie pojdzie do pracy bo za malo i sie nie oplaca (jak pewna osoba ktora dobrze znam) to jest to dla mnie zalosne ... a co do kredytu to jak chcesz wiedziec przy zarobkach 1100 netto oczywiscie daja i jak nie masz innego wyjscia to bierzesz np rodzice mojej kolezanki musieli wziac zeby corka poszla na studia ... jej mama dostaje 1100 netto i jakos sobie radza a poza tym podkreslilam ze wiadomo ze 1100 to jest bardzo malo !!! ale lepiej jest miec 1100 niz NIC !!
No bo 1100 zł to mało i się nie opłaca za takie pieniądze pracować.. Zwłaszcza jeśli ma się kwalifikacje, doświadczenie i konkretny fach w ręku, to sprzedawanie się za tak niską pensją zakrawa o masochizm. Narobisz się a i tak na nic z pensji nie starczy. Lepiej dorabiać sobie w jakiś inny sposób niż tłuc się po 8h w robocie za psią pensję.
Skoro lepiej mieć coś niż nic, to dlaczego nie pracować za 100 zł? To i tak więcej niż 0. Hmm?
go gościa z 17.52
hej,ja też dojeżdzam codziennie do Kielc do pracy, po 8 latach mieszkania w Wawie wróciłem na stare śmieci teraz muszę dwie godziny dziennie tracić na dojazdy Pks tam i z powrotem, i tez planuje chyba koło czerwca, lipca zwinąć się z powrotem do stolicy bo ten prowincjonalny kleryków i scyzoryków mnie dobija a Ostrowcu wszyscy znajomi z szkolnych lat albo w UK albo z dziećmi po domach siedzą i jestem tu jak jakaś samotna latarnia niby u siebie ale obcy :( , dobija mnie to.
jak byś był zainteresowany to daj znać to powiem Ci co wiem o wawie żeby było Ci się tam łatwiej odnaleźć...
PS>a nie myślałeś o przenosinach studiów do wawy? miałbyś na pewno lepsze papiery i perspektywy niż w tym Kieleckim kurwidołku...PZDR
Johann, przeglądałam ten wątek i chętnie pogadałabym z kimś, kto dużo wie o życiu w stolicy. Widzę, że nie tylko ja dochodzę do podobnych wniosków...Parę rad by się przydało, od doświadczonego kolegi, bo już nie długo wyjeżdżam z O-ca.
hej ariadne :0,
chętnie służe pomoca i swoja wiedza , jak również refleksjami, a czy w jaki sposób (GG lub kawa/herbata/inne/) to już do uzgodnienia :d
hej Johann, to może szybka kawa w mieście i pogaduchy jutro około południa?na rynku?