jestem na ostatnim roku, mam duze doświadczenie w handlu/sprzedaży i nigdzie nie moge znalesc pracy w tym parszywym miescie. jestem coraz bardziej zdesperowana, sfrustrowana............. gdzie szukacie pracy??? w jaki sposób???
najlepiej zagranicą, tu nie ma szans na dobrą robote, no chyba ze 6 dni w tygodniu po 12 godzin za jakies marne 1600 zl jak np w SIGNALU
1600 z nadgodzinami codziennie i z premią uznaniową 50 zł... "poznaj chamie łaskę pana"
Bo sprzedawcą może być każdy. Po prostu nie masz atrakcyjnego zawodu, może za mało umiesz ;)
Od 6 do 21? Steph, ja pracuję aby żyć ale nigdy odwrotnie ;)
Ale ja w tym roku kończę studia, a mam już ponad 4 lata doświadczenia, to chyba dobrze o mnie świadczy, że przez ten czas pracowalam, prawda? Nie chcę tutaj narzekać ale moze macie jakies rady jak szukac pracy w tym miescie???
pozatym nie zgadzam się że kazdy może byc sprzedawcą.
Witam czy nadala szuka Pani pracy w handlu?jesli tak prosze o kontakt. https://www.facebook.com/marta.ozdzynska.5 lub gg: 411787
Najpierw się zapisz do TOS. Jak jesteś inteligentna i ładna - pomogą Ci...
heh, ja w signalu 1350 zarabiałem, na moje stanowisko przyjęto dwóch, jak się zwolniłem, nie dali rady :p
W galerii, na szybie sklepu obuwniczego widziałam ogłoszenie, że poszukują osoby do pracy, ale na umowę zlecenie
ile chcesz zarabiać? co potrafisz?
Pytanie o zarobki nie trzyma poziomu, bo oczekiwania finansowe można podać znając zakres obowiązków na danym stanowisku.
Ja również mam problemy ze znalezieniem pracy. Łączę się więc w bólu z autorką wątku. Tylko proszę, darujcie sobie komentarze w stylu: „trzeba było skończyć porządny kierunek studiów, uczelnię, a nie teraz bidzić”, bo do tego wniosku już sama dawno doszłam. Ale cóż zrobić, na dalszą naukę czy przekwalifikowanie się brak kasy, choć bardzo bym chciała dalej się kształcić. Czasu cofnąć też nie mogę, by wybrać bardziej perspektywiczną drogę edukacji. Z drugiej jednak strony jestem rozgarniętą osobą, nie mam dwóch lewych rąk, a mimo tego bryndza z pracą, jakąkolwiek. Zaznaczę, że wymagań wygórowanych w tej kwestii już nie wykazuję. Kiedyś ,w swojej naiwności sądząc, że kodeks pracy po coś został stworzony, nie godziłam się na byle jakie warunki oferowane przez pracodawcę. Rzeczywistość jednak nauczyła mnie pokory i teraz żałuję, bo do tej pory zasilam szeregi bezrobotnych…