Jak nie masz umiejetnosci, doświadczenia, czy nie umiesz napisać cv, które zainteresuje pracodawcę, to też nie znajdziesz pracy. Skoro przez pół roku nic nie znalazłeś, to co zrobiłeś ze swoim cv, sposobem aplikacji, samym sobą, by stać się atrakcyjnym dla pracodawcy?
Pierdu pierdu. Umiejętności, doświadczenie, CV - to nic nie znaczy w Ostrowcu.
Tak masz rację :) jak przyjmują spawaczy, suwnicowych, księgowych, konstruktorów, grafików itp. to nie patrzą na umiejętności, doświadczenie, po co , tylko biorą po znajomości, by nie wyrobić się z terminami, osłabić jakość firmy i narazić się na koszty. Tak więc pierdu pierdu to wiesz, osoby, które nie potrafią nic sobie znaleźć muszą mieć jakąś wymówkę
Nie każdy jest spawaczem, suwnicowym, księgowym, konstruktorem czy grafikiem. Jest też dziesiątki innych zawodów, które też by chciały pracować, a pracy dla nich nie ma. Pisanie głupot o wymówkach, a dla niektórych branż w Ostrowcu pracy po prostu nie ma, a nawet jak jest to zaraz firma udowodni człowiekowi już na starcie że nie jest nic wart i jego praca jest warta tyle co najniższa krajowa, a lista obowiązków długa albo taką pracę dostać można jedynie po znajomości. Spytaj tych którzy wyjechali z miasta za pracą do większych ośrodków albo innych krajów dlaczego to zrobili i jak im się teraz układa, to sie zweryfikujesz tą teorię o wymówkach.
Jeśli nie ma w Ostrowcu pewnych branż to chyba jasne że trzeba jechac gdzieś indziej. Ale jeśli ktos przez pół roku narzeka, że chodzi z cv po firmach i go nie chcą, to chyba daje do zastanowienia żeby siebie kształcić w kierunku w którym chce iść. No chyba, że to taki specjalista że sklada cv gdzie popadnie jednocześnie aplikując na sprzedawcę, kierowcę, przedstawiciela handlowego, pracownika produkcji itd. W każdej dziedzinie specjaliści są wysoko cenieni, jeśli w Ostrowcu złapią doswiadczenie to mogą startować dalej, bo pewnych granic płacowych się nie ominie, ale w Ostrowcu pracuje,od groma ludzi, którzy zostali przyjęci ze względu na swoje umiejętności czy doświadczenie i wcale mało nie zarabiają.
Tiaaa zarabiaja krocie, wszedzie sami krezusi z pensja po 3000 do reki. Ostrowiec to po prostu miasto robotnicze, ktore ma zapotrzebowanie na proste prace fizyczne itp. Pracownikow umyslowych tam nie potrzeba, w zadnej branzy i tacy ludzie pracy nie tam nie znajda. A nikt normalny po latach studiow, ze znajomoscia jezykow i obsluga komputera nie bedzie sie przekwalifikowywal na przyslowiowego fizola zeby nosic worki z cementem na budowie. Rynek pracy w Ostrowcu jest bardzo plytki, a place niskie. A ci wysoko cenieni specjalisci w Ostrowcu to jak Yeti - wszyscy mowia ze sa, a nikt ich nie widzial i nikt nie wiedza gdzie pracuja. W Ostrowcu szukasz pracy jako specjalista i dostajesz po 2000-2300 brutto pensji z bolem - wyjezdzasz do duzego miasta i za twoje kwalifikacje ktos jest w stanie zaplacic 5000-6000.
Ja powiem tyle, że każdy jest kowalem własnego losu. Nie chcesz się dostosować do warunków i przekwalifikować, by zarabiać więcej, miej pretensje tylko do siebie.
Albo pakuj się i wyjeżdżaj z miasta - co zrobiło tysiące osób. Ot czysta demagogia. Nie pasuje to spadaj albo zmień kwalifikacje, bo widocznie jesteś nieudacznikiem który nic nie potrafi.
A może niech pracodawca stanie się bardziej jak to ująłeś atrakcyjny dla pracownika. Niech on wreszcie wyjdzie na przeciw oczekiwaniom. Lepsze warunki pracy, godne wynagrodzenie, premia. Miła, przyjazna pracownikowi atmosfera, docenianie jego wysiłków itp. A nie tylko, szkolenia, kursy itp głupoty - cv które wygląda jak scenariusz do kolejnej części gwiezdnych wojen, żeby tylko pracodawca się cieszył i może cie weźmie na pół etatu za najniższe wynagrodzenie jak załatwisz sobie grupę inwalidzką i obiecasz mu,że nigdy nie zachorujesz.
Ja chętnie dam pracę osobie która potrafi pracować przy dachach tel 606260964
Za minimum i bez umowy?
Dokładnie tak. Staże to relikt prl-u. Kilka lat temu dostałem staż i jak się później okazało za niecałe 500 zł miesięcznie nikt mnie niczego nie nauczył przez 4 miesiące, bo nikt nie miał pojęcia na temat pracy na stanowisku na jakie mnie przyjął. A jakby tego było mało, to ja musiałem uczyć innych pracowników oraz właściciela "firmy" tego czym się zajmowałem, żeby oni mogli to robić gdy skończy mi się staż i 2-miesięczny okres zatrudnienia na umowę o pracę po stażu...
Oczywiście o tym, że wykonywałem czynności, które nie leżały w kompetencjach moje stanowiska nie wspomniałem nawet, ponieważ to jest aż zbyt oczywiste u ostrowieckich "przedsiębiorców".
Fajnie. A co z osobami, które nie mogą liczyć na staż? 14 ofert staży, a ofert pracy od tygodnia 4, z czego 3 dla osób z grupą inwalidzką. O ofertach, które wiszą w urzędzie od ponad miesiąca nawet nie ma co wspominać, bo to jest jakaś parodia, że przez tyle czasu pracodawca nie znalazł pracownika.
Dobrze powiedziane(dobitnie i prawdziwie) -do gość 17:00.Brawo!Zgadzam się w zupełności.Jeszcze tylko dodam tyle od siebie iż nie ma widoków na poprawę sytuacji na rynku pracy.I nie mówcie,że Groclin ze swoja ofertą coś tu zmieni....
Jeśli z UP to tak przyjmą Cię gdzieś na staż prędzej czy później , jeśli nie z urzędu to cudem może znajdziesz, najlepiej to mieć dobry "plecak"
netia i verona przyjmują
Ludzie szkolcie się. W urzędzie pracy są pieniądze na takie rzeczy . Przyznają granty i nie piszcie ze się nie da. Bo da się. Później do innego miasta albo za granicę. Niech w Ostrowcu zostanie sama budrzetowka albo praca po znajomości :)