szukam chłopaka który zamieszkałby ze mną w Krakowie bo tu nie ma perspektyw, Basia 27l.
a nie boisz sie ze jakis zboczeniec do ciebie napisze i bedzie cie namawiał do spotkania a ty ( byc moze pojdziesz na te spotkanie.. ) i bedziesz w szoku ze to nie jest ten chlopak, za ktorego on sie podawal ze zdjecia? ;-DD. ( bez obrazy Basiu ). ;-PP
Czego mam się bać chłopaka jak kochać się lubię?
Bardzo rozsądne podejście . Szukaj ciacha . Niech on płaci za mieszkanie , poznasz dobrze go w seksie , sprzątaniu , praniu. Delikatnie poznanie możliwe jest na sporadycznych spotkaniach , ewentualnie wspólnych wakacjach . Kochana powodzenia .
No tu akurat się zgodzę - tu nie ma perspektyw, chyba że dla pociotków ze znajomościami i osób którym do życia wystarczy najniższa krajowa.
dlaczego krakow a nie warszawa??
Zapomniałam dodać - mile widziane doświadczenie w posługiwaniu się maczetą
Ciekawy pomysł. Ja też często się nad takim wyjazdem zastanawiam
Basiu. A jedziesz tam w ciemno czy prace masz zalatwiona?
jedzcie i się nie zastawiajcie... Ale pamiętajcie, nie pchajcie się w miłość...
A ja jadę już jutro rano.Tylko przeciwny kierunek,ale taka sama odległość.Powodzenia.
Chłopaka szukasz, nie mężczyzny?
Basiu ,uszy do góry jak kangury! świat należy dl odważnych,masz rację.Stare porzekadło mówi :tam gdzie chleb to tam ojczyzna,patriotyzmu lokalnego do kanapeczki czy tez do garnka nie włożysz i nie skonsumujesz.Duże miasto to duże możliwości rozwojowe dla ludzi młodych.We dwoje zawsze rażniej-popieram Cie i Twe zamiary w 100 %..tak trzymaj !!!
Ciekawe co dalej będzie z tym chłopakiem? Zamierzasz z nim mieszkać i co dalej? Nie rozumiem. Czy Ty czasem tu czegoś nie sugerujesz?
Aha. Noi miłości to Ty w ten sposób nie znajdziesz. Prędzej jakieś choróbsko