Wiadomo, a jak 3, to 9 minut.
ważne że wiedza którą stroną nabija się lufkę i żeby nie ciągnąć z tej żarzącej strony i to im wystarczy ,z resztą głupim narodem lepiej się rządzi .
I potrafią też szybko napisac SMS na smartfonie czy jakimś innym sprzęcie do dilera.
tu się zgadzam.
Wielkie halo. Teraz nie nalezy nauczac encyklopedycznie.
A po wtore, to tylko efekt "egzaminw" na ktorych wystarczy sie pojawic i nizu (kazda szkola z otwartymi ramionami geniuszy przyjmie).
Żeby rozluźnić trochę atmosferę i odpuścić trochę młodzieży zapraszam do obejrzenia występu "blondi" w teleturnieju i jej odpowiedzi u Krzysia Ibisza - to jest szok .
Od trzeciej minuty chyba do piątej .
no popisała się aż ibisza zgięło w pół
Dobre, wiedza nt. ilości dni w roku albo o tym, którą planetą od Słońca jest Ziemia, to Twoim zdaniem, Pismen, wiedza encyklopedyczna? Ja bym to raczej nazwał wiedzą elementarną. Taką wiedzę to nawet moja 90-letnia babka posiada. Wczoraj nawet zapytałem ją o to gotowanie jajek i patrzy na mnie, mówiąc: "co głupio się pytasz, przecież wiadomo, że jak się razem wsadzi do wody, to ile by ich nie było, to się będzie gotowało tyle samo".
Widocznie dla pisia to jest wiedza encyklopedyczna. Może twoja babcia kończyła Oxford i stąd jej tak wysoka wiedza, które nie należy wymagać ani od pisia ani od gimnazjalistów? :)
Gieniu teraz dla mlodocianych geniuszy tabliczka mnozenia i dodawanie z przekroczeniem 10 to juz zbedna wiedza, a co dopiero jakies kontynenty, planety czy inne bzdurki. Im jest wszystko niepotrzebne bo to wszyscy fachofcy.
Wiedza jaką osiadają- geografia- gdzie jest położony sklep monopolowy, dyskoteka, knajpa; matematyka- tyle co by tylko policzyć czy starczy na browara i fajkę, chemia- aby skojarzyć ekstazy i inne piguły, za to są mistrzami informatyki- fejsik/ cacy fotki oraz wychowania seksualnego pomijając temat antykoncepcji. A i są mistrzami języków obcych- nie zrozumiesz po jakiemu mówią ani sensu ani nic.
Jaki przekaz w szkole taka wiedza Gimnazjalistów// Nauczyciel nie umie wytłumaczyć przekazać wiedzy niestety taka prawda . Taki nauczyciel pracuje nikt na piety mu nie nadepnie bo co co ma znajomości wyzej a Ty uczniu sam się naucz i radz sobie. Niektórych nauczycieli uczniowie bardzo się boja i nie lubią przez to przedmiotu który uczy . Często osmieszają nauczyciele przy całej klasie Czy to dozwolone? Czy tak można?? Tak powinien postępować pedagog? Nie wymagajcie jak nie umiecie nauczyć
Aby nauczać - trzeba mieć jeszcze kogo nauczać, bo tak naprawdę młodzież jest niczym niezainteresowana!!! A jeśli chodzi o ośmieszanie – dzisiaj nauczycielowi nie wolno nawet krzywo spojrzeć na dziecko, bo zaraz mamusia zrobi aferę, że nauczyciel zniszczył jej pociechę!!! Kiedyś nauczyciel za przewinienie wrąbał takiemu niesfornemu delikwentowi przy całej klasie i natychmiast przynosiło to efekt. W domu się nie przyznał, że dostał od nauczyciela, bo rodzice by mu poprawili!!! Dzisiaj dzieci mają tylko prawa i żadnych obowiązków!!! I rosną mam takie „święte krowy”, jest źle, a będzie jeszcze gorzej!!!
Bez wsparcia rodziców nic się nie zdziała. A nauczyciel wiecznie winny a tak naprawdę do nauki nie ma jak zmusić bo za dużo wymagać to też jest źle. Rodzic zaraz zjawia się u dyrektora a dyrektor wzywa nauczyciela, że ucznia zniechęca do szkoły.
Stan wiedzy nie zależy tylko od rodziców czy nauczycieli, choć oczywisty jest ich duży wpływ. Dawniej uczeń jak przyszedł ze szkoły i mu się nie chciało lekcji odrabiać, to włączał telewizor i oglądał sobie jedynkę czy dwójkę a tam - chciał czy nie chciał - czegoś mądrego się dowiedział. Do południa też były programy edukacyjne. Z czasopism takich jak "Płomyczek", "Płomyk", "Świat Młodych" też jakąś wiedzę można było wynieść. Dziś, żeby się czegoś nauczyć, trzeba trochę wysiłku a nie wszystkich na to stać.
Myślę tol, że tobie nie nauczyciel potrzebny, ale niańka-nauczyciel. Uczeń w gimnazjum już powinien mieć podstawowe umiejętności, głównie-czytanie ze zrozumieniem, umiejętność słuchania a nie słyszenia. Każda metoda, która przynosi pozytywne wyniki powinna być zastosowana. Wchodzenie na czyjś honor i pytania-powinien czy nie powinien są w sytuacji (90 % ) próżniactwa młodych ludzi nie do przyjęcia. Tu jest potrzebne "cesarskie cięcie".