Nie chodzi o to, żeby załatwił pracę bo mu nie wolno chociaż by nawet, ale mógł by pomóc, jak człowiek ma cząstkę człowieczeństwa to nie potraktuje w taki sposób drugiej osoby w potrzebie, tym bardziej, że jest reprezentantem ludu. Powinien jak ktoś wcześniej wspomniał, poinformować o konkursach na stanowiska w UM lub w starostwie, skierować do UP by ta osoba szukała pomocy tam i istnieje wiele możliwości legalnej pomocy, ale po co pomagać lepiej potraktować jak psa.
żeby ten twój wpis 13:19 nie obrócił się przeciwko tobie.
A może Pan starosta przekwalifikuje się na muzykanta, razem z p. Prezydentem. Wzięcie na każde wesele
A jakie wielkie wyksztalcenie ty masz gosciu .Widac jakim jestes egoista.Takim ludziom jak ta dziewczyna trzeba pomoc.
Do 13:19. Wielkie mi to wykształcone siedzą w MOPS-ie, Starostwie, Urzędzie Miasta, PCPR, Urzędzie Pracy,w Radach Miasta, Powiatu itd..... No iiiii ??? Jakież tam obowiązują fakultety i tytuły naukowe??
Do 13:19 Tak..masz poniekąd rację.Starosta czy prezydent nie jest od szukania komuś pracy,ale swoimi działaniami winni się przyczyniać do ich tworzenia i powstawania po to, by młodzi nie musieli wyjeżdżać z miasta.A u nas mało ,że nie tworzą się nowe miejsca pracy,to na skutek upadłości wielu firm ludzie ją tracą.Faktem jest ,że "produkuje' się wielu magistrów na kierunkach ,na które nie ma zapotrzebowania na rynku pracy.Ale z drugiej strony ludzie studiują to co chcą i co ich interesuje,(tak mi się wydaje),a samo przekwalifikowanie się nie daje gwarancji zdobycia pracy.Dzisiaj o tym decydują układy,znajomości ,a nie wiedza i umiejętności.A to ,że ludzie chcą się uczyć i zdobywać wykształcenie dobrze o nich świadczy.Nie chcą się zatrzymać w "epoce kamienia łupanego ale się rozwijać Ty widać nie masz takich ambicji...A wracając do wypowiedzi Pana Starosty to od człowieka na tym stanowisku,wykształconego należy wymagać taktu i elementarnych zasad kultury!
Trzeba było zapytać dlaczego Pan Kałamaga się nie przekwalifikuje, skoro jako Prezydent Miasta nic wielkiego dla tego miasta nie zrobił, jako Starosta Ostrowiecki też bez sukcesów, tylko różne afery i brudy, ale nadal brnie do władzy. Znam wiele innych przykładów braku szacunku tego Pana do innych ludzi, i mam nadzieję, że obecne wybory wskażą jemu jego miejsce.
no tak, na to wychodzi, że każdy powinien się udać do starosty i od razu dostać pracę...nieudolność mierzi...i te roszczenia!!!!!!!!!!!
Panie Kałamaga ale wstyd....................i tacy ludzie rządzą tym miastem
Moi drodzy, to co p. Kalamaga ma wam dac prace? prezydent nie zapewnia miejsc pracy, prezydent zapewnia warunki do tego, zeby te miejsca powstaly. Nie sluchajcie populistow, ktorzy mowia, ze jest inaczej.
Przeczytałam posty ukryte źle mi życzące i zarzucające brak ambicji. Otóż moje rozgoryczenie i dystans do wykształcenia wynika z podobnej sytuacji w mojej rodzinie, którą musieliśmy rozwiązać sami i nikt nie chodził do prezydenta czy starosty, nawet do głowy nikomu to nie przyszło. Wykształcenie- oboje z mężem mamy wyższe, nie ostrowieckie. Nasi rodzice - starsi już również je mają. Moje dziecko jednocześnie studiowało dwa kierunki - ścisłe , poza Ostrowcem, renomowany uniwersytet. Po studiach jego start w dorosłe życie kosztował nas masę wyrzeczeń i życia za grosze, mimo pomocy finansowej dziadków. Zanim dziecko zarobiło normalne pieniądze - szkoda gadać. Też wolelibyśmy, aby nasze dziecko pozostało w Ostrowcu, a nie tułało się po wynajętych klitach, samo. I co ? Pracy tu nie ma i nikt jej nie da - ani prezydent, ani nikt inny. Nikt tu nie tworzy nowych miejsc pracy, a kwalifikacje i dyplomy mojego dziecka nie mają w Ostrowcu prawa bytu w obecnej sytuacji gospodarczej, są zbędne. Z żalem więc pomogliśmy w przekwalifikowaniu się na mieszkańca innego miasta. I takich historii w Ostrowcu jest mnóstwo. Gdyby wszyscy tacy jak ja poszli do prezydenta prosić o pracę - jaka byłaby kolejka? Pomijam takt i kulturę osobistą rozmówcy tej pani, bo tym można dyskutować. Roszczenia tej pani są jednak dla mnie śmieszne. Za swoje życie każdy odpowiada sam, nie jakiś tam starosta czy prezydent.
Do gość z 17:36. Podejrzewam, ze spotka się pani z bardzo krytycznymi uwagami a nawet wulgaryzmami. Ale niestety, to co pani napisała to prawda. Bardzo wspólczuję bohaterce reportażu niepełnosprawności ale niestety fakt ten nie czyni jej bardziej uprawnionej do znalezienia pracy w zawodzie. Osób z zaocznym, ba dziennym wykształceniem - pedagogika jest bardzo wiele. To, że panie poszły do prezydenta i starosty to tylko przykład tego, ze nadal mentalność ludzka funkcjonuje w czasach PRL gdy prezydent lub I sekretarz dawał pracę. Nie bronię ani prezydenta ani starosty. Do kogo pani może mieć pretensje? Do lekarzy którzy źle zdiagnozowali pani dziecko przy porodzie? Do pana Boga?
Popieram wpis z godziny17.36.
Kazdy jest kowalem własnego losu i sam za nie odpowiada. Przeciez prezydent czy starosta nie ma obowiazku pukac do drzwi kazdego ?Ostrowczanina z zapytaniem ''czy czasem nie potrzbujesz pracy?''
Ludzie ocknijcie się. Dziewczyna koło 30 a nieudolna jak dziecko. Z mamusia do prezydenta chodzi i prosi o pracę. Lalkę bobas w ubranka przebiera i mowi, ze marzy o dziecku. Widać ze dziewczyna nie ma przyjaciół, znajomych, chłopaka, tylko siedzi w domu z mamusią i lalki przebiera. Jak dla mnie ten reportaż ja osmiesza i jej nieudolnosc życiową.
No, ale ona po pedagogice, a dla mnie dziś to = szkoła specjalna.
Po treści tego postu widzę,że ani ty ani twoi rodzice,ani twoje dziecko nie macie skończonych studiów.Ludzie z wyższym wykształceniem nie stawiają tego nigdy na pierwszym planie w rozmowie.A już ośmieszyłaś się do reszty stwierdzeniem "mamy wyższe wykształcenie,nie ostrowieckie" :-)
Poza tym zdanie : "a kwalifikacje i dyplomy mojego dziecka nie mają w Ostrowcu prawa bytu w obecnej sytuacji gospodarczej, są zbędne" podyktował ci chyba Ferdek Kiepski,on też z jego wykształceniem nie ma prawa bytu w naszym kraju,a i pracy nie ma dla u nas dla niego :-))
Pytanie do ciebie tak poza tematem, jak można się "przekwalifikować na mieszkańca innego miasta" i jak "z żalem to zrobiliście" ?
Do tej pory sądziłam,że aby zostać mieszkańcem innego miasta wystarczy tam zamieszkać i do tego nie potrzeba żadnych kwalifikacji......
I mylisz się również w tym zdaniu:" Za swoje życie każdy odpowiada sam, nie jakiś tam starosta czy prezydent",bo za jakość życia w sporej części odpowiadają poniekąd obaj,bo zostali wybrani przez mieszkańców do rządzenia po to,aby społeczeństwu żyło się lepiej,nie gorzej.....
bredzisz gościu. Watek traktuje o wykształceniu własnie i jego wpływie na życie, dlatego autorka o tym wspomniała.
niestety, tak już bywa , ze ''geniusz po WSIB'' jeśli ma plecy to znajdzie pracę bez problemu, dostanie stanowisko w wieku 35 lat. a człowiek który dziennie studiował dwa fakultety na UJ, wróci do Ostrowca i będzie bezrobotny.
Gdy napisałem, że Kałamaga jest w Ostrowcu "spalony" to mnie napadnięto słownie. Swoją drogą, to sporo dziewczyn - które w tym miejscu pozdrawiam - w UK nieźle sobie radzi prowadząc swoje salony fryzjerskie :)
Po takim kierunku pozostaje mieć tylko do siebie pretensje. Najwyższy odsetek bezrobotnych, nawet po najlepszych uczelniach, a wszyscy garną, bo przyjmują z otwartymi rękami i wymagań nie stawiają. Swoją drogą, to ciekawe co by powiedział biskup, skoro już Kałamagę się w to miesza. ZUS, MOPS, PCPR to są adekwatne do sytuacji instytucje.