Nic takiego nie znalazłam o tych konkretnych markach, a przejrzałam dostępne profile rodzin. Jak dla mnie bardzo fajna akcja można pomóc potrzebującym szczególnie dzieciom.
Witam jestem wolontariuszką w szlachetnej paczce i muszę zweryfikować te informacje otóż nic takiego nie ma o czym pisała pani o 18.11. Rzecz polega na tym że konkretna osoba tzw. darczyńca pomaga konkretnej, wybranej rodzinie. Również uważam że akcja jest fajna bo w ten sposób wiemy komu pomagamy no i rodzina dostanie to co potrzebuje a nie np. kolejne kilogramy mąki czy kaszy itp. Cieszę się że w Ostrowcu w tym roku po raz pierwszy ruszyła ta akcja. Właśnie jadę jutro do "swojej rodziny" z paczką.
Zanim napiszesz, że tak słyszałaś, najpierw SPRAWDŹ TO. Być moze jest tak, że dzieci potrzebują np butów, konkretnej budowy, kształtu, np leczniczych? bo mają wadę budowy nóżek? Nie lzyj pomagania, dowiedz się dokładnie, potem zakładaj oszczercze wątki. I nie życze ci, żebyś była biedna i głodna....
Chociaz z drugiej strony, czegoś by cię to nauczyło. POKORY I SIEDZENIE CICHO KIEDY INNI GŁODUJA. I TO W TWOIM KRAJU, JUZ NIE W AFRYCE.....
Smacznej wigilii...........
To powtarzam - dowiedz sie. Nie tu - na ostrowieckim smietniku. Na co liczysz??? Na szlachetnosc admina, co bija monety na naszej głupocie??? ZAJRZYJ NA STRONĘ SZLECHETNEJ PACZKI i nie ośmieszaj się durnymi pytaniami kobieto.
Chcialam pomóc.
zaglądnęłam, wybrałam rodzinę z ostrowca i zamarłam. Nie mogę pomóc. Bo otóż rodzina chce-chemia, kosmetyki, przybory dla dzieci, spodnie dla dziewczynki i chłopca, kurtki, posciel, kołdrę, przydałby się wegiel i fajnie by było jakby jakieś płytki były w paczce...
I co?
mnie stać tylko na jedną rzecz-albo jedzenie albo przybory szkolne albo ciuszki. Ale z tego co zrozumiałam-jesli ja wybiorę daną rodzinę-nikt inny juz jej nie może zrobić paczki. I gdyby taka rodzina dostała tylko paczkę ode mnie, było by rozczarowanie, że tylko taka skromna paczka....
z drugiej strony moja kumpela powiedziała:oj, szkoda, że ja nie jestem wśród tych rodzin, takie tu mają zyczenia...
poczytałam i ze smutkiem opuściłam stronę
Nie mogłam pomóc
a szkoda
Racja Gościu z 17:08, jeśli taką paczkę ma fundować tylko jedna osoba, jest to sporym wyzwaniem finansowym i znacznie ogranicza ilość pomagających. Sama "złapałam" się na takiej pomocy w zeszłym roku, gdy w przedszkolu mojego dziecka ruszyła podobna akcja dla dzieci z domów dziecka. Moje dziecko wybrało podopiecznego z domu dziecka, któremu chcieliśmy zrobić paczkę i dostałam ogromną listę z wymaganymi rzeczami. Nie wypadało się wycofać, a niestety paczka okazała się bardzo kosztowna. Mimo szczerej chęci pomocy w tym roku nie stać mnie na podobne akcje. Co innego gdyby można było takie paczki robić wspólnie z innymi chętnymi.
Może organizatorzy śledzący ten wątek rozjaśnią nam zasady pomocy.
Nie przesadzaj. Jestem wolontariuszką w tej akcji i właśnie wczoraj dostarczaliśmy paczki do rodzin i np." moja rodzina " nie dostała wszystkich rzeczy z listy np. kurtek czy butów i nie zauważyłam żeby byli rozczarowani, wręcz przeciwnie byli bardzo zadowoleni a nawet wzruszeni ( co i mnie się udzieliło) Widok dorosłego faceta płaczącego uświadamia jak trudno jest się przyznać że człowiek sobie nie radzi i umacnia w przekonaniu że warto pomagać. Ponadto kontaktując się z darczyńcą zapytałam co udało im się kupić z listy a czego nie i sama też kupiłam coś od siebie np. pościel, serwetę na stół itp. ...tak po prostu jest skonstruowana ankieta na wypadek gdyby ktoś chciał kupić wszystko( takie paczki też były) Tak więc następnym razem proponuje pomyśleć i zastanowić się nad jakimś rozwiązaniem niż tak szybko rezygnować i wycofywać się. Naprawdę warto! Pozdrawiam!
Rozwiązań jest wiele np. można wybrać jedną rodzinę i wspólnie ze znajomymi już między sobą podzielić się zakupami i w ten sposób nie naruszymy zbytnio swojego budżetu a rodzina dostanie nie tylko co jest jej potrzebne i niezbędne ale również to o czym marzy. Jak się chce pomóc to pomysły i sposoby szybko się w głowie rodzą.
a widzisz, bedę sie upierać...
czytajac listę życzeń nie miałam wrazenia, że ktoś się uczieszy jedynie z jednego punktu całej listy.
Może powinno to inaczej wyglądać-jak wybieram sobie rodzinę, zaznaczam co moge kupić i tylko to znika z listy marzeń rodziny ale inne osoby mogą pomóc im kupując inne rzeczy.
A dasz wiarę, że nie znalazłam nikogo kto chciałby przyłączyć się do paczki???
więc samej nie byłam w stanie pomóc:(
trudno może innym razem się uda. Liczą sie też dobre chęci :-) jak masz ochotę pomóc a nie stać Cię na dużo to w kościele na stawkach ksiądz zbiera w tym tygodniu różne produkty na paczki dla biednych z tej parafii.
Fajna akcja, o ile nie wybiera się rodzin patologicznych gdzie w jednym pokoju mieszkają rodzice niepracujący, z 5 dzieci, gdzie niekiedy "dzieci" są już dorosłe, i mogłyby spokojnie pracować. Poza tym dlaczego ci ludzie nie proszą w miarę możliwości o pomoc w znalezieniu pracy, tylko o rzeczy? Wiadomo, są osoby które nie mogą pracować ze względów zdrowotnych, ale jest też wielu alkoholików, czy ludzi którzy bezmyślnie robili sobie dzieci pomimo braku warunków. Pomoc jest dobra, o ile jest przemyślana, i trafia do ludzi naprawdę potrzebujących, a nie tych bezmyślnie żerujących na dobroci ludzi i łasce państwa.
Polecam artykuł o panu, którego żona umarła z przerodzenia, przy 12 porodzie, który stwierdził, że jemu się do pracy poprostu nie oplaca iść, bo straci zasiłek opiekuńczy na dzieci. I właśnie taka jest mentalność niektórych potrzebujących.
...wiesz masz prawo tak myśleć i mieć takie wątpliwości, mnie tez one często towarzyszą zwłaszcza że jestem nauczycielka i wiem jaki stosunek do tej pomocy maja dzieci z rodzin które z niej korzystają- a to nie takie słodycze.... kolonie nie w to miejsce itp. smutno tego słuchać. Ale ja jednak sie nie poddaję i pomagam nawet tym którzy są niezaradni życiowo lub przejawiają wyuczoną bezradność( nic im się nie opłaca robić itp.) A szlachetna paczka to inaczej paczka dla nieidealnych- dla mnie to wyjaśnia już wszystko...i umacnia w przekonaniu że warto wyciągnąć dłoń nawet dla tych których zachowanie i postępowanie nam się nie podoba - ja tak rozumię pomoc, być może gdyby ktoś pomógł człowiekowi wcześniej to dziś nie byłby alkoholikiem ... ale każdy ma prawo inaczej to interpretować. Pozdrawiam.