Mądrze napisane i się rymuje, a nick jaki fajny hehe. Ja tylko chciałem dodać, że jak ktoś dołki kopie, to potem sam w nie wpada.
Jak jesteś młoda i ładna to nie musisz rano wstawać a jak jesteś młody to trzeba dawać z siebie ile się da i nie narzekać..
Ludzie!!!!! Zauważyliście? FERIE!!!!! Pożegnanie budzika!
Założycielko wątku jak Ci się pracować nie chce i wstawać rano, to mam dla Ciebie rade:
Znajdź sobie jelenia z mieszkaniem i złap go na brzuch. Na wszelki wypadek jeszcze weź kredyt z jego poręczeniem na działalność i porzuć natychmiast robotę jak zajdziesz w ciążę. Chłop nie będzie miał wyjścia i Cię nie zostawi. Z takimi obciążeniami żadna go nie zechce, a Ty będziesz wychowywać dziecko i siedzieć w domu,spać do południa,obiad od mamusi przyniesiesz i lajcik nie życie. Tylko zawsze będziesz na utrzymaniu czyimś i szacunku nie dostaniesz od nikogo. Ale coś za coś,bo z nieba manna nie spada i bez pracy nie ma kołaczy. Powodzonka.
Matko, skąd się biorą takie ludzie zawistne to nie wiem. Nieżyczliwcze - mam FERIE!! !! Bardzo się cieszę i tobie życzę odrobiny radości ! A ten obiad od mamusi to o co chodzi? Już kolej y raz o tym czytam
10:28. Nie przejmuj się.Niektórzy żyją tylko po to, żeby dokopać innym i najgorsze jest to, że powtarzają się wkoło do obrzydzenia. Bardzo Cię rozumiem z tym wstawaniem rano, bo też całe życie okropnie z tego powodu cierpiałam.Tak mają typy zwane "sowami"- największa aktywność wieczorem i w nocy, a potem wstać rano-tragedia.Musisz się zmobilizować i chodzić spać trochę wcześniej(wiem, wiem, że to trudne) ale nie ma innego wyjścia.Mnie pomagały małe drzemki po obiedzie(zawsze coś).Musisz znaleźć jakiś sposób, bo to wstawanie(nie da się ukryć) jeszcze kupę lat przed Tobą.Może za to weekendy sobie odbijaj, a w tygodniu musisz się wyspać, bo nie da się żyć bez snu.Ja na szczęście mam ten problem z głowy, bo już jestem na zasłużonym odpoczynku, ale co przeszłam, to moje z tym wstawaniem.Trzymaj się dziewczyno i myśl o tym, że kiedyś nadejdzie czas, tak jak dla mnie, że nie będziesz musiała być skowronkiem.Wszystkiego dobrego.
Niech ci szkola zapewni indywidualny tok nauczania, beda przychodzic nauczyciele do domu. I narob se dzieci, bedziesz miała kase.
Lekcje od 7 rano to spuścizna po latach 80tych XX wieku kiedy to ze względu na wyż i dwuzmianowosc taka pora była koniecznością. Teraz jest niż i tak naprawdę to od dyrekcji zależy od której godziny rozpoczynają się lekcje w szkole. Mnie osobiście bardzo szkoda dzieci z I, II klasy szkoły podstawowej, które muszą wstawać o 5.30 żeby na 7 być w szkole. Zwłaszcza teraz gdy zimno i ciemno.
Indywidualny tok nauczania? Toż to nuda chyba. Dzieci SOBIE nie narobię, bo też trzeba do nich wstawać, i to pewnie rano :) Na zasłużony odpoczynek jestem gotowa. :) Też sypiam w dzień, a w nocy mogę czytać do rana, wykorzystuję czas czuwania nocnego na naukę. Ale teraz żegnam niemiłych, pozdrawiam Panią miłą i oddaję się feriowaniu. PA.
Ja tam zawsze wstaje po 12 na lajcie
Zebys sie za bardzo nie zmeczyla tym feriowaniem
Tu jakas osoba jest strasznie zdesperowana ze nie moze obiadkow od mamy dostawac a wez popros to moze ci ugotuje bo juz ktorys post z kolei piszesz i jedno i to samo.Monotematyczna strasznie jestes.Taka zaradna zyciowo i w ogole.Ty sie o jej chlopa nie martw -bo go jeszcze nie ma.Ty martw sie o siebie.Bo masz jakis problem ze soba-moze brakuje ci matczynej czulosci no nie wiem...Jesli chodzi ci o a)chlopa b)obiadki c)mamusie a i d)o szacunek hahaha o szacunek?padne o losie slodki a gdzie sie rodza tacy fenomeni?genialne-miara szacunku jest..uwaga godzina wstawania a wiec wszyscy wstajemy o 4 bo nas beda rozliczac ludzie tacy jak ty kobieto z problenami.
Ehh, jak by człowiek chciał znowu tak wstawać do szkoły..