Szkoła językowa na Rosochach
Każde osiedle ma swoją szkołę, a Rosochy nie. Może założyć?
Ja byłabym za, zamiast wozić dzieciaki po innych osiedlach miałyby swoje miejsce do nauki języków.
IP to samo. 3min po założeniu wątku sama sobie odp tylko inne imie :)
Jak sprawdzasz IP? Ale racja, szybciutko i imionami... pewnie ta sama osoba. To tak jak była reklama fryzjera z Szewnej, kilka imion i odpowiedzi co minuta. Magia forum...
przecież jest szkoła językowa na Rosochach-p. Alicji Klus- Wilson
Szkoła pani Klus jest na Stawkach. Natomiast na Rosochach nie ma budynku, w którym mogłaby funkcjonować taka szkoła.
No z Rosoch jest strasznie daleko czy to na Ogrody czy Stawki więc taka szkoła jest niezbędna... Pewnie jeszcze każecie taką szkołę zakładać spółdzielni albo innym instytucjom...
Na Rosochach nie ma nic, ani przedszkola, ani szkoły, ani szkół językowych. Czemu spółdzielnia nie mogłaby udostępnić np. jakiegoś lokalu na naukę języków?
Udostępnia lokal radnym, policji i straży miejskiej, a dzieciom nic się nie należy??