Wczorajszego dnia ok godziny 22 szaleniec samochodem marki FIAT wyjechał z lasu chciał uderzyć w rower zaparkowany na środku drogi. Zrobił manewr i zaczęło rzucać samochodem . Gdzieś ok. 50 metrów staliśmy w grupie chłopków zobaczyliśmy jak samochód na nas jedzie , cudem nas minął ale cały czas nim rzucało po całej drodze i po 200 metrach było słychać huk . Okazało się że uderzył w barierkę . To całe zdarzenie odbyło się na Przyborowiu.
Jednego nie rozumie a co rower robił zaparkowany na środku jezdni.Moim zdaniem uniknąć zderzenia wpadł w poślizg co w takich warunkach nie trudno.Nie wina kierowcy tylko teg co na środku zostawił rower.
No właśnie, co robił rower na środku drogi??? a kierowca może własnie próbował ominąć niepodziewaną przecież przeszkodę i wpadl w poślizg! Zwłaszcza, że godzina 22, więc ciemno, a nie sądzę, "rower zaparkowany na środku drogi" był dobrze oswietlony.
Zresztą, który kierowca spodziewałby się, że na środku drogi zaparkuje rower?
Pewnie ta grupa chłopków piła i zostawiła rower na środku jezdni a ten co jechał samochodem marki fiat model rover chciał ominąć przeszkodę pozostawioną przez menelków stojących częściowo na jezdni.
Jak to był maluch to nic się nie stało, ma 5 gwiazdek w testach i strefę kontrolowanego zgniotu, w okolicy silnika
do wszystkich chleb na suficie nie wierzysz podnies glowe do gory
Skad mozecie wiedziec czy pijani czy nie ??
To jeśli jesteś kierowcą to powiedz jak to się stało. Ludzie będą mówić, że to jest Twoja wina, byłeś pijany itp. Z Twojej perspektywy mogło to wyglądać całkiem inaczej. Mógłbyś opisać jak to było z tym rowerem, bo to mnie i pewnie innych też bardzo interesuje.
a ja widziałem jak ibiza walnęła scenika koło eclerka;]