specjalnie sprowokowałem dyskusję bo ja gołym okiem odkąd wróciłem dostrzegam niestety regres coraz mniej ludzi na ulicach dużo osób starszych szkoda że nasze miasto za 10 lat bedzie miec 50 tys za 20lat 40 tys mieszkancow . . . staniemy się niedługo Staszowem ,Skarżyskiem albo to już ten moment jest . . .
W Staszowie czy Skarżysku jest tak samo, więc tylko bajasz
tak wogule to nie porównuj staszowa do skarżyska od tego zacznijmy jeslli chodzi o mieszkancow bo to nie ten półap
i których nie stać na nic,a niektórzy pomagają młodym bo ich pracujący emeryci nie dopuszczą do pracy.
Pismen.Ja na ten dom to pracuje około 250 godz w miesiącu.Zasuwam w obcym mieście ,mieszkam w jakiejś klitce i dzieci widzę raz w miesiącu.Tak tak w soboty niedziele i inne święta jakieś 11 listopady itp.też pracuję.Podatek płacę w Ostrowcu.Zakupy w Ostrowcu.Chociaż mógłbym w tym obcym mieście.Ale tu się urodzilem i wychowalem.Jak nie ma pracy tu to jest gdzie indziej.A ja wolę jednak żeby moje dzieci wychowywały się w naszym mieście niż w jakimś molochu.
A czy duża ilość ludzi na ulicach świadczy o dobrobycie ?Ja bym tak tego nie interpretował.
wcale nie musi byc za 15 lat 60 tys rownie wg prognoz ostrowiec mial miec ponad 100 tys spokojnie w obecnych latach a z upadkiem komuny itd mialy byc cacy no to jest cacy.tak samo nie wiadomo co bd za 10 lat ludzie tu piszacy nie maja roboty sa zdolowani i uzalaja sie nad soba i nad miastem.jak wam sie nie podoba to powinniscie dawno wyjechac ale z takim podejsciem to nigdzie kariery nie zrobicie.ludzie kupuja mieszkania samochody no ale nie wy i zganiacie wszystko na innych ale komuna sie skonczyla teras nic sie nie nalezy jak bd słaby to cie rozszarpią ot taka demokracja
Kolejna okazja do biadolenia. Takie nowoczesne "samobiczowanie" nudziarzy?
nie do biadolenia nie było mnie ,chciałem się dowiedzieć jak wyglada sytuacja dziś w Ostrowcu nie jest też tak strasznie jak wszyscy piszą nowe bloki się budują jednak ,a że Ostrowiec zalicza regres niestety widać w nas jest siła My jako mieszkańcy Ostrowca musimy ciągnąć to miasto i w nie wierzyć !
Aż w człowieku się gotuje jak czyta te wszystkie "komentarze". Ja osobiście widzę, że sporo osób wraca. Mówię tu o rocznikach ok 85-89.. okazało się, że lepiej mieszkać w "biednym" Ostrowcu w mieszkaniu po rodzicach czy babci i za mniejsze pieniądze żyć spokojnie, niż gonić, pędzić w którymś z wielkich miast. Widzę także wielu młodych znajomych, którzy tylko czekają, żeby jechać na upragnione studia, mają plany i ambicje.. znajdą dobrą pracę w Warszawie, Krakowie itp.. byli przepychani z klasy do klasy i myślą, że na studiach też tak będzie, póki jest pomoc rodziców to jest dobrze. Później się okazuje, że odbębnione studia nic nie dają, a większe zarobki przekładają się na większe wydatki... i wracają. Znam masę ludzi, którzy wpadli w młyn pracy po nawet na dwa etaty w dużym mieście i nie wiedzą jak się wyrwać i wrócić do Ostrowca. Studia i wielkie perspektywy są tylko dla ambitnych.. leń sobie nigdzie nie poradzi.. a odnośnie Ostrowca kieruję się jednym: miejsce(miasto), w którym "nic nie ma" jest najlepszym miejscem, żeby coś zrobić! Każdy kto ma łeb na karku poradzi sobie. Trzeba przestać myśleć tylko o tym co się komu należy, tylko zacząć to wydzierać skąd się da
heh dokładnie takie myśli chodzą po mojej głowie kkk póki co jestem za cienki ale kto wie w miescie gdzie "nic nie ma" mozna coś zrobić i zaryzkowac własny biznes ,ja z dala jestem od malkontentów choy restauracja u nas nie widze żadnej !!! na poziomie Kielce ciut wieksze ale tam mozna zobaczyc co to jest restauracja przez duze R i żadnej Geslerowej do potrzeba:D
Gdybym była młodsza na pewno bym wyjechała, tu nie ma życia.
Nigdy tego nie chciałam, chciałam tu być, dopiero teraz widzę, że NIC TU NIE MA, różnica jest coraz większa.
Niestety, teraz muszę ładować kasę, żeby dzieci nie wróciły.
Pakuj walizki i wyjezdzaj jak najdalej od tego miasta. W Ostrowcu TKM ma sie jeszcze lepiej niz dawniej. Dziadki teraz tym miastem rzadza i dla nich nie liczy sie dobro mieszkancow tylko swoj prywatny interes. Ja tez wrocilem dwa lata temu i wytrzymalem zaledwie pol roku. Juz po wizycie w PUP wszystkiego mi sie odechcialo a czare goryczy przelal jeden z posrednikow pracy ktory przywital mnie slowami " k...a znowu przyszedl " jeszcze tego samego dnia kupilem bilet a za miesiac juz bylem na nowo w UK. To byl strzal w dzisiatke i juz drugi raz taki glupi nie bede i bede sluchal urzednikow angielskich bo oni bardzo duzo o Polsce wiedza. To jeden z urzednikow angielskich powiedzial mi ze ja dluzej niz pol roku w Polsce nie wytrzymal i teraz wiem ze mial racje. Nigdy juz wiecej nie uwierze polskim nie douczonym osoba pracujacych w polskich niby urzedach.TAM SIE NIE DA ZYC.
Tam się nie da żyć,więc wracaj do kraju i szukaj pracy, niekoniecznie przez urzędy.
A tak zapytam cię,czy umiałeś się dogadać w Anglii,bo czytając twój tekst po polsku naprawdę trudno cię zrozumieć.
Ostrowiec umiera i taka jest prawda. Jak tutaj zyc nie majac wlasnego mieszkania ? Z rodzicami do 40roku zycia a nawet i dalej ? Zarabiajac smieszne pieniadze ostrowieckie czyli jakies 1200zl wlasnie ( co i tak jest mega wielka wyplata bo w takim sfinksie 4zl/h czy mobilnej pizzy 5zl/h ) a to tylko 2 przyklady ktore wiem ze sa w 100% pewne ale w wiekszosci "prac" wlasnie takie sa smieszne stawki... Wiec jak przy takiej wyplacie zyc samemu czy z druga polowka ?? Niech jeszcze pojawi sie dziecko i co zrobicie ? Wynajmiecie kawalerke za 600zl+oplaty i bedziecie trawe i tynk ze scian jesc ? W tym miescie niema przyszlosci i taka prawda wiec trzeba sie ogarnac. Sam od 2lat juz jestem poza granica Polski i zyje mi sie bardzo dobrze chociaz mieszkam w domu z lokatorami. Pracujac tutaj 40godizn tygodniowo za najnizsza stawke jestem w stanie oplacic mieszkanie miec co wrzucic do garczka i isc na impreze oraz odlozyc POLOWE zarobionych pieniedzy. Takze jak macie okazje to spadajcie z tego miasta najlepiej do innego panstwa.