mnie się podobało, byliśmy ze znajomymi, ale jestem zszokowana, ze na jedną noc w roku, na bal sylwestrowy nie można się ubrać w gajer adekwatnie do sytuacji. W większości faceci w jeansach i koszulach sportowych:) Najśmieszniej było jak jego laska wypacykowana odpowiednio a partner wyglądał jakby szedł na targ w sobotę.
To nie był bal w Carnegie Hall tylko impreza w klubie więc bez przesady. Fakt że kilku panów miało jakieś podkoszulki ale większość była jednak koszulach i marynarkach. Mnie się DJ nie podobał, ileż razy można puszczać Boney M? Mógł się lepiej sprawić. Poza tym było spoko, oprócz braku soli i chleba :)
No te gajery to raczej małomiasteczkowe wyobrażenia o wielkim balu, tym bardziej, że ich kroje są takie tam, po prostu panowie w gajerach sprzed paru lat. Lepiej ubrać się w coś fajnego niż w gajer z własnego ślubu. Facet powinien być ubrany tak, żeby dobrze wyglądał i już. Dżinsy i koszula + modna marynarka nie przeszkadza, lepsze dżinsy niż przydługie spodnie. Kupione w sobotę na targu :)
według mnie dj był beznadziejny. z całym szcunkiem ale pomylily mu sie chyba imprezy. to nie była dyskoteka dla nastolatkow na Ogrodach tylko bal sylwestrowy dla ludzi ze srednia wielu 35. nie udalo sie go namowic na puszczanie kawalkow w naszym stylu? szkoda, bo zaplacilismy za to i chcielismy sie bawic tak jak lubimy. druga sprwa to jedzenie, ktore zostawia wiele do zyczenia......
zgadzam się co do opinii o DJ Gomezie. Ogromnie mnie rozczarował, szkoda wielka, że nie reagował na prośby gości Perspektyw. Dla niego nie ważna była dobra zabawa, po którą tu przyszliśmy. Wiek gości wskazywał wyraźnie jaka muzyka ich interesuje. Ale osiągnął swój cel. Impreza zakończyła się szybciej niż tego oczekiwali sylwestrowicze.
Jak się jest z grupą dobrych znajomych to zabawa zawsze jest dobra; tak było i w tym przypadku, ale na parę spraw warto zwrócić uwagę: 1. jedzenie fatalne (jako fan bigosu stwierdzam, że ten serwowany na imprezie był niejadalny, z pozostałymi daniami nie było lepiej), 2. muzyka dramatyczna (renoma Perspektyw jako klubu muzycznego powinna zobowiązywać, a tymczasem całą noc serwowano nam "umta, umta, bęc, bęc"), 3. organizatorzy powinni zadbac o szatnię (sterty okryć wierzchnich walały sie po kątach), 4. o tym że nadchodzi nowy rok dowiedzieliśmy się od DJa 10 sekund przed północą, a szampana doczekaliśmy się 20 min. później... Imprezy sylwestrowe w Perspektywach sprzed lat były o niebo lepsze pod względem organizacji.
Zabawa była przednia. Jeżeli się jest w dobrym towarzystwie to bawisz się wyśmienicie. Zastrzeżenia tylko co do posiłków.
JEDZENIE ZA 300 TRAGEDIA tak naprawdę to nie było co zjeść.Właścicielka powinna zastanowić się nad tym jak zaoszczędziła na produktach dla 100 osób reklama że hej.Ja na jedzenie już tam nie pójdę DJ może być.Ja wybawiłam się bo byłam w dobrym towarzystwie.
Jedzenie tragiczne, muzyka w moim guście - ok, ogólnie może być. Trochę brakowało miejsca na parkiecie.
Atmosfera lat 80 na imprezce super. Żarcie do kitu. Piękne babeczki. Wybawiłem się że he he hey. Najładniejsze laseczki na parkiecie z całej okolicy. Wszystkim życzę takiej zabawy z kobitkami.
Bawiliśmy sie wspaniale obejrzyjcie zdjęcia
Z lat 80-tych??? co? jak? Gościu z 18.50 ty chyba lat 80-tych nie miałeś okazji poznać.
Niby ktore takie pikne, bo te co na zdjeciach to bez rewelki. Masz spaczony gust po pijaku raczej.
Popieram byłem mam te same wrażenia co gość z godz. 18.39 Mam nadzieję ze właścicielka wyciagnie odpowiednie wnioski i następny sylwester będzie mile wspominany . Trzeba przyznać ze mimo tego ludzie razem świetnie się bawili
DJ Gomez to kto to? to jest ten kolo co jego rodzice mieli w latach 90-tych wypożyczalnię płyt CD?
ja nie mówię o smokingach i gajerach weselnych, większość gości na fotkach wygląda jak niechluje a wystarczyła fajna marynarka.... w wólczance w sklepie firmowym fajną marynarkę mozna kupić już za 300-400 zł. A , że kazdy facet w gajerze ma przydługie nogawki to juz inna para kaloszy.