był ktoś tam na weselu? Bądź sam miał tam wesele?? Bardzo proszę o opinię
Jak lubisz Zzakopiańskie klimaty to się nie zawiedziesz... Tyle, że dla mnie to folklor. Nie lubie takich klimatów i nawet niezłe jedzenie nie zmusi mnie bym się tam stołował, a o imprezach nie wspominam ;)
Co kto lubi. Jedzenie jest ok, obsługa się uczy... A klimat mi nie pasuje, ale podkreślam MI. Nie moja bajka. Nie zniechęcam, nie zachęcam...
A gdzie to jest? Brzmi fajnie.
Za Nową Słupią - nowa wielka restauracja/hotel w Wólce Milanowskiej. Ktoś już coś tam jadł? ;)
Nie, my jadamy w domu,mamy świetne dania,jemy w doborowym towarzystwie,nie musimy jadać w restauracjach z brudnych talerzy,odświeżanego jedzenia.
Smacznego! Ale ja się jednak pytam tych, którzy jadają też poza domem ;)
Dziękuję :-)
Jeśli jadają poza domem,nie mają czasu siedzieć na forum i ci odpowiadać
Może ktoś wieczorem wróci ze Dworu i opowie :) Swoją drogą, współczuję stojącej przy garach partnerce :DDD
Sprawia jej to przyjemność i bardzo dobrze gotuje,nie muszę zamawiać "na wynos".
Wszyscy znajomi i rodzina potwierdzają,to nie tylko moje zdanie.
a propos - przy garach nie trzeba stać,aby ugotować dobre danie,samo się gotuje :-)
Przyrządzasz,nastawiasz,samo się gotuje,konsumujesz - smacznego.
domator sory ale jesteście "bardzo biedni mentalnie" skoro nigdy nigdzie nie wychodzicie tylko jadacie w domu :) są jeszcze u nas świetne knajpy podające na czystych talerzach, bardzo świeże potrawy zapewniam Was! (ciekawe czy małżonka nigdy nie używa mrożonek? :)
"knajpy" są dla mas (stąd twój język),prawdziwa arystokracja jada w domu,tak było i jest.
Nam również zdarzają się wyjątki,typu podróż i posiłek poza domem,ale wyjątek potwierdza regułę.
Nic tak nie smakuje jak domowe potrawy.
No cóż masz prawo mieć inne zdanie,inny gust...
Ty, domator.... chyba dziś u Ciebie była domowa młoda kapusta, bo tak Cie tak nadęło...
Nie lubię kapusty i jej nie jadam,w przeciwieństwie do ciebie,bo wiem,że uwielbiasz.
Jak wyżej, masz prawo lubić i jeść co chcesz...
Bo o gustach i smakach się nie dyskutuje.
Nie tłumacz się domator,naskakuje na ciebie,bo nie umie i nie lubi gotować i kupuje jedzenie "na wynos",ma smak wyrobiony,no ew.kiełbasa z grilla na obiad :-)
A ja uwielbiam kapustkę młodą i oczywiście jadam i gotuję. I nie widzę niczego złego w tym, że ludzie jadają w knajpach, jak to piszesz pogardliwie. Kazdy robi tak jak mu pasuje. A arystokarcja jadała w domach, ale nie gotowała sobie. nigdy nie wiedzieli kto ze słuzby im dziś napluł do zupy w porcelanowej wazie. :)