13:28 a masz męża czy troki od kaleson? Jak się dwie osoby kochają to nie ma opcji takich ingerencji jakiejś tam obcej baby. Ja na szczęście tą "obcą babę" mam ok, ale mąż na pewno nie pozwoliłby mi dokuuczyć.
13:28 to nie jest normalne i twoje teściowa to ta osoba o której napisałam, zla z natury. I kto by nie był jej synową i tak byłaby niezadowolona. Mialas pecha.
U mnie sue to skończyło rozwodem przez jego rodzinę . Wysłać się bez nich nie mógł . Nawet na wakacje nigdy nie był ze mną sam tylko zawsze jego sióstrunia . Jak chciałam żeby w domu cis pomógł to nir a jak siostra pstryknela palcami to im garaże stawiał . Meble przenosił malował . A mnie kazał samej węgiel do piwnicy wnosić . Porażka uciekać od takich z daleka
Rodziny męża się nie wybiera ,ale to właśnie mąż ma być tym "pośrednikiem" dobrych relacji żony ze swoimi rodzicami.Wszystko od niego zalezy,jak ułożą się relacje.To samo dotyczy synowej.Patrząc na ludzi ,widzę ,że brak im wiedzy psychologiczno-społecznej z zakresu budowania właściwych relacji.Wiedza psychologiczna powinna być upowszechniana w szkole i na obowiązkowych kursach przedmałżeńskich.Jedna strona nie zbuduje dobrych relacji,choćby nie wiem jak sie starała-po pewnym czasie następuje wypalenie.Wzajemny szacunek to podstawa .
Oj z tym szacunkiem to ja juz sama niewiem moja ostatnio na urodzinach syna powiedziala do mnie bo ty to mnie nie lubisz hmm a ja ze lubic sie nie musimy wystarczy ze ja szanuje a ta do mnie no niewiem niewiem ...i jak tu rozmawiac
Oj z tym szacunkiem to ja juz sama niewiem moja ostatnio na urodzinach syna powiedziala do mnie bo ty to mnie nie lubisz hmm a ja ze lubic sie nie musimy wystarczy ze ja szanuje a ta do mnie no niewiem niewiem ...i jak tu rozmawiac