Czujecie ,że zbliżają się święta?Wydaje mi się ,że komercja wzięła górę nad sensem świąt.Tylko zakupy,jedzenie ,picie-tak jak co dzień .Zero jakiegoś ducha ,nastroju itp.Przyziemność.
Nie chodzi o jakąś jednostkę lecz o ogólne spojrzenie na problem.Tylko prezenty,zakupy,strojenie domów,itp.Swięta sprowadzaja się do latania po sklepach i szukaniu w promocji czegoś ,co mamy na co dzień.To tak samo ,jak podczas pierwszej komunii ,kiedy dzieciaki myślą jakiego tableta czy innego laptopa kupi im chrzestny.
w zupełności popieram wypowiedź.To wszystko przyprawia o mdłości.
Jednak już zaczyna się odczuwać początek gorączki zakupów świątecznych.
Święta kojarzą mi się tylko z bolącymi nogami. Dlaczego w Święta goście mogą się "wpraszać" i nie wypada odmówić? Ja chciałabym, żeby nikt nie przyjeżdżał, nie przychodził. Patrzą tylko, gdzie by tu zjeść kolejny świąteczny posiłek. Sama wpędziłam się w rolę "świątecznej ofiary" zawsze wszystkich przyjmując. W tym roku na kolejną wpraszankę siostry powiedziałam, że może przyjadę do niej ( 3 szt.moja rodzina :) i dowiedziałam się, że u niej nie ma miejsca, bo nie skończyła się meblować - nowe mieszkanie. Jak miała stare to nie wpadłam na ten pomysł. I mam narazie 4 szt. gosci, mieszkanie 2pok. w bloku. Mam 2 rodzicow 80latkow, czekam na siostre meza - 4szt i tesciowa. Swieta to dla mnie koszmar.
Trzeba być asertywnym i jeśli nie ma się ochoty przyjmować gości, należy grzecznie odmówić i tyle. Jaki jest sens szykować jedzenie, męczyć się i być niezadowolonym ze świąt, przyjmować u siebie gości i marzyć, że by jak najszybciej poszli czy wyjechali. Każdy z nas jest wolnym człowiekiem i powinien myśleć także o sobie i swoim komforcie psychicznym- może przede wszystkim. Ja robię to zwyczajnie. Na propozycję rodziny odpowiadam mniej więcej: wybaczcie ale te święta chcemy spędzić sami. Mamy już plany. Nikt się nie obraża a jesli coś tam marudzi, to ja tego nie słyszę a mam, co chciałam i koniec.
Kiedyś to się szykowało święta bo trzeba było wystać świąteczną szynę w kolejce a teraz mówisz i masz. Każdy na nie czekał a teraz to się zrobił obowiązek rodzinnego wyżerania i odwiedzania. Kiedyś inaczej mi ,,smakowały" święta. Nie wspomnę o smaku pomarańczy i bananów, które przypływały 2 razy w roku :)))
Dla mnie oprócz pomarańczy święta to robienie pierników na choinkę.
aż mi się coś robi, mam chętkę na piernika, kto poda sprawdzony przepis?