Mam takie nietypowe pytanie - gdzie w Ostrowcu namalowane są swastyki, lub hasła faszystowskie? Chodzi mi o konkretne miejsca
moze pod huta cos sie jeszcze uchowalo...
będziesz zamalowywał?:)
Donald TuSSk?A może BroniSSław KomorowSSki.
Nie będzie to kolejny tekst o tym, że nasza władza jest fatalna i zaraz zaprowadzi dyktaturę. Owszem, ostatnie wystąpienia publiczne premiera Donalda czy ministra Sienkiewicza mogą niepokoić. Teksty o „socjalizowaniu siłą części społeczeństwa” czy deklaracje premiera, że będzie wpływał na sądy i media, by akceptowały brutalność policji - to horrendum jak na normalne państwo demokratyczne. Ale to, że Polska za rządów PO takim państwem nie jest, to żadna nowość.
I wszystko wskazuje na to, że stopień degeneracji, wewnętrznego rozkładu tej partii jest tak duży, że nie jest zdolna do przeprowadzenia jakichkolwiek szeroko zakrojonych zmian systemowych, które umożliwiłyby jej zrealizowanie swoich „obietnic”. Zapewne na pomrukach i stanowczych spojrzeniach się skończy. Bo jedyne, co pozostało PO, i jedyne, co jest w stanie osiągnąć – to konsekwentne kreowanie atmosfery strachu. Niestety, równolegle postępuje inne zjawisko – dużo groźniejsze, bo w znacznej mierze nieodwracalne. Chodzi tu o psucie duszy obywatela. O zamienianie go w faszystę.
Już starożytni zwracali uwagę na wzajemną relację między stanem ustroju politycznego a duszą obywatela. Ustrój polityczny danej wspólnoty, tworząc warunki materialne politycznego istnienia ludzkiego – i wypełniając je poprzez prawo i działania władzy konkretną treścią – współtworzy jednocześnie duszę tych, którzy w nim żyją. I, jak zwracali już uwagę klasycy, problem w tym, że o ile zdegenerowany ustrój może upaść, o tyle już zdegenerowana dusza nie bardzo jest do wymiany.
A tymczasem mały wredny faszysta wypełza z dusz naszych obywateli, hojnie karmiony strawą duchową dostarczaną przez polityków PO. Bo polski faszysta to żadne novum. On był, jest i będzie. Nowością jest tylko obfity ideologiczny posiłek serwowany mu przez obecne władze.
Faszyzm wcale nie wypełza z dusz tych obywateli, którzy chodzą w brunatnych koszulkach i lubią się krótko strzyc oraz chodzić w ortopedycznych butach.
Wszyscy znamy miłego i kulturalnego PR-owca, fajnego bywalca znanych klubów, który nagle, nad kolejnym drinkiem, robi się purpurowy i wrzeszczy, że tych wszystkich kiboli i PiS-owców to się powinno wykastrować.
Wszyscy znamy i lubimy starszą miłą Panią, która nad herbatką w osiedlowym barze nagle przypomni sobie stare czasy, gdy może nie było najlepiej, no ale porządek to był, a policja, tfu, milicja, to szanowana była.
Wszyscy znamy młodego poetę i wolnomyśliciela przepojonego ideami tolerancji i humanizmu, który z zadowoleniem, choć i pewnym uczuciem niesmaku, słucha wypowiedzi rządzących o „socjalizowaniu” siłą. Ten młodzieniec dobrze przecież wie, że niestety większość ludzi jest głupia i rozmowa z nimi nie ma sensu.
Wszyscy znamy subtelnego intelektualistę, profesora eksperta od idei liberalnych, który nagle stwierdzi, że wolność to ważna rzecz, a nawet najważniejsza, ale jednak część społeczeństwa trzeba zamknąć do rezerwatów.
Wszyscy znamy wziętego dziennikarza o miłej buźce, który nagle ucieszy się, że policja wreszcie zrobi „porządek” z tym motłochem, który po ulicach chodzić nie powinien. Że dobrze się dzieje, że policja mocno bije, czasem to i przesadzi, ale jak inaczej gadać z hołotą?
Wielu takich znamy.
Przykra sprawa jest taka, że polski faszysta nie zniknie po zmianie rządów. Musimy się nauczyć z nim żyć. Wiedzieć, że tylko czeka na przemoc ze strony władzy, marzy o podlizywaniu się silniejszym, czeka na najmniejszy znak od swoich idoli. Polscy faszyści są wśród nas i już tu zostaną. Ale możemy zrobić coś innego – dać potężnego kopa w zad tym politykom, którzy karmią tego paskudnego faszystę, rosnącego w duszach naszych obywateli.
Dawid Wildstein
PS. Oczywiście używam tu terminu faszysta na sposób gazetowyborczy. Tak naprawdę to żadni faszyści. To po prostu ludzie gotowi zaakceptować, bez względu na koszty etyczne, poglądy silniejszego. Bo wtedy czują, że są razem z nim, że sami należą do tej bandy silnych i lepszych. Że będą bezpieczni, że to oni będą gnoić, a nie ich będą gnoić.
Dziś jest rocznica interwencji wojsk Układu Warszawskiego w Czechosłowacji. Wydarzenie to nastąpiło 45 lat temu. Ale polski faszysta trwa. Dziś cieszy się, że policja będzie nadal katowała, wtedy radował się na myśl, że imperialistyczni jątrzyciele dostaną za swoje.
A w zeszłym tygodniu z powodu brutalności policji życie straciło dwóch polskich obywateli.
Słowianie ten symbol słońca powinni nazywać "swarga"
masz racje, ale watpie czy ostrowieccy malujac ten znak na scianach chcieli narysowac symbol slonca (szczescia). raczej chodzilo im jednak o swastyke :)
Jeżeli gdzieś są to powinni je wszystkie zamalować!