Jakie opinie macie do sukien ślubnych w salonie przy kościele Michale?
zależy który :) byłam tam w 3, 1 od razu ominęłam ten na przeciwko jubilera, żeby sobie nerwów nie psuć. We wszystkich fajne babki ;) Kupiłam suknie mary mar
W wąskiej uliczce żadna baba się nawet do kanałów nie nadaje a co mówić do sukien. Można oglądać nie za długo, podchodzić blisko też nie można bo trzeba czekać aż wyschnie podłoga bo ona dopiero co umyła więc trzeba stać w drzwiach i czekać. Doradzic tez nie umie albo nie chce tylko złowrogo patrzy bo jak z koleżanką się przyjdzie to na pewno się nie kupi. Jeju co za ludzie to już po suknie z mamusią trzeba chodzić!!! Szok! Skoro im się pracować nie chce to niech w domu siedzą a nie pracują z ludzmi.
W salonie pierwszym (licząc od strony kina Etiuda) pani nie pozwoliła nam się za bardzo zbliżać do sukni rozumiem nie dotykać ale ona zaraz po wejściu piszczy NIE ZBLIŻAĆ SIĘ DO SUKNI HE HE
na Mickiewicza, na przeciw Biedronki przy światłach jest fajny sklep. kiecki można mierzyć, nikt się nie dąsa, żeby nie dotykać. bardzo miła kobieta, byłam z koleżanką, mogła przymierzać co chciała
moja żona kupiła w mery mar czy coś podobnego polecam ta panią. A co dotykania to zgodzę się ze sprzedające mają rację ludzie mają brudne łapy i brudza. Aha jak kogoś nie stać na suknię zapraszam na reja
Do eldo: dlaczego piszesz ze jeśli kogoś nie stać na sukienkę to zapraszam na reja? Uwazasz ze maja tam tylko suknie z komisu? Haha otóż uswiadomie cię ze maja suknie nowiusienkie z katalogów i taka miałam ja, moja siostra i pare koleżanek ;)
Swoją suknię kupiłam w pierwszym po lewej salonie idąc od kina w kierunku rynku. Pani bardzo pomocna, umie doradzić. Przymierzałam tyle sukien ile chciałam i nie jest prawdą, że krzyczy żeby się do sukien nie zbliżać. Wręcz zaprosiła mnie do oglądania. W Mari Mar byłam 2 razy i za każdym razem spotkałam się z niemiłą obsługą. Miałam wrażenie, że mnie zaraz wyproszą, bo przerwałam picie kawy. Salon sprzedający suknie firmy Sposabella (idąc w dół ul. Górzystą) pani bardzo miła, ale nie pozwoliła przymierzyć ani jednej sukni, bo tej nie ma a w tą się nie zmieszczę. Kazała mi sobie wyobrazić jak będę wyglądać w sukni i zamówić w ciemno.
Ja w tym salonie (Sposabella) szyłam swoją suknię i byłam bardzo zadowolona
W minione lato kupowałam suknię w tym salonie i jestem z niej bardzo zadowolona. Przybytek w wąskiej uliczce ominęłam, w tym na końcu wąskiej czułam się intruz, który nie dość, że patrzy to jeszcze pyta; widząc jakim wysiłkiem jest dla sprzedającej rozmowa z klientem, odpuściłam, by resztek życia z kobiety nie wyciągnąć... Dopiero w salonie naprzeciw kościoła Pani zainteresowała się klientem, zasugerowała obejrzenie, przymiarkę, doradziła jaki fason wybrać i dlaczego taki a nie inny najbardziej pasuje do mojej figury. Pani potrafi świetnie, acz nie nachalnie, doradzić także jakie dodatki dobrać. Podsumowując: polecam!